|
Zachęcany przez kolegów z bielskiego, kontynuuję krytyczne wypowiedzi na tematy, o których mówi się na zebraniach kół i plenarnych ZO prawie szeptem.
Cytuję fragmenty apelu do delegatów na Okręgowy Zjazd PZW Bielsko-Biała, który był początkiem do ataku na moją egzystencję w PZW , rozjuszonej "sfory" z ZO.
Autorzy tego apelu pozostają do dzisiaj anonimowi, mimo że niektórzy domyślają się kim są.
Przykłady niegospodarności okręgowej ............
Przykład 3
Okręgowa .......... zorganizowała się w tzw. klub bez wody i zamiast zająć się problemami okręgu, wykorzystuje niemal co tydzień okręgowego forda, organizując pijackie psedo zawody(takie zawody w Kalwarii Z. są nagrane na kamerze cyfrowej) na wodach kół , które chcąc dostać pomoc finansową , ryby i odznaczenia prześcigają się w wystawności organizowanych przyjęć. Tam też z reguły przeprowadza się kampanię wyborczą, ustalając kogo niewygodnego należy się pozbyć, by nie mógł patrzeć .......... na ręce.
Poprzedni kierowca okręgowego samochodu zbuntował się wobec nagminnych przypadków, brutalnie mówiąc "zarzygania" służbowego środka transportuprzez pseudo działaczy okręgu, no i dzisiaj już tam nie pracuje - został zastąpiony przez pokorniejszego i bieglejszego w usuwaniu tego typu ekstrementów.
Tymczasem tak wykorzystywany Ford niszczeje, służąc uciechom "klubu bez wody",
a na ogólonopolskie zawody drużyny okręgu bielskiego dojeżdżają prywatnymi samochodami.
Przykład i propozycja 1
Należy wypowiedzieć umowę o współpracy z Okręgiem Katowice, polegającą na honorowaniu jednej oplaty okręgowej w obu okręgach.
Obecnie funkcjonująca umowa dała okręgowi bielskiemu w 2000 roku 100.000 złotych i jest to suma opłat w wysokości cztery złote od członka zwyczajnego i dwóch zlotych od korzystających z ulgi i młodzieży zebrana od 56596 wędkarzy katowickich.
Na podstawie analizy rejestracji połowów z 1999 roku dokonaną na zlecenie PZW przez naukowców z Olsztyna , wynika z dużą dokładnością ilu katowiczan wędkowalo w tym roku na wodach okręgu bielskiego.
Na oddanych przez katowiczan 31200 rejestrów co stanowi 55.1 % czlonków okręgu Katowice, na wodach bielskiego wędkowało 6121 katowiczan.
Tak więc statystycznie rzecz biorąc w 1999 roku na wodach bielskich wędkowalo 11093 katowiczan, podczas gdy okręg bielski liczył w danym roku 11118 członków.
W 1998 podobne zestawienie daje 10831 katowiczan wędkujących w bielskim okręgu, a w 1997 14144. Operując średnią z trzech lat w wysokości 12.022 łatwo obliczyć mnożąc przez wysokość opłaty okręgowej 70 zł, że do kasy okręgu bielskiego mogłoby wpłynąć przy tej presji katowiczan 841540 zlotych rocznie.
Oczywiście, gdyby wędkarz z katowickiego zamiast czterech zlotych , tak jak jest to obecnie musiał zapłacić 70 zlotych liczba tych opłat z pewnością by spadła.
Lecz automatycznie spada presja wędkarska na nasze łowiska i co się z tym wiąże ilość odłowionych tam ryb.
Z podanego przykładu dobitnie wynika, że na wskutek jaskrawego przypadku niegospodarności straciliśmy w jednym roku mówiąc obrazowo np. 60 ton karpi na wody nizinne oraz 630 tysięcy rocznego pstrąga potokowego.
Pomimo decyzji plenum okręgowego w 2000 roku, które zadecydowalo o zerwaniu umowy z Katowicami i ewentualnym podpisaniu jej na nowych warunkach , grupa do negocjacji na czele z dyrektorem Fołtą, jak zwykle wystawnie przyjęta przez bogate Katowice, podpisała nową umowę lecz na poprzednich skrytykowanych warunkach.
Reasumując nasi wędkarze muszą płacić za wędkowanie 70 zl, a wędkarz z katowickiego 4 zł i co ciekawe Panowie Fołta, Bryndza, Słoma i Gawlik oraz ich klakierzy uważają że zrobili świetny interes , tymczasem odnosi sie wrażenie, że w końcu przehandlują nasz okręg za jedną huczną imprezę alkoholową. - koniec cytatu.
Jesteście ciekawi co się zmieniło w ZO Bielsko-Biała do dnia dzisiejszego, ano niewiele.
W ZO Katowice natomiast Zjazd uzdrowił sytuację, niegospodarny wiceprezes i jego lobby usunięto
i tak jak to wynika z logiki zainicjowała to Komisja Rewizyjna.
Szkoda tylko że przy okazji utracono kilku wartościowych działaczy, którzy wykonując oddanie swe funkcje zapłaciła za cudze grzechy - cóż uroki odpowiedzialności zbiorowej.
Większość moich znajomych i kolegów z katowickiego okręgu chciałaby płacić normalną opłatę okręgową bielską, wiedząc że ich pieniądze zamienią się na rybną Wisłę, Sołę i Skawę, a także rybne "morze" żywieckie.
Wątpliwa to satysfakcja łowić za darmo na pustych łowiskach, wszak obecne dzienne koszty dotarcia i pobytu na łowisku są niejednokrotnie wyższe od rocznej opłaty okręgowej.
Zdrowa sytuacja to łowisz i płacisz, wymyślono to już bardzo dawno.
W roku 2001 i 2002 bielscy "geniusze" wymyślili porozumienie okręgów Bielsko-Sieradz.
Po co my mamy jeździć do Sieradza, doprawdy nie wiem.
Ale przykład jest znamienny - daliśmy rządzić ludziom, którzy o tym nie mają pojęcia.
|