|
Tomek ma w 100% rację. "Prywaciarze", , entuzjaści, jednocześnie przygotowani do tej "zabawy" byli bezlitośnie wycinani w konkursach. I bynajmniej nie chodzi tu o zabawę w Św Mikołaja.
Mariuszu,
Ilu ich było? Nie chodzi mi o to kto to był tylko zbiorczo ilu? I o jakie obwody wystepowali? Nie ma w tym pytaniu żadnego podtekstu. Po prostu chciałbym wiedzieć. Pisałeś kiedyś, ze wiesz o wszystkich.
Czy wszyscy byli gotowi dokładać do interesu i złożyć znaczące zabezpieczenia jak dotychczasowi, "wszyscy dwaj" dzierżawcy obwodów? Godni najwyższego szacunku, ale odgrywający role "Świętych Mikołajów". Niestety, bo to demoralizuje "opinię wędkarską" nie mniej niż "socjalistyczna powszechność wędkowania".
Jakie były przyczyny przegrania przez nich przetargów? Inne niż epitety w rodzaju "byli wycinani". Składali odwołania? I z jakim efektem?
Znów chodzi ttylko o rzetelną informację, bo emocje rozumiem.
Wiem skądinąd, że dyrektorom i zarządom okręgów tez skóra cierpła na grzbiecie przed przetargami, więc chyba nie byli "pewni swego". Jeden z okręgów w Polsce (Łomża) uległ likwidacji w wyniku przegrania przetargu.
Tam gdzie dzierżawcy byli przygotowani dobrze do przetargów to tez wygrywali dzierżawę na obwody, o które występowali.
Pozdrawiam serdecznie
Jurek Kowalski
|