|
Pawle,
Ciesze sie, że jestes zdania iż trzeba przekonywać, żeby zmienić.
Uważam, że przy tym konieczne jest jednolite stanowisko "edukujące" całego środowiska światlych wędkarzy.
Nie uważam też, że przyrodniczo łowienie ryb nalezy traktowac jak zbieranie grzybów - na tym niedzisiejszym poglądzie opiera się podejście do wędkarstwa na modłe wprowadzoną za PRL. I ten pogląd nie jest rozpowszechniony nie tylko wsród "władzy", jak chyba sugerujesz, a wśród tych, którzy ją powołują i popierają, a w imieniu których podejmuje ona decyzje. Zresztą na różnych szczeblach.
Trafnie ujął to Bartek.
Władza jest w rękach wedkarzy. Że nie w naszych - to inna kwestia.
Ale nie ma sensu obraża się na to ani czekać cudu. Trzeba zastanawiac sie jak to zmienić i podejmowac stosowne do tego decyzje i działania. Bez działań nic si nie zdarzy ani nie zmieni. a zmiany są zależne od świadomości i chęci, jak pisał w niedawnej dyskusji Piotr Konieczny. A nie watpisz chyba, że on wie co pisze.
Ale nie o tym chciałem tym razem dyskutowac. O tym będzie później I, mam nadzieję, bez niepotrzebnego dyskutowania o sprawach oczywistych.
Pozdrawiam serdecznie
Jurek Kowalski
|