|
Ja nie mam zamiaru nikogo ośmieszać. Może to Wy -Działacze nie rozumiecie jeszcze, że świat po 89r. zmienił się bezpowrotnie. Wogóle wszelkie działania społeczne są nacechowane pierwiastkiem socjalistycznym. Społecznie to można oddać krew potrzebującemu człowiekowi lub wesprzeć go materialnie. W ramach ogólnoświatowych wezwań "posprzatać świat". Choć lepiej go nie zanieczyszczać.
I może właśnie nadszedł czas, żeby porozmawiać o pieniądzach. Jeżeli składka roczna 80zł
jest niewystarczająca (bo nie jest), to należy ją podwyższyć. Czy w Państwach bogatych stać zamożnych ludzi (nawet mieszkających nad wodami pstrągowymi) do wędkowania przez 180 dni w roku? Może niewielu. Pozostali zajmują się pracą i wpadają nad wodę na kilka dni. Uważam, że prowadzić racjonalną gospodarkę rybacką winni ludzie nie mianowani i wybierani. I do tego robić to w "czynie społecznym". Powinni to być fachowcy odpowiednio opłacani. A Związek, jak przedsiębiorstwo, powinien zarabviać pieniądze-choćby na odtworzenie tego, co w żle pojętym czynie społecznym zniszczono w latach ubiegłych.
Jeszcze słowo do Ciebie, Kolego Leszku.
Ja nie dzielę świata na : MY i ONI- jak zechciałeś mało trafnie zauważyć w poprzednim poście. O naszej odpowiedzialności za stan środowiska już kilkakrotnie pisałem. Obaj chcielibyśmy łowić ryby w czystych i dobrze chronionych wodach. Tyle tylko, że mamy chyba inną koncepcję odbudowy zniszczonego środowiska.
Ty jesteś zwolennikiem prac spolecznych, uświadamiania i mowienia o szeroko pojętej etyce. Ja natomiast uważam, że to jest ślepy zaułek. Teraz potrzebne są pieniądze i duże inwestycje w siłę fachową. Co z tego, że Ty społecznie zarybisz palczakami potok. 90% tych pstrągów będzie za pół roku wyjętych " na rekę" przez kłusowników. Chyba , że my wszyscy-wędkarze zrezygnujemy z dotychczasowej pracy i społecznie będziemy ochraniać potok , który Ty zarybileś.
Pozdrawiam
Paweł
P.S. Ja co roku rozpoczynam wędkowanie od oczyszczenia ze śmieci odcinka rzeki na której mam zamiar rozpocząć wędkowanie.
|