f l y f i s h i n g . p l 2024.04.29
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: Piotr Konieczny. Czas 2024-04-28 23:11:22.


poprzednia wiadomosc Odp: Kajaki na wodach górskich! : : nadesłane przez wojtek kowal (postów: 26) dnia 2009-06-11 18:07:12 z *.dynamic.gprs.plus.pl
  Witam wszystkich
Cieszę się że temat został podjęty chociaż niepotrzebnie napinamy się na kajakarzy bo oni akurat nie są winni że mają taką pasję- przepisy niczego nie regulują.Bardzo dużo zależy od działaczy P.Z.W. oraz od osób z grona wędkarskiego którzy cieszą się poparciem w danym regionie.
Moja propozycja jest następująca :
-Stworzyć w kilku punktach bilans strat i zysków związanych z eksploatacją wód przez kajakarzy i organizatorów spływów.Moim zdaniem powinny być utworzone odpowiednie kursy edukujące osoby zainteresowane posiadaniem uprawnień do prowadzenia spływów( organizator czyli firma)oraz dla samych miłośników kajakarstwa.Obie te grupy chętnych musiały by tak samo jak na przykład wędkarze opłacać składki roczne na ogólnie dostępne akweny i dopłacać do akwenów nie objętych składką czyli wykupić licencję.Będą też zobligowani do nie korzystania z rzek na przykład w czasie tarła i podczas niskiej wody ( tak jak my nie możemy łowić od-do poszczególnych gatunków ryb i nie brodzimy po tarliskach proste bardzo) bądź też zakaz pływania w płytkich i wąskich rzeczkach i tu podać można jakieś nazwy rzek.Żeby to rozpocząć na pewno potrzeba grupy ludzi i wielu pomysłodawców ale NALEŻY to zacząć im szybciej tym lepiej bo samym siedzeniem i narzekaniem jeszcze nic nikt nie zrobił.
Musimy zainteresować jak największą liczbę ludzi takim pomysłem w ilości siła.Jeżeli przyłożymy się do opracowania naszej „ inicjatywy społeczności wędkarskiej „ to możemy zebrać kilkadziesiąt tysięcy podpisów ,a wtedy to już trzeba się liczyć z taką ilością ludzi patrz związkowcy (żart).W brew pozorom jest nas cała masa ludzi.Może chaotycznie opisałem zarys tego projektu ale trzeba zacząć ,a zmiany wprowadzać na bieżąco.
Gratuluje Autorowi tematu naprawdę dał do myślenia.
Mogę jako pierwszy zgłosić się do działania aby nie zakończyło się( jak często się zdarza) na gadaniu.Pozdrawiam Kolegów wędkarzy Wojtek.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [1] 11.06 19:01
 
"wykupić licencję"- zgadzam się .
Doroszkarzy np. na rynku w Krakowie albo na Krupówkach w Zakopcu też byłoby do zaj.... gdyby ktoś tego nie kontrolował ...
 
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [0] 11.06 20:21
 
"wykupić licencję"- zgadzam się .
Doroszkarzy np. na rynku w Krakowie albo na Krupówkach w Zakopcu też byłoby do zaj.... gdyby ktoś tego nie kontrolował ...


Oczywiście miało być "dorożkarzy" mój błąd, a ograniczeniach w tej dziedzinie turystyki zdecydowały walory estetyczne miejsc występowania, bezpieczeństwo i zapanowanie nad nieuczciwą konkurencją.
 
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [17] 11.06 22:15
 
"Stworzyć w kilku punktach bilans strat i zysków związanych z eksploatacją wód przez kajakarzy i organizatorów spływów."
Świetnie! Za chwilę ktoś wpadnie na pomysł, by zbadać faktyczny wpływ kilkuset tysięcy wędkarzy na środowisko.
Eksploatacja wód przez organizatorów spływów? Człowieku, organizatorzy spływów przeważnie siedzą w biurach. Organizatorów wczasów nad morzem też będziemy rozliczać ze szkód na wydmach?
Pewnie Pan Wojtek ma doskonałe rozeznanie na temat ilości kajakarzy w Polsce i dysponuje dziesiątkami obserwacji n/t robionych przez nich szkód.
To ilu ich jest? Tych traktujących poważnie swoją pasję. Kilka tysięcy? A tych, którzy przepłyną sobie w kajaku 2-3 razy w roku? Kilkanaście tysięcy? A ile w naszym kraju trwa sezon kajakowy? Tak góra ze cztery miesiące? A taki intensywny góra trzy. A nasz?
Przepłynąłem kajakiem parę tysięcy km. Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że choć nie starałem się specjalnie, większe straty w środowisku powodowałem w jako wędkarz w ciągu jednego roku-wydeptując kilometry brzegu lub brodząc w rzece, niż przez kilka ładnych lat uprawiania turystyki kajakowej.
Przeszkadzają? Jasne, że czasami tak. My im pewnie trochę też. Reszta argumentów przeciwko kajakarzom to zwykłe bzdety.
 
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [5] 11.06 22:27
 
Wszystko jasne Kol. więcej siedzi w kajaku niż łowi pstrągi i lipienie.Z pokładu kajaka chyba mniej widać
 
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [4] 11.06 23:01
 
A Kolega może z Policji lub podobnego organu? Skąd ta wiedza?
Może przykład jednej rzeki zniszczonej przez kajakarzy? Doczekam się?
W kajaku ostatni raz siedziałem w połowie lat osiemdziesiątych. Uczestniczyłem np. w spływach, w których brało udział ponad 1500 osób płynących z Targu do Sącza i powiem jedno. Przepływaliśmy obok dziesiątek muszkarzy i nigdy nie słyszałem, że im przeszkadzamy lub szkodzimy rzece. Tak jak wcześniej napisał sy.nek: wszystkiemu winni masoni, cykliści i kajakarze. A te puszki po piwie, które znajduję nad rzeką wczesną wiosną, zostawiają tam oczywiście kajakrze i pastuszkowie.
 
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [1] 11.06 23:13
 
" z Targu do Sącza "

chyba nie ma co porównywać szerokoeści Dunajca do szerokości np Tanwi ....
 
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [0] 12.06 01:07
 
Bo to nie miało być porównanie. Chciałem Tobie pokazać, że przepłynięcie nawet tylu ludzi w kajakach nie wpływa ujemnie na stan rzeki.
A kto rozsądny przyjedzie na Tanew, gdy usłyszy, że na spływie będzie 1500 osób?
Pływałem też po tak małych rzekach jak górna Płociczna, Biała i Czernica, Piława, Wel i po wielu innych małych rzekach. Myślisz, że w tamtych czasach nie spotykaliśmy (bo były to wyjazdy klubowe, kilka, kilkanaście kajaków) wędkarzy? Sam też łowiąc często spotykałem kajakarzy. Może ludzie byli wtedy bardziej wyrozumiali? Prawda jest taka, że teraz dla większości nie tylko kajakarz, ale i inny wędkarz spotkany nad małą rzeką to konkurent, więc wróg. Jednego kajakarza, który przepłynie Tobie przed nosem małą rzeką przełkniesz. Kilku już pewnie nie. W czym więc leży jedyny problem? W przeszkadzaniu.
 
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [1] 12.06 22:27
 
Na początek Kol. Jachu jeśli Ciebie uraziłem to przepraszam, nic nie mam do twoich zainteresowań, jeśli chodzi czy jestem policjantem profesja jak każda inna ale nim nie jestem.Kol.Jachu nie w tym rzecz żeby się licytować nie o to w tym temacie powinno chodzić. To co piszę tyczy się nie tylko do Ciebie lecz do wszystkich pasjonatów którym choć trochę zależy na przyszłości wód górskich nie tylko na Roztoczu lecz w naszym jeszcze pięknym kraju.Padło na tym forum dużo słów, przykładów złych jak i dobrych w kwestii spływów kajakowych, ale w tym temacie coś sobie musimy wyjaśnić coś rozgraniczyć.Nie można porównywać takich rzek jak San, Dunajec czy Poprad do rzek gdzie dwa kajaki robią już tłok , Największy problem jest na rzekach wielkości Tanwi, Sopotu czy nawet Wieprza i im podobnych a sporo takich w naszym kraju.Te małe rzeki mają delikatne środowisko o unikalnych walorach przyrodniczych.Ktoś tu powie no tak te walory są dla wszystkich, zgoda one mają wszystkim służyć tylko tu musi być zachowany rozsądek. Te rzeki nie powinno się przerabiać dla wygody pływających turystów budując oczywiście bez stosownych zezwoleń pomostów, udrażniać osuwając zwaliska gdzie ryby mają ostoję czy nawet wbijać w dno koryta rzecznego tablice informacyjne dla turystów.Taka ingerencja tylko oszpeca rzeki to nie deptak w Sopocie z kramami gdzie się raczy turystów wszelką szmirą. Kol. Jachu wspominał w swoim poście, że nic się nie stanie jak ktoś zorganizuje kilku osobowy spływ tymi rzekami, zgadzam się z takim twierdzeniem, ale to co jest zauważalne na Roztoczu to nie jest klubowo-towarzyski spływ , który zdarza się raz na jakiś czas to przypomina masową produkcję w Chinach, która ma jeden cel zarzucić świat lichą tandetą. Na Roztoczu nie ma miejsca na kameralne spływy organizowane przez fanów takiego wypoczynku to jest wielki biznes, jeden wsiada do kajaka drugi wysiada ,etap i do domu jak chomiki w karuzeli .Taki organizator inaczej firma tylko jedno widzi jak skutecznie odsysać pieniądze z turysty tu liczy się sztuka , nieważna przyroda, nieważne są inne namiętności chociażby wędkarstwo czy jakiś tam dzierżawca ze swoją głupią gospodarką wędkarsko-rybacką.Jeszcze nie tak dawno na Roztoczu funkcjonowały może dwie ,może trzy firmy trudniące się spływami kajakowymi teraz to jest plaga.Oni sami chyba nie potrafią się zliczyć jako konkurencja.Może ktoś tu powie, że wszystko jest w porządku ,że takie zjawisko jest bezpieczne, na ile w to środowisko można ingerować bez szkody dla niego.My mamy operaty wodne konstruowane przez uczonych a w kajakach jak Panu pasuje.Taka sytuacja wręcz zmusza nas do szukania rozwiązań, szukania odpowiedzi jak pogodzić interesy kajakowe z wędkarstwem .Z linii klubu działającego na Roztoczu Salmo Club Roztocze wystosowaliśmy pismo w sprawie tego problemu do Ministra P. Nowickiego takie samo pismo zostało skierowane do K.Z.G.W i do Z.G.P.Z.W. może to coś da, może nic, ale jedno jest pewne chcieliśmy.
 
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [0] 13.06 00:00
 
Ciężko mnie obrazić. Chcieliśmy mieć Unię, no to mamy. Kiedy ja bawiłem się w kajaki miałem: kartę pływacką (zdobytą w 14-tym roku życia), uprawnienia przewodnika kwalifikowanej turystyki kajakowej, patent motorowodny. Ten akurat nie był wymagany, ale przydawał się. Przewodnik musiał wymienić i umiejscowić na mapie wszystkie parki narodowe (potrafisz?), musiał "dopłynąć" (z pamięci) ze Szklarskiej Poręby na Wielkie jeziora mazurskie, wymieniając kolejne rzeki i kanały (potrafisz?). O całej reszcie nawet nie wspomnę. Poszliśmy na żywioł. Karty pływackiej już nie ma. Patent na łódź z silnikiem spalinowym też w zasadzie zbędny. Nie wiem, czy prowadzący spływy muszą mieć jakieś uprawnienia. Obawiam się, że kolesie od spływów komercyjnych nie mają. Nie sądzę np., by potrafili odczytać znaki na szlakach wodnych, wyciągnąć z wody tonącego (ja to przeżyłem), zorganizować prawidłowo biwak. Pewnie uważa się, że najważniejsze jest to, by płacili podatki. Nadzieja w tym, że skończy się klientela się chętna do pływania po rzeczkach takich jak na Roztoczu. Bo ile razy można przepłynąć np. Wieprz od Kaczórek do Szczebrzeszyna? Za pierwszym razem może być jeszcze ciekawe, później już raczej nie. Nie wiem ile by mi to teraz zajęło? Ze trzy godziny? Skąd te śmieci, kiedy to krótki odcinek i ze dwie, może trzy przenoski? Przepłynie taki raz i albo złapie bakcyla, albo mu się szybko znudzi. Ci prawdziwi dojdą do wniosku, że w naszym kraju kajakarz ma ciężkie życie. Jak zaliczą Dunajec i kilka mniejszych, aczkolwiek malowniczych rzeczek. Czy da się z tym walczyć z komercyjnym pływaniem? Będzie trudno. Władze mają w nosie. Trzeba jakoś trafić do organizatorów i przekonać. Tylko nie liczmy, że podobnie jak my zaczną płacić. Skoro nie muszą?
Pozdrawiam
 
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [2] 11.06 23:10
 
Jeteś kajakarzem więc postrzegasz się bardziej indywidualnie,
Masz przyjemnośc płynac gdy przed Tobą płytnie około 100 i za Tobą kolejne 100 ?
Na czym polega taka frajda ?
Indywidualny miłośnik kajakarstwa przyjeżdza na taką wodę z wlasnym kajakiem chce sobie spłynąć ,a tu nie ma juz dla niego miejsca ...
Przyjażedza takich induwidualnych np 50 - 100 z własnymi kajakami i stają się przeszkodą dla fimr kajakowcyh , blkokują miejsce na wodzie i nie dadzą porządnie zarobić takim firmom

Sprawa dotyczy masowych spływów, gdzie firmy organizujące tego typu spływy wykorzystują wspólny kawalek wody ( do któergo wszyscy mamy dostęp jako osby prywatne, nie firmy czy instytucje zarobkowe ) wyłącznie do własnego celu zarobkowego nie wnosząc do tego środowiska nic.
Można tlumaczyć ,że skoro firma to płaci podatki do skarbu państawa. Ja tez pracuję i płacę podatek ,ale chcąc jechać ulicą wybudowaną w pewnej cześci także z mojego padatku płace jeszcze akcyzę w paliwie na utrzyamnie wspólnych dróg i zaznaczam - nie zarabiam jeżdżąc po niej.
 
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [1] 12.06 01:31
 
Jestem byłym kajakarzem. Dużo wcześniej byłem już wędkarzem i jestem nim do dziś. To daje mi pewną przewagę, bo potrafię zrozumieć interes jednych i drugich.
Jaka przyjemność płynie z uczestnictwa w spływie, gdzie płynie przed i za mną sto osób? Pewnie podobna do tej, jaką mają uczestnicy zawodów wędkarskich.
Nikt nie zabroni indywidualnemu płynięcia wtedy, gdy już tam płynie jakaś duża grupa. Zawsze może. Z powodu właśnie tej powszechnej dostępności do wód, która tak niektórym bardzo przeszkadza. No to domagajcie się jej ograniczenia. Zobaczycie jak wędkarze na tym wyjdą. Ze względu na powszechny dostęp do wód porównanie drogi i rzeki, to kiepskie porównanie. Może nie do końca. Z Twoich podatków remontują drogi. Za podatki kajakarza betonują rzeki.
 
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [0] 12.06 07:25
 
Faktycznie kiepskie porownanie drogi do rzeki. Z Towich i moich podatków można wybudować nową drogę ,ale nowej rzeki nie wybudujesz jak sie stara zepsuje ....

"Za podatki kajakarza betonują rzeki" - no w końcu ! BRAWO !! dla naturalnego wyglądy rzeki ,środwiska i organizmów szukajacych schronienia w betonie .....
Tylko nie porysuj kajaka o ten beton
 
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [7] 11.06 23:55
 
„Świetnie! Za chwilę ktoś wpadnie na pomysł, by zbadać faktyczny wpływ kilkuset tysięcy wędkarzy na środowisko.”
Wydaje mi się że kwestia wędkarzy jest uregulowana prawnie ( lepiej czy gorzej ale jest) w Polsce i to akurat nie podlega dyskusji ale skoro Kolega Jachu był łaskaw w sposób ironiczny poruszyć ten temat to odpowiedź jest prosta wśród wędkarzy jest zdecydowana większość ( a wśród łowiących na muchę 99%) osób którym stan rzek jest bardzo bliski zarybiają, oczyszczają ,kontrolują , dbają jak o swoje społecznie. Natomiast kajakarze tylko biorą powtórzę tylko biorą nic z siebie nie dają, płacą organizatorom i reszta im wisi tylko dlatego że nie ma wprowadzonych żadnych regulacji prawnych . Powtórzę to co pisałem w pierwszym zdaniu poprzedniego wpisu że nie chodzi mi o napinanie się na kajakarzy i jestem przeciwnikiem skłócania tych dwóch środowisk. Tylko trzeba uczciwie spojrzeć na kwestie kajaków i tu pozwolę sobie na przykład:
-grupa kajakarzy spływająca natrafia na grupę wędkarzy brodzących kto ma wyjść z wody aby przepuścić tych drugich? Biorąc pod uwagę fakt ,że rzeka dla tych dwóch grup zazwyczaj jest wąska.
Oczywiście że odpowiedź z Twojej strony będzie jedna że to wędkarze mają zejść z łowiska bo im łatwiej ale po tej jednej grupie płynie następna i kolejna chociaż i tak już nie ma znaczenia bo po łowieniu. Dodam że to wędkarze płacą składki i starają się aby stan ich rzek był jak najlepszy, a kajakarze podkreślam po raz kolejny nie płacą nic oprócz opłaty dla prywatnej osoby organizującej spływy. Ja wiem że w naszej śmiesznej krainie często jest tak że ten kto jest na prawie i płaci musi ustąpić temu który nic nie musi i nie płaci. Ale ja się z tym stanem rzeczy nie zgadzam.
Kajakarze powinni posiadać odpowiednie uprawnienia i aby je zdobyć powinni na kursie nauczyć się między innymi w jaki sposób rzeka żyje ( ogólnie piszę , nie zagłębiając się w rozwój poszczególnych gatunków żyjących w wodzie ) aby o nią dbać podczas spływów. Powinni też brać czynny udział w różnego rodzaju akcjach społecznych na przykład sprzątanie brzegów .
Organizatorzy spływów powinni również posiadać uprawnienia ale rozszerzone aby to nie były przypadkowe osoby które czują tylko zysk.

W przypadku rzek o których rozpisujemy się chodzi tylko o te dwie grupy ludzi nie twórzmy barier między sobą tylko eliminujmy je. Mnie nikt nie pyta w kasie jak płacę za wędkowanie ile razy w roku będę łowił mam zapłacić składki i mogę wejść raz do wody ale musze przed wejściem do niej mieć wklejone znaczki za obecny rok!!!!!Ty zaś robisz tysiące kilometrów i masz podane na tacy. Czemu kajakarze wybierają takie ładne, zadbane ,czyste ,malownicze rzeki? Czemu nie chcą się przyłączyć do wędkarzy przy oczyszczaniu brzegów i innych niejednokrotnie bardzo czaso i praco chłonnych zajęć ? Czemu w końcu nie chcą współfinansować utrzymania rzek i naprawy szkód jakie powstają w wyniku ingerencji człowieka w środowisko z którego korzystają pełnymi garściami?
Żeby wyjąć trzeba wsadzić.
 
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [6] 12.06 02:02
 
"wśród wędkarzy jest zdecydowana większość ( a wśród łowiących na muchę 99%) osób którym stan rzek jest bardzo bliski zarybiają, oczyszczają ,kontrolują , dbają jak o swoje społeczne".
Mówisz o naszym kraju, czy jakimś innym?
Kto ma komu ustąpić? Dobra stoisz w rzece, nagle płynie ileś tam kajaków. Wykażesz się zdrowym rozsądkiem i ustąpisz, czy przekonasz ich, że mają wyłazić na brzeg i zasuwać kilkadziesiąt metrów w pokrzywach? A jak w kajakach będą płynęły kobiety, też je pogonisz?
Dlaczego wybierają najładniejsze rzeki? Bo turystyka kajakowa nie różni się tu niczym. Inni turyści wybierają najładniejsze jeziora, najładniejsze obszary leśne, najładniejsze szlaki w górach. Coś w tym dziwnego? Wędkarze też wolą czyste rzeki od śmierdzących kanałów.
Załóżmy, że kajakarze zaczną kiedyś płacić ileś razy więcej niż Ty za swoje "znaczki".
Wtedy już będziesz zadowolony? A jak wtedy będzie wyglądać sprawa pierwszeństwa? Wyjdziesz z wody, ustąpisz kajakarzowi, który będzie płacić więcej?
 
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [5] 12.06 13:20
 
„Mówisz o naszym kraju, czy jakimś innym?
Kto ma komu ustąpić? Dobra stoisz w rzece, nagle płynie ileś tam kajaków. Wykażesz się zdrowym rozsądkiem i ustąpisz, czy przekonasz ich, że mają wyłazić na brzeg i zasuwać kilkadziesiąt metrów w pokrzywach? A jak w kajakach będą płynęły kobiety, też je pogonisz?
Dlaczego wybierają najładniejsze rzeki? Bo turystyka kajakowa nie różni się tu niczym. Inni turyści wybierają najładniejsze jeziora, najładniejsze obszary leśne, najładniejsze szlaki w górach. Coś w tym dziwnego? Wędkarze też wolą czyste rzeki od śmierdzących kanałów.
Załóżmy, że kajakarze zaczną kiedyś płacić ileś razy więcej niż Ty za swoje "znaczki".
Wtedy już będziesz zadowolony? A jak wtedy będzie wyglądać sprawa pierwszeństwa? Wyjdziesz z wody, ustąpisz kajakarzowi, który będzie płacić więcej?”


Moje porównanie było celowe ,aby pokazać absurd sytuacji to my wędkarze schodzimy z łowiska jak płyną kajakarze ,my dbamy o nasze odcinki rzek ,my płacimy (to też jest bardzo istotne)składki roczne ,my organizujemy przeróżne akcje w naszym wolnym czasie i nieodpłatnie z prawdziwą przyjemnością bo stan rzek nie jest nam obcy. Wędkarze też w czynie społecznym kontrolują odcinki rzek walcząc z kłusolami którzy nazywają się szumnie wędkarzami.
To było kilka przykładów jak wędkarze odpłacają rzekom za eksploatowanie ich.
Teraz kajakarze:
-Co robią kajakarze oprócz spływu? Nic.

Nie widziałem ,nie słyszałem o żadnych akcjach organizowanych przez kajakarzy ,a widzimy się zawsze nad wodą więc porównanie mamy.

„Wędkarze też wolą czyste rzeki od śmierdzących kanałów.”

Oczywiście że tak !Tylko coś w tym kierunku robimy aby one tak wyglądały, a kajakarze tylko biorą ,a nie przepraszam widziałem kiedyś jak grupa kajakarzy miała obóz i robiła pomosty nad Gwdą ,a potem prali w rzece zostawiając po tygodniu taki syf że tylko zapłakać . Mogę powtarzać i klarować długo ale jak nie chcesz zrozumieć to nie zrozumiesz. Potrzeba regulacji prawnej jest bezsprzeczna nie wiem tylko dlaczego tak bronisz kajakarzy przed współodpowiedzialnością za swoje czyny przecież mają bardzo duży wpływ na środowisko więc powinni nawet bez przymusu prawnego coś czynić na rzecz poprawy stanu rzek, a nie robią nic tylko biorą powtórzę po raz kolejny.
 
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [4] 12.06 22:48
 
W maju sprzątając rzekę Wieprz dostałem ciekawy tekst od kajakarza cyt; hej stary ile wyciągasz na tych puszkach.Chciałem mu odpowiedzieć ,że zbieram na spływ ale takiej małpie to tylko banana.
 
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [3] 12.06 23:45
 
Witam Kolegę Andrzeja
Trudno znaleźć słowa żeby skomentować taką sytuacje z kajakarzem w każdym środowisku znajdzie się debil który kreuje opinie o dla danej grupy.Teraz przebywam na terenie Lubelszczyzny chętnie poznam rzekę Wieprz jeżeli będziecie organizować jakieś sprzątanie w najbliższym czasie to ja się chętnie piszę.Data ,godzina i miejsce na maila wojtekk743@gmail.com
Pozdrawiam Wojtek
 
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [2] 13.06 16:39
 
Witam Kol. Wojtku cieszy mnie to ,że interesujesz się rzeką Wieprz i nie widzę problemu z Twoim uczestnictwem w naszych zajęciach nad tą rzeką.Zapisałem Twój email .Mój kontakt
Jendrek50@gmail.com
Pozdrowienia z Roztocza
 
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [1] 15.06 12:12
 
Wolę kajakarzy od kłusoli.
 
  Odp: Kajaki na wodach górskich! [0] 15.06 13:28
 
pewnie że lepsze tak jak skrobanka od poronienia,marihuana od amfetaminy ,czołowe z osobowym od czołowego z tirem.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus