|
Jerzy oczywiscie zgadzam sie z Toba ze nie mozna zwalac calej odpowiedzialnosci na "grupe trzymajaca wladze" bo i oczywiscie takze naszym obowiazkiem jest dbanie o srodowisko dzieki ktoremu mozemy realizowac nasza pasje.
Intencja duskusji jest jak najbardziej pozytywna- zmiana sposobu patrzenia na rzeki jako niewyczerplanego zloza. Zmiana mentalnosci z cala pewnoscia pomoze w poprawie obecnej sytuacji.
Wedlug mnie, jednak zasadniczym problemem jest brak silnego przywodcy, konkretej osoby ktora pociagnie za soba innych. Spojrzmy, podczas podobnych dyskusji wiekszosc z nas zgadza sie co do kierunku w jakim powinno isc wedkarstwo- etyka, sport, elegancja prawdziwe FLYFISHING. Tylko dlaczego zawsze konczy sie tylko na doslownej "kropce" zamykajacej dyskusje?? Chyba wlasnie dlatego ze brakuje lokomotywy, ktora moglaby pociagnac wagoniki...
Wydaje mi sie ze z podobnym problemem zetknal sie P. Konieczny, wiec moze Piotrze moglbys podzielic sie z nami tym jak Krosno poradzilo sobie z niemalze takimi samymi trudnosciami. Jak udalo sie wam zarazic wasza wizja rzesze wedkarzy i nie tylko (jesli odpowiedz juz padla na FF to przepraszam ale ja przegapilem).
pozdrawiam
Marcin Osman
ps. przepraszam za brak polskich liter, niestety nie mam mozliwosci uzuwania polskich znakow
|