-"Łowi Pan na imitację porzeczki, to zakazane i karalne!!!!!"
- Ależ skąd!!! To dwie przytulające się biedronki!!!

Panie Stanisławie, pozdrawiam szczerze i serdecznie
WoW.

)))))))))))))))))))))))))))))))))

Witam.
A czy ktoś robi imitację patyczków, liści i glonów, które ryby zjadają?
Jeśli zrobisz muszkę imitującą porzeczkę lub wiśnię, łowiąc na wodzie z dopuszczoną wyłącznie sztuczną
muszką, to będziesz łowił niezgodnie z Rozporządzeniem o ochronie ryb. Jeśli natomiast zrobisz taką samą
muszkę, i powiesz, że to jest Twoja imitacja artystyczna biedronki lub ćmy z rodziny sówkowatych Thysania
agrippina, to wszystko będzie ok.
To się tyczy podpunktu b, par.2, ust.2, pkt.2 wymienionej ustawy w przypadku łowienia na dwie muchy.
Jeżeli łowimy na jedną - to już mamy podpunkt c, który nie precyzuje jak ma wyglądać i co naśladować przynęta
sztuczna. Możemy ją (porzeczkę) nawet wypsażyć w trzy haczyki - każdy po cztery otrza ...
W ustawie i kolejnych rozporządzeniacj ją zmienaijacych, nie ma podziału na konkretne metody (muchowa w
domyśle).
Pozdrawiam.

Dlatego napisałem - "łowiąc na wodzie z dopuszczoną wyłącznie sztuczną muszką".

Cytowany przepis jest fatalnie sformułowany:
a) jednym haczykiem z przynętą, albo
b) nie więcej niż dwoma haczykami, każdy ze sztuczną przynętą imitującą owada lub jego stadia rozwojowe, przy
czym każdy haczyk może mieć nie więcej niż dwa ostrza rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały one
poza obwód koła o średnicy 30 mm, albo
c) sztuczną przynętą wyposażoną w nie więcej niż trzy haczyki; haczyk może mieć nie więcej niż cztery ostrza,
rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały poza obwód koła o średnicy 30 mm

Moja interpretacja jest taka, że pkt. b dotyczy wyłącznie sztucznych muszek (bo mowa jest o 2 przynętach), a więc
każdej jednej przynęty. Łowiąc nawet na jedną taką przynętę na wodzie z dopuszczoną wyłącznie sztuczną
muszką, łamie się Rozporządzenie.

no ja porzeczki o średnicy 30 cm nie widziałem
jeszcze


A czy ktoś robi imitację patyczków, liści i glonów, które ryby zjadają?
Jeśli zrobisz muszkę imitującą porzeczkę lub wiśnię, łowiąc na wodzie z dopuszczoną wyłącznie
sztuczną
muszką, to będziesz łowił niezgodnie z Rozporządzeniem o ochronie ryb. Jeśli natomiast zrobisz taką
samą
muszkę, i powiesz, że to jest Twoja imitacja artystyczna biedronki lub ćmy z rodziny sówkowatych
Thysania
agrippina, to wszystko będzie ok.

Dlatego jest mowa o "imitacji artystycznej". Twórcy kultury mają wolność tworzenia i interpretacji. Wtedy to jest
prawdziwa SZTUKA, pisana dużymi literami. Trzeba ciągle przypominać o wolności artystów.

A czy ktoś robi imitację patyczków, liści i glonów, które ryby zjadają?
Jeśli zrobisz muszkę imitującą porzeczkę lub wiśnię, łowiąc na wodzie z dopuszczoną wyłącznie
sztuczną
muszką, to będziesz łowił niezgodnie z Rozporządzeniem o ochronie ryb. Jeśli natomiast zrobisz
taką samą
muszkę, i powiesz, że to jest Twoja imitacja artystyczna biedronki lub ćmy z rodziny sówkowatych
Thysania
agrippina, to wszystko będzie ok.


Wporzo, aspekt prawny jest wyjaśniony. Jak jednak w praktyce na wodach dajmy na to nizinnych
czy łowiąc na taką moją (nazwę zastrzegam) flycurrant, będę prekursorem?! No gra warta świeczki
jak się to mówi.

WItam.
Są gotowe kuleczki - pomponiki różnej wielkości w sklepach na stoiskach papierniczych. Tylko dowiązać do haka i
można mieć muchę o nazwie Egg. Można ją też zrobić samemu - jest wiele tutoriali na YT. W zamyśle ma
imitować ikrę, ale i porzeczkę, czy wiśnię też może. Blob'a z chenilli też można zrobić - także będzie mitować
owoc, jeszcze ładnie się mienić będzie w wodzie.
Pozdrawiam.

WItam.
Są gotowe kuleczki - pomponiki różnej wielkości w sklepach na stoiskach papierniczych. Tylko
dowiązać do haka i
można mieć muchę o nazwie Egg. Można ją też zrobić samemu - jest wiele tutoriali na YT. W
zamyśle ma
imitować ikrę, ale i porzeczkę, czy wiśnię też może. Blob'a z chenilli też można zrobić - także będzie
mitować
owoc, jeszcze ładnie się mienić będzie w wodzie.
Pozdrawiam.

Nie, nie. Już opracowuję własną przynętę. Udoskonalę ją, a potem sprzedam patent. Nazwę już
mam, wzorami właśnie się zajadam, będzie hicior. Podatkami z przewidywanych i pewnych zysków
podzielę się, w końcu za coś trzeba kupić te Abramsy. Jak sprzedaż pójdzie lepiej, to i na rakiety
pewnie zostanie, hahaha.