|
Może nieco spłycę swoją odpowiedź, ale wydaje mi się, że problem przede wszystkim leży w Nas.Po prostu uwielbiamy darmochę,wykorzystując do dna to co się Nam należy.Tak sobie urządziliśmy łowiska i dlatego nie możemy mieć do nikogo pretensji (mówię o sobie i Kloegach z PZW, do którego też należę ) . Dla porównania , proponuję spojrzeć , na łowisko Gospodarza portalu, gdzie opłaty i limity działają skutecznie odstraszająco i nie ma na wodzie przewalaących się tłumów, a rybki ładne , oj ładne i wcale ich nie brakuje.
Pozdrawiam
jp
Podobnym przykładem, również dobrze, a może jeszcze lepiej, służącym porównaniu, jest łowisko na Sanie, zorganizowane przecież przez PZW. Przez takich samych wedkarzy, którzy prowadzą i uzytkują inne wody.
Czym ono różni się od pozostalych wód? W jaki sposób wskazuje na przyczyny stanu wod ogólnodostepnych i jakie podpowiada rozwiązania? Skąd się wzięło?
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|