|
Nie zamierzam z Panem w tym tonie w jakim Pan to robi. Wisłok w górnym odcinku nie doszedł z pogłowiem pstrąga do normy bo ludność Puław i Pastwisk nagminnie kłusuje. Zarybienia potokiem tego odcinka od lat nie było robionego, a trzy lata temu wpuszczone kilkaset palczaka to nie zasługa Krosna. Jeżeli Krosno nie zarybiało góry tęczakiem to jakim cudem łowiłłem tęczaki po 35 cm te same które występowały w Sieniawie, czy dostały nóg i pokonały zaporę?. Dodam że rok wcześniej były tam wyłącznie potokowce 30 cm, które pozostawiłem. Tak się składa że w tym roku spędziłem w górze również trzy tygodnie w Puławach u Pani Folwarczny, zapraszam do niej na ciasteczka, takich nie ma nikt inny w Polsce.
A jeżeli chodzi o warunki hydrologiczne w górze Wisłoka to informuję Pana że w Rudawce Rymanowskiej planowany jest kolejny zbiornik i dla niego będzie woda?. Pragnę Pana poinformować, że z wody Wisłoka niżej Pastwisk korzysta Krosno pobierając wodę dla miasta, gospodarstwo rybackie również pobiera wodę i tak dziwnie się składa, że dla wszystkich woda jest jak również dla pstrągów w dolnym odcinku, tylko brak w górze.
Pan jest zwolennikiem hodowli ryb intennsywnej takiej jak prowadzi się na rynek, ja natomiast uważam że zarybiać powinno się wylęgiem żerującym głównie produkowanych metodami ekstensywnymi aby ryba była dostosowana do wód naturalnych.
A tak na marginesie to Pana wypowiedzi o górnym Sanie świadczą o braku zainteresowania problematyką gospodarki wodnej. I proszę wierzyć że za wyjątkiem zarybień Sanu od Zwierzynia do Załuża to na innych rzekach nie widać efektów. A i tak tego lipienia z 1974 r. zniszczyliście i nie potraficie odtworzyć tamtej populacji.
Jeżeli chodzi o obręby to zostały ustanowione przez Wojewodę i muszą być przez Okręg oznakowane prawidłowo. Brak tablic świadczy o lekceważeniu wędkarzy, którzy narażają się na popełnienie przestepstwa. Może Pan wyjaśni wędkarzom dlaczego Okręg ich nie informuje o obrębach i nie znakuje granic obrębów pomimo takiego obowiązku.
pozdrawiam
Leszek
|