|
"No dobra, pomijam że 0.6mln już nie działa na wyobraźnię jak 0,6mld. Ale co w związku z tym? Mają nie
przyjechać? Idąc dalej tropem takich wyliczeń, to te 2mln które przyjadą na trzy dni, produkują tyle samo
"tego" co mieszkańcy samej tylko gminy Ustrzyki Dolne w ciągu tych dziesięciu miesięcy (a co niech
będzie po równo) mieszkania na miejscu. Rozumiem że taka sama ilość "tego" miejscowego jest lepsza
niż "tego" turystycznego. Sory, ale proszę bez argumentów w stylu "wartość dodana". Czy problem jest
gówniany? nie, nie jest, tylko przedstawiłeś go w gówniany sposób. Zamknąć Bieszczady dla turystów?
Polska dla Polaków?"
-----
Policzyłem tylko na 3 dni. 100l od osoby na dobę to jest minimalny przelicznik bo na m-c wyszłoby ci jedynie 3
kubiki na osobę a to jest zdecydowanie za mało.
2 mln ludzi przywieźli coś ekstra oprócz pieniędzy i oprócz tego co dają (w wodę) miejscowi. Nie mam pretensji
ani do miejscowych bo musza tu (czy gdzieś) żyć, ani do przyjezdnych że "dodali extra". Pieniądze są dobrym
produktem a złym jest odpad poprodukcyjny w postaci tego co "dodali extra". Czy woda i przyroda to zniosą?
Pewnie tak, gorzej że to co w wodzie jakoś nie. O rekompensatach pisałem niżej. Jeżeli tylko jeden będzie brał
do kieszeni to szybko i jemu się skończy "kura znosząca złote jaja". Ale kto tam myśli dalej. Ważne teraz, w tej
chwili. Może Ruscy przyjdą i znowu będzie po staremu.
Pzdr.
|