|
Problemem PZW jest nie brak środków lecz ich nieracjonalne wydatkowanie.
Nas muszkarzy jest niewielu i jeżeli dochodzi do głosowań nad wydatkowaniem środków to zawsze zwyciężą zwolennicy karpia bo ich jest dużo. Polskie wędkarstwo jest bardzo siermiężne, co tu owijać w bawełnę większość lubi łowić karpie jak najwięcej i w tym czasie popić. To jest standard nad wszystkimi wodami. W moim okręgu na pstrągi idzie 10% środków przeznaczonych na zarybienia i nie jestem w stanie wydrzeć więcej. Ale gospodarka rybacka to niedoceniane u nas dostosowanie rzek do potrzeb ryb łososiowatych, przeszkody na rzekach uniemożliwiające migrację ryb, nieprawidłowe gospodarowanie spiętrzoną w zalewach wodą, nielegalne regulacje rzek dewastujące koryta, wycinka drzew nadrzecznych, robienie z rzek kanałów. A są przepisy prawa zabraniające takiego traktowania wód, tylko nikt nie wymaga od RZGW podejścia do rzek jako środowiska życia ryb. Rzeki muszą mieć naturalne warunki do życia ryb i musimy nauczyć się wraz z administracją tak zarządzać wodami aby ryby miały możliwość w nich żyć. Wtedy i efektywność zarybień będzie wyższa.
pozdrawiam
Leszek
|