|
Szanowny Panie Krzysztofie,
Fajna opowiastka i potencjalnie chwytliwa, tylko że zawierająca głównie uogólnienia modeli. No i pełna słów o pozmienianym znaczeniu.
Jeśli mowa o elitach to są nimi ludzie, którzy zajmują się organizowaniem i gospodarowaniem.
Bardzo usilnie i skutecznie przekonywałem Kolegów, którzy zdecydowali się podjąć często niewdzięcznej roli wprowadzania zmian, żeby nie ograniczali się do "swojego podwórka", do "swojej" częsci hobby, co jest kuszące, tylko żeby dbali na równi o wszystkich. I tak się dzieje we wspomnianym Lublinie, w Krośnie, wszędzie tam gdzie następują zmiany ...
Wie Pan od czego zaczęła się działalność nowego zarządu i Dyrektora i pracownikó w Krośnie, po zmianach w 1997r.? Zmianach wprowadzonych przez "muszkarzy"? Otóż zaczęła się od ... remontowania stawów karpiowych w Zarszynie ... Na pstrągi i lipienie przyszedł czas później ...
Tak samo na przykład wydzielenie łowiska na Sanie pozwala na finansowanie wód "pstrągowych", podobnie przychody z hodowli ryb w ośrodkach ... Wydatki tylko na ryby do zarybień przekraczają wielkość składek okręgowych - wszystkie inne koszty są pokrywane z innych źrodeł ... Tak działa elita. Jak ją nazywam - "elita ducha i rozumu" ...
To ci pozostali mają się dobrze "przy muszkarzach" ... którym "chce się więcej" ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|