f l y f i s h i n g . p l 2024.04.29
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: Piotr Konieczny. Czas 2024-04-28 23:11:22.


poprzednia wiadomosc Odp: Filozofia „sztucznej muchy” : : nadesłane przez mart123 (postów: 5891) dnia 2021-11-18 09:32:27 z 165.225.206.*
  Niesmak u mnie pozostał.

W kwestii niesmaku to nie wywołują go u mnie nawet podstawowe braki w znajomości swiata
organizmów wodnych, bo każdy ma prawo do życia w niewiedzy o ile nie szkodzi to innym a...
zachowania niektórych Kolegów właśnie po spożyciu rzeczonej "rudej" czy innej "blondynki". I chodziaż
nie jestem absolutnie przeciwnikiem ich rozsądnej konsumpcji (czyli takiej, które nie zakłóca spokoju nad
wodą) to niesmak pojawia się w momencie gdy taki flyfiszingowy konsument płynów, otworzy usta
zwilżone wcześniej odpowiednią ich ilością a już nie daj Boże w sytuacji porażki w pojedynku z rybą. Nie
chę się powtarzać, ale naprawdę wilokrotnie zmuszany byłem do wysłuchiwania tych wszytkich k... ch...,
ja pier.... wysyłanych w eter przez ludków będących ewidentnie "pod wpływem". Kilka razy nawet
zamieniłem parę zdań z takimi nabombionymi pacjentami i określenia "niesmak i żenada" są tu bardzo
na miejscu.
Szacunek dla wód nad którymi realizujmy swoje hobby i ogólny poziom wędkarstwa muchowego to nie
zdobycie tytułu doktora z entomologii, czy dostojnie wypalane cygaro pod wiatą w Zwierzyniu a
kulturalne, skromne i ciche zachowanie. A w tym "ruda" raczej nie pomaga.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Filozofia „sztucznej muchy” [0] 18.11 10:16
 
Ciągoty muszkarzy do "elytarności" bywają ogromne.
 
  Odp: Filozofia „sztucznej muchy” [11] 18.11 21:21
 
Niesmak u mnie pozostał.

W kwestii niesmaku to nie wywołują go u mnie nawet podstawowe braki w znajomości swiata
organizmów wodnych, bo każdy ma prawo do życia w niewiedzy o ile nie szkodzi to innym a...
zachowania niektórych Kolegów właśnie po spożyciu rzeczonej "rudej" czy innej "blondynki". I chodziaż
nie jestem absolutnie przeciwnikiem ich rozsądnej konsumpcji (czyli takiej, które nie zakłóca spokoju nad
wodą) to niesmak pojawia się w momencie gdy taki flyfiszingowy konsument płynów, otworzy usta
zwilżone wcześniej odpowiednią ich ilością a już nie daj Boże w sytuacji porażki w pojedynku z rybą. Nie
chę się powtarzać, ale naprawdę wilokrotnie zmuszany byłem do wysłuchiwania tych wszytkich k... ch...,
ja pier.... wysyłanych w eter przez ludków będących ewidentnie "pod wpływem". Kilka razy nawet
zamieniłem parę zdań z takimi nabombionymi pacjentami i określenia "niesmak i żenada" są tu bardzo
na miejscu.
Szacunek dla wód nad którymi realizujmy swoje hobby i ogólny poziom wędkarstwa muchowego to nie
zdobycie tytułu doktora z entomologii, czy dostojnie wypalane cygaro pod wiatą w Zwierzyniu a
kulturalne, skromne i ciche zachowanie. A w tym "ruda" raczej nie pomaga.


Rozumiem, że teraz ruda będzie synonimem chamstwa, buractwa i źle się kojarzy z muszkarstwem. Jak się nie ma do czego przyczepić to zawsze można do rudej

Myślę, że czas zakończyć dywagację bo się okaże, że Józef Jeleński w swojej książce jakoś owadów oraz rozród pstrąga nie pominął, a nawet bym powiedział, że opisał go w sposób bardzo szczegółowy co oznacza, że jednak jest wartościową wiedzą. A ci co nie wiedzą jak odróżnić kiełża od jętki to dla mnie obciach. Doktoratu z tego robić nie trzeba. Tylko patrzeć na obrazki i trochę umieć czytać. Przynajmniej zakres szkoły podstawowej.

tyle z mojej strony. dobrej nocy.
 
  Odp: Filozofia „sztucznej muchy” [2] 18.11 22:06
 
Ok, ok. Imitacja jętki, to sztuczna mucha, a kiełża sztuczna przynęta, ale do jakiej grupy przynęt zaliczyć "muchy" fantazyjne, np. wykonane po szklaneczce pysznej rudej ?
 
  Odp: Filozofia „sztucznej muchy” [0] 19.11 08:21
 
. wykonane po szklaneczce pysznej rudej ?

Się zdecyduj, pysznej albo rudej...
 
  Odp: Filozofia „sztucznej muchy” [0] 19.11 08:59
 
Jacku w moim pudełku z nimfami jest to co mi się wymyśli. Nie przypominają nic. One są do
łowienia a nie imitowania.
Imitacje to mam w ramkach lub na planszy.
 
  Odp: Filozofia „sztucznej muchy” [7] 19.11 08:52
 
Jak się nie ma do czego przyczepić to zawsze można do rudej

Ja się niczego nie czepiam, wyrażam tylko opinię a "posiadanie własnego zdania akurat dla mnie jest
wartością".
Uważąm, że niesmak powinny wzbudzać po pierwsze picie rudej wymieszanej z colą lub jej przepijanie
oranżadą, za co powinny grozić długoletnie wyroki, a poza tym wszelkie zjawiska degeneracyjne w
wędkarstwie muchowym, zburaczenie, nieposzanowanie prawa do ciszy i spokoju, nieposzanowanie
prawa do przestrzeni nad wodą czyli krótko mówiąc "rycie się" w już zajętą mniejscówkę, zawody na
coraz mniejszych rybach w tym gatunkach zanikających, chęć zaistnienia w mediach czego efektem są
dyskutowane tu nie raz wielominutowe sesje zdjęciowe, w tym wykonywanie zdjęć ryb które naprawdę
na to nie zasługują (mam na myśli ryby małe lub będące pod ochroną) a same niedostatki wiedzy
entomologicznej niech będą prywatną sprawą każdego z nas. Sam nie odróżniam w sensie nazewnictwa
pewnych zjawisk pod, na i nadwodnych i przykładowo wylot to dla mnie rójka a rójka to też rójka. I czuję,
że taki poziom niewiedzy nie ma wpływu na emocjonalną jakość mojego wędkarstwa.
Pozdrawiam
 
  Odp: Filozofia „sztucznej muchy” [3] 19.11 11:38
 
Jednak nic tak nie nobilituje muszkarza siedzącego nad rzeką w oddychaczach i buciorach, jak szklana
rudej w jędnej ręce i Havana za trzydzieści dolców w drugiej.
 
  Odp: Filozofia „sztucznej muchy” [2] 19.11 11:58
 
Ja komuś to sprawia przyjemność i czuje się po tym lepiej, flaszki po rudej nie ciśnie w krzaki a kiepa do
wody to czemu nie...
 
  Odp: Filozofia „sztucznej muchy” [1] 19.11 12:59
 
Mnie ciągle ruda i cygaro w takich okolicznościach to jakoś nie bardzo. Tak jak nigdy nie wpadłem, żeby
na jakieś akcje typu zarybienia itp. zakładać garnitur i lakierki. Ale może masz racje. Byle nie zapomnieć
o lodzie do rudej.
 
  Odp: Filozofia „sztucznej muchy” [0] 19.11 13:08
 
ale do tego trzeba ściągnąć śpiochy....
 
  Odp: Filozofia „sztucznej muchy” [2] 19.11 13:19
 

Uważąm, że niesmak powinny wzbudzać po pierwsze picie rudej wymieszanej z colą lub jej przepijanie
oranżadą, za co powinny grozić długoletnie wyroki,


Nie ma profanacji w mieszaniu złocistego trunku z colą czy innym mikserem.I powie CI to każdy znawca czy ambasador tego trunku ze strony producenta. Każdy pije jak lubi i mu smakuje.

W kwestii podejścia do zasad muszkarstwa mamy odmienne zdanie w niektórych kwestiach.
 
  Odp: Filozofia „sztucznej muchy” [1] 19.11 13:42
 

Uważąm, że niesmak powinny wzbudzać po pierwsze
picie rudej wymieszanej z colą lub jej przepijanie
oranżadą, za co powinny grozić długoletnie wyroki,


Nie ma profanacji w mieszaniu złocistego trunku z colą
czy innym mikserem.I powie CI to każdy znawca czy
ambasador tego trunku ze strony producenta. Każdy
pije jak lubi i mu smakuje.

W kwestii podejścia do zasad muszkarstwa mamy
odmienne zdanie w niektórych kwestiach.


Ostatnio pod Biedronką spotkałem ambasadorów
trunków.
Rozpoznałem ich po czerwonych nosach i kilku innych
detalach które wskazywały że są wybitnymi znawcami.
 
  Odp: Filozofia „sztucznej muchy” [0] 19.11 14:41
 

Uważąm, że niesmak powinny wzbudzać po pierwsze
picie rudej wymieszanej z colą lub jej przepijanie
oranżadą, za co powinny grozić długoletnie wyroki,


Nie ma profanacji w mieszaniu złocistego trunku z colą
czy innym mikserem.I powie CI to każdy znawca czy
ambasador tego trunku ze strony producenta. Każdy
pije jak lubi i mu smakuje.

W kwestii podejścia do zasad muszkarstwa mamy
odmienne zdanie w niektórych kwestiach.


Ostatnio pod Biedronką spotkałem ambasadorów
trunków.
Rozpoznałem ich po czerwonych nosach i kilku innych
detalach które wskazywały że są wybitnymi znawcami.


nie wiem czego miał dotyczyć ten wpis o ambasadorach.
W naszym środowisku są i byli tacy-którzy nie żyją- wielu znanych, niekwestionowanych o wielkich umiejętnościach wędkarskich muszkarzy. Niestety przypominali tych ambasadorów z Biedronki.
Dałeś zły przykład akurat. Jeśli jeździsz na imprezy wędkarskie muchowe to widziałbyś do jakiego upodlenia są nie którzy wstanie zejść. Uznani muszkarze. Znani, lubiani...

temat zbacza w złą stronę kompletnie odchodząc od pierwotnego.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus