f l y f i s h i n g . p l 2024.05.09
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Pytanie do Romka C.. Autor: Administracja. Czas 2024-05-08 00:14:34.


poprzednia wiadomosc Soła, Koszarawa utracony raj. : : nadesłane przez Arkadiusz Mikrut (postów: 1063) dnia 2024-03-10 09:44:30 z *.204.108.10.mobile.internet.t-mobile.pl
  Pozwolę sobie zamieścić krótką analuzę.



Dlaczego z PZW nigdy nie wróci dawny rybostan tych rzek?



Wyobraźcie sobie piękną, górską rzekę, wijącą się kilometrami z setkami rynien, płani i
różnorodnych miejsc. Przekształcona tylko w niewielkim stopniu z względnie dobrymi
warunkami do migracji i tarła , dopływami i licznymi tarliskami. Tak wyglądają Soła i
Koszarawa powyżej jeziora, przepiękne rzeki, w miarę dzikie i wolne od przekształceń na
większości swego biegu. Takie rzeki powinna być pełna ryb? Kiedyś tak było.

W wyniku nieprawidłowej gospodarki rybackiej doprowadzone obecnie do skrajnego
wyrybienia.

Dlaczego to się nie zmieni nigdy?

Ano, dlatego, że nikomu na tym nie zależy. Mała grupka pasjonatów nie wystarczy i nie ma
siły przebicia. PZW nie potrafi i nie potrzebuje takiej wody utrzymywać na wysokim
poziomie. Leży to odłogiem jak pola rolników z zakazem uprawy.

Dzieje się tak, bo PZW nie musi się starać!!! To główna przyczyna. Zyski upatruje w
Jeziorach, tam jest 99% płatników. Wiadomo, że wędkarze jeziorowi zapłacą składki i to
wystarczy.

W zdrowym układzie, żeby nie zbankrutować trzeba oferować produkt, który się sprzeda.
Żeby sprzedać licencje na połów trzeba zaoferować ryby do złowienia.

Tak jest na wolnym rynku. Przykład Wisła u M. Wilka. Licencje się sprzedają bo wędkarze
wiedzą, że mogą połowić i to coraz lepiej. To wymusza na użytkowniku działanie, staranie i
dbanie.

W PZW nie ma takich dylematów, wystarczy robić nic i tak są wpływy, a rzeki takie jak Soła i
Koszarawa nie mają żadnego znaczenia. Monopol zapewnia utrzymanie.



Czy takiej przyszłości chcecie?



Pozdrawiam









  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [1] 10.03 09:51
 
Foto
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [0] 10.03 09:52
 
Foto
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [20] 10.03 11:39
 
Dlaczego z PZW nigdy nie wróci dawny rybostan tych rzek?

Na wstępie zaznaczam, że nie jestem ruską onucą, komuchem,
prozwiązkowym nieudacznikiem ani nie biorę wypłaty z ZG PZW za
ratowanie mu wizerunkowej dupy na forum.

Dlaczego? A no dlatego o czym poniżej.
Jak ma wyglądać prawdziwa górska rzeka pamiętam gdyż z racji
rocznika załapałem się na końcówkę normalności i naturalności,
mając szansę łowić w Dunajcu będąc dzieckiem i młodym
chłopakiem.
Pstrąg, tęczak, lipień, głowacica, świnka, brzana, brzanka, płoć,
szczupak, leszcz, jelec, ukleja, okoń, głowacze, kiełb, kleń, miętus
podobno nawet węgorz, te wszystkie gatunki pływały jeszcze na
początku lat 90tych w Dunajcu a bazą ich populacji było tarło
naturalne.
Dziś do dawnego rybostanu naszych rzek nie przywrócisz, choćby nie
wiem jak pięknie te rzeki wyglądały na zdjęciach. Piszesz o tarliskch.
Jakich gatunków? Skąd wiesz, ze to są tarliska a nie odcinki tylko
wyglądające jak tarliska?
Zachwycasz się i nie bez powodu Wisłą Pana Wilka tylko powiedzmy
sobie uczciwe i wprost o jakim rybostanie mowa. Jak użyłeś tego
słowa, "dawnym" czy raczej całkiem nowym, zmodyfikowanym pod
potrzeby nowoczesnego wędkarza muchowego a zatem w dużej
mierze sztucznym? Najpierw uściślijmy o jakie ryby nam chodzi.
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [19] 10.03 12:17
 
Bardziej chodzi mi o pokazanie mechanizmu ekonomicznego, niż problemów środowiska.

Soła i Koszarawa, jak wiele rzek ma potencjał i warunki do bytowania w nich ryb w
zadawalających ilościach. Brakuje gospodarza, któremu będzie zależeć na utrzymaniu tych
populacji i tworzeniu łowiska.

PZW ogranicza się do idiotycznego operatu, nie ochrania i tak naprawdę blokuje dostęp.

To wymaga pracy, pomysłu i działania. Na dzisiaj nie ma żadnego z tych elementów i nie
będzie nigdy dopóki nie pojawi się rozwiązanie, w którym użytkownik bez tych działań nie
dostanie zwrotnie zapłaty bo nikt nie kupi licencji na pustą wodę.



Pozdrawiam
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [0] 10.03 12:41
 
Bardziej chodzi mi o pokazanie mechanizmu ekonomicznego, niż problemów
środowiska.



Soła i Koszarawa, jak wiele rzek ma potencjał i warunki do bytowania w nich ryb w

zadawalających ilościach. Brakuje gospodarza, któremu będzie zależeć na utrzymaniu tych

populacji i tworzeniu łowiska.



PZW ogranicza się do idiotycznego operatu, nie ochrania i tak naprawdę blokuje dostęp.



To wymaga pracy, pomysłu i działania. Na dzisiaj nie ma żadnego z tych elementów i nie

będzie nigdy dopóki nie pojawi się rozwiązanie, w którym użytkownik bez tych działań nie

dostanie zwrotnie zapłaty bo nikt nie kupi licencji na pustą wodę.







Pozdrawiam




Miało być „mechanizmu ekonomicznego” zamiast „mechanicznego” w pierwszym zdaniu
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [0] 10.03 13:14
 
Pisałeś o powrocie do dawnych rybostanów więc przypomniałem jak
one przykładowo wyglądały. Czy PZW jest w stanie postawić na nogi
nasze rzeki w tym sensie o którym piszesz? Myślę, że nie. Nawet
Krosno, przez wielu uważane za jeden z lepiej radzących sobie z
wodami PiL okręgów, za te pieniądze którymi dysponuje nie jest w
stanie ogarnąć całości wód okręgu. A do tych lichych już od początku
finansów dochodzi jeszcze marnotrawstwo wynikające z operatów
wymagających bezsensownych zarybień.
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [15] 10.03 13:44
 
PZW ogranicza się do idiotycznego operatu, nie ochrania i tak naprawdę blokuje dostęp.

Idiotyczny operat jest robiony pod wymagania oraz punktację RZGW/WP. Bez odpowiednio policzonego nie dostaną obwodu, bez wypełniania idiotycznych wymagań operat utracą.

Przypominam, że RZGW nie punktuje w ogóle za odbudowę tarlisk, materiał tarliskowy, inkubatory.


Resztę można pominąć, bo najpierw trzeba zacząć od tego, by te rzeki przypominały to co było kiedyś. A nie uregulowane cieki, toczące latem ciepłą mieszankę ścieków rozcieńczonych wodą.

 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [14] 10.03 14:22
 
Nie chodzi mi o problemy jakie wskazujecie. One wszystkie występowały zawsze, raz
bardziej raz mniej.

Piszę o mechanizmie ekonomicznym. PZW nie ma żadnych ambicji w kierunku wód P&L bo
ma zapewnione przychody z racji monopolu.

Kładzie się lagę na większość wód bo nie ma zagrożenia żadnego.

Gdyby taki M.Wilk podchodził podobnie do swojego obwodu miałby tylko koszty.

Małe grupki pasjonatów w kołach, mających świadomość co się dzieje nie są w stanie wiele
wskórać, nie przebiją się nigdy przez lobby karpiowe. Rzeki leżą odłogiem a w PZW jedyne
rozwiązanie to tęczak.



To o czym piszecie ma miejsce, zgadzam się. To jednak wymaga programu naprawczego,
którego żadne PZW nigdy nie stworzy. Lata regulaminów z zabieraniem i zarybianiem
doprowadziły do nędzy, z której może wyjść tylko ktoś kogo zyski będą zależeć od jego
pomysłu, pracy i starań.







 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [0] 10.03 16:53
 
Obrażaniem wszystkich nigdy nic nie zbudujesz. Na razie dzielisz a nie tworzysz.
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [0] 10.03 22:23
 
Piszę o mechanizmie ekonomicznym. PZW nie ma żadnych ambicji w kierunku wód P&L bo
ma zapewnione przychody z racji monopolu.


Nikt tego nie wymaga, a RZGW/WP działania naprawcze są wręcz nie na rękę. Dla nich liczy się wygaszenie zainteresowania wędkarskiego, a ryby są wyłącznie problemem przy inwestycjach.



To o czym piszecie ma miejsce, zgadzam się. To jednak wymaga programu naprawczego,
którego żadne PZW nigdy nie stworzy. Lata regulaminów z zabieraniem i zarybianiem
doprowadziły do nędzy, z której może wyjść tylko ktoś kogo zyski będą zależeć od jego
pomysłu, pracy i starań.

Jak wyżej. Nawet najlepszy regulamin i najlepszy gospodarz na gównianej wodzie nie zrobi cudów.
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [11] 11.03 09:45
 
Za stan rzeki Soły i Koszarawy odpowiada szereg instytucji. Począwszy od wójta małej wioski do Lasów państwowych. I skala tych nadużyć, nieprawidłowości a także braku zrozumienia jest niski.
Przedstawicieli władzy interesuje tylko przedłużanie kadencji i wpływ na to co się dzieje. Mniej lub bardziej.
Społeczeństwu nie zależy na tym, żeby nad taką Sołą czy Koszarawą było lepiej. Uświadamianie, że wędkarz nie jest wrogiem tylko np. klientem, który wraca jest ponad skrajnie w zasadzie nie możliwe.
Najważniejsze jest wybudowanie domu na terenie zalewowym a w związku z tym, trzeba drzeć mordę na wiecu żeby budowali wały betonowe, umacniali betonem brzegi.

Obwinianie tylko PZW jako największe zło jest nadużyciem i Ty doskonale o tym wiesz.
Pokazywanie Wisły jako tej jedynie słusznej rzeki, dobrze prowadzonej jest nie na miejscu bo to czy Maciek zarabia czy nie to tego już nie wiesz. Może to robi jeszcze bo musi, bo robi to bo taką fanaberię. Tyle problemów ile pewnie ma to tylko on raczy wiedzieć. Ale na końcu jest zawsze biznes a PZW tego nie ma. PZW to nie biznes tylko dawanie ludziom ułudy wypoczynku. Dla P&L na pewno nie. Dla lobby karpiarskiego, sandaczowego i innego łupu, który można kupić w markecie już tak.




Nie chodzi mi o problemy jakie wskazujecie. One wszystkie występowały zawsze, raz
bardziej raz mniej.

Piszę o mechanizmie ekonomicznym. PZW nie ma żadnych ambicji w kierunku wód P&L bo
ma zapewnione przychody z racji monopolu.

Kładzie się lagę na większość wód bo nie ma zagrożenia żadnego.

Gdyby taki M.Wilk podchodził podobnie do swojego obwodu miałby tylko koszty.

Małe grupki pasjonatów w kołach, mających świadomość co się dzieje nie są w stanie wiele
wskórać, nie przebiją się nigdy przez lobby karpiowe. Rzeki leżą odłogiem a w PZW jedyne
rozwiązanie to tęczak.



To o czym piszecie ma miejsce, zgadzam się. To jednak wymaga programu naprawczego,
którego żadne PZW nigdy nie stworzy. Lata regulaminów z zabieraniem i zarybianiem
doprowadziły do nędzy, z której może wyjść tylko ktoś kogo zyski będą zależeć od jego
pomysłu, pracy i starań.







 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [10] 11.03 10:04
 
To użytkownik rybacki ma decydujący wpływ na stan populacji w danym obwodzie i to od
jego działań zależy kondycja rybostanu.



Dam ci prosty przykład.

Jeżeli M.Wilk wprowadzi od jutra możliwość zabijania złowionych P&L i odeśle swoich
strażników na odpoczynek to jak twoim zdaniem będzie wyglądać rybostan w jego obwodzie
za miesiąc??



Wisła M. Wilka jest doskonałym przykładem. Ma chyba najbardziej niekorzystne warunki w
Polsce. Przebudowana, umocnione brzegi, jedyny pseudodziki odcinek ma może 500m
długości, latem gotuje się ledwo płynąc przez centra miast, tysiące turystów, kąpiących się i
takie same problemy jak każda inna rzeka a niektóre krytycznie niekorzystne. I wg teorii
czynników zewnętrznych nie powinno w niej być ryb,

I co?? I kicha.



Soła i Koszarawa?? Wszystko odwrotnie. Dzikie na większości biegu stosunkowo niewiele
przekształcone a rybostan dokładnie odwrotny do Wisły!



Różnica?? Użytkownik rybacki!!



Pozdrawiam
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [3] 11.03 11:04
 
Basen z rybami to jest w markecie, podczas akcji karp na święta lub przy targowiskach na samochodach.
Jadąc na wyrobisko na feeder, po piaskowni a płaskim dnie jest duże prawdopodobieństwo, że dobierając dobrą zanętę również takie stado leszczy czy karpi do ciebie przybędzie.

Uczepiłeś sie tej Wisły jakby to było antidotum na wszystko przeciw innych rzekom. Masz problem z ludźmi z BB i szukasz za każdym razem argumentów, żeby im przyjebać.

Rozumiesz argumenty innych?




To użytkownik rybacki ma decydujący wpływ na stan populacji w danym obwodzie i to od
jego działań zależy kondycja rybostanu.



Dam ci prosty przykład.

Jeżeli M.Wilk wprowadzi od jutra możliwość zabijania złowionych P&L i odeśle swoich
strażników na odpoczynek to jak twoim zdaniem będzie wyglądać rybostan w jego obwodzie
za miesiąc??



Wisła M. Wilka jest doskonałym przykładem. Ma chyba najbardziej niekorzystne warunki w
Polsce. Przebudowana, umocnione brzegi, jedyny pseudodziki odcinek ma może 500m
długości, latem gotuje się ledwo płynąc przez centra miast, tysiące turystów, kąpiących się i
takie same problemy jak każda inna rzeka a niektóre krytycznie niekorzystne. I wg teorii
czynników zewnętrznych nie powinno w niej być ryb,

I co?? I kicha.



Soła i Koszarawa?? Wszystko odwrotnie. Dzikie na większości biegu stosunkowo niewiele
przekształcone a rybostan dokładnie odwrotny do Wisły!



Różnica?? Użytkownik rybacki!!



Pozdrawiam
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [2] 11.03 16:18
 
Żeby nie było "tylko Wisła" to może rzeki Lubelszczyzny czy okolic Zamościa?Tu też "jakoś pstrąg daje radę".
A może bardziej gospodarze tych wód?

Wydaje mi się że im mniej sztucznego grzebania w przyrodzie (genetyka, zarybienia, hodowle) tym bardziej
przyroda ma szansę sama dać sobie radę. Woda ma to do siebie że nawet jak jest jakaś niekorzystna dla
życia to po jednej zimie, deszczu, ulewie, powodzi staje się znowu normalna. Zwłaszcza te płynące z gór
(niech będą niezamieszkałych regionów Bieszczad) a życia dalej w nich nie widać.
Mart ma racje, po co "topić" w niej miliony złotych? Bo ktoś napisał jakiś operat? Zamknąć, chronić i próbować
ocalić to co zostało. Choćby typu sezonowy (kilka/kilkanaście lat) rezerwat.
Grzebanie w genetyce typu "przerzucimy coś co wyglada jak pstrąg" z hodowli lub innych wód doprowadzi do
katastrofy. Już w sumie doprowadziło.
Czy ktoś po takich zarybieniach narybkiem czy wylegiem robi w odpowiednim czasie odłowy kontrolne aby
sprawdzić czy to nie pieniądze (ryby) wrzucone w błoto? Pewny jestem że raczej nie.
No i chwalimy się ile zarybiamy a życie w potokach znika. Wszelkie życie ... "rybne".
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [1] 15.03 10:41
 
Żeby nie było "tylko Wisła" to może rzeki Lubelszczyzny czy okolic Zamościa?Tu też "jakoś pstrąg daje radę".
A może bardziej gospodarze tych wód?

Na tej tzw. Lubelszczyźnie , pstrąg daje radę nie ze względu na gospodarza który moim zdaniem tak samo
dziadowsko podchodzi do tematu jak i gdzie indziej ale dzięki jeszcze w miarę jako takim stanie wód nie
zdegradowanych totalnie tak jak gdzie indziej jak i aktywnościom oddolnym różnych formalnych i nieformalnych
podmiotów. pzdrw
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [0] 15.03 14:18
 
Woda w tych rejonach (niziny) ma mniejszą szanse na oczyszczenie się z „trucizn” i
niekorzystnych związków niż woda spływająca z gór i lasów. Wiem, są źródła. Ale tez wiem
że w zlewni tych nizinnych wod jest więcej pól i gospodarstw rolnych (z nawozami) niż w
rejonach górskich. Wiec woda powinna być raczej trująca. O tarliskach nie wspomnę.
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [5] 11.03 17:25
 
Napisz, czego nie zrozumiałeś z moich wpisów.

To użytkownik rybacki ma decydujący wpływ na stan populacji w danym obwodzie i to od
jego działań zależy kondycja rybostanu.



Dam ci prosty przykład.

Jeżeli M.Wilk wprowadzi od jutra możliwość zabijania złowionych P&L i odeśle swoich
strażników na odpoczynek to jak twoim zdaniem będzie wyglądać rybostan w jego obwodzie
za miesiąc??



Wisła M. Wilka jest doskonałym przykładem. Ma chyba najbardziej niekorzystne warunki w
Polsce. Przebudowana, umocnione brzegi, jedyny pseudodziki odcinek ma może 500m
długości, latem gotuje się ledwo płynąc przez centra miast, tysiące turystów, kąpiących się i
takie same problemy jak każda inna rzeka a niektóre krytycznie niekorzystne. I wg teorii
czynników zewnętrznych nie powinno w niej być ryb,

I co?? I kicha.



Soła i Koszarawa?? Wszystko odwrotnie. Dzikie na większości biegu stosunkowo niewiele
przekształcone a rybostan dokładnie odwrotny do Wisły!



Różnica?? Użytkownik rybacki!!



Pozdrawiam
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [4] 12.03 10:00
 
Napisz, czego nie zrozumiałeś z moich wpisów.







Myślę, że rozmowa z tobą oscylować będzie zawsze wokół wmawiania nam, że wszystko
jest ok, a wskazywanie patologii będzie zawsze przez ciebie widziane jako atak i zagrożenie
układów, w których nie widzisz żadnych problemów.

Prezentujesz tu typową postawę wybielania, zamiatania pod dywan i uciszania oponentów
manipulując informacjami i podrzucając wątki spychające dyskusję o problemie na inne
aspekty. Typowa technika dezinformacyjna.

Tylko czemu i komu to ma służyć?



Pozdrawiam
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [3] 12.03 10:31
 
Ależ jak widzę patologię w tym systemie. Mam tego pełną świadomość. Wmawianie mi stosowanie technik dezinformacyjnych jest farsą. Nie rozumiesz moich argumentów ponieważ faworyzujesz dla siebie jedyną narrację.

Powtórzę jeszcze raz:

Wrzucanie ryb do rzeki jak do basenu mija się z celem. Jeśłi ryby nie mają co jeść, jeśli nie ma życia, jeśłi woda nie ma tlenu, jeśli brzegi są umacniane i woda szybko spływa, jeśli są inne uwarunkowania, których nie znamy to ryb nie będzie.

Ryby same określają czy chcą żyć w danej wodzie.

Jest mnóstwo czynników, które są przeciwko rybom Nie tylko PZW.

Napisz, czego nie zrozumiałeś z moich wpisów.

Myślę, że rozmowa z tobą oscylować będzie zawsze wokół wmawiania nam, że wszystko
jest ok, a wskazywanie patologii będzie zawsze przez ciebie widziane jako atak i zagrożenie
układów, w których nie widzisz żadnych problemów.

Prezentujesz tu typową postawę wybielania, zamiatania pod dywan i uciszania oponentów
manipulując informacjami i podrzucając wątki spychające dyskusję o problemie na inne
aspekty. Typowa technika dezinformacyjna.

Tylko czemu i komu to ma służyć?



Pozdrawiam
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [2] 12.03 16:18
 
Jakimś dziwnym trafem, od samego początku kontrujesz i rozmydlasz sedno
przedstawianego przeze mnie problemu.

Jak ja o ekonomicznych aspektach a ty od razu w inne tematy. I tak zawsze, musisz swoje
oderwane od tematu wątki zapodawać. Widocznie w kwestii poruszanej masz do
powiedzenia nic.

Powodujesz zakłamanie tematu i kropka.

Taka jest ta twoja świadomość.



Pizdrawiam
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [1] 12.03 18:58
 
No zobacz. Dziwnym trafem przeciwko Tobie. Ma to jakiś sens.

Ja czytam co piszesz i daje kontrargumenty na które nie masz odpowiedzi. W zamian
słyszę:
Ekonomiczne aspekty. Ale jakie? Że PZW nie dba i nie daje rady. No jeśliby patrząc na to
rozumowanie to popatrz:
Składka na okręg X kosztuje dajmy na to 300 zł. Dla mnie czyli 0,83 zł na dzień. Jeśli chce
kupić nie płacąc rocznej tylko dniówkę to muszę dać 70 zł .
Ekonomicznie lepiej płacić 300 raz razy X członków niż liczyć na to, że woda będzie fajna i
do łowienia i ktoś przyjedzie i zapłaci 70 zł.
Masa czyni kwotę do wydania i jakieś bezpieczeństwo dla prowadzącego mając te kasę w 1
Q danego roku.

Oczywiście, można robić badania wody, takie badanie Soly było i wyniki są tajne czego
akurat nie rozumiem. Ale nawet jeśli jest niekorzystny dla tej wody to czynników, dlaczego
tak jest jest mnóstwo i nie wszystko zależy od PZW. Życzę ludzie w okręgach są
odpowiedni? Pewnie nie ale pisałem że w każdej firmie jest mnóstwo nieudaczników którzy
żyją kosztem innych i są pasożytami. I tak samo jest z ludźmi w PZW.

Czego więc nie rozumiesz bo ja nie uważam się za głąba i rozumiem Twój tok rozumowania
ale daje argumenty które nie są rozumiane przez Ciebie. To o czym to świadczy?





Jakimś dziwnym trafem, od samego początku kontrujesz i rozmydlasz sedno
przedstawianego przeze mnie problemu.

Jak ja o ekonomicznych aspektach a ty od razu w inne tematy. I tak zawsze, musisz swoje
oderwane od tematu wątki zapodawać. Widocznie w kwestii poruszanej masz do
powiedzenia nic.

Powodujesz zakłamanie tematu i kropka.

Taka jest ta twoja świadomość.



Pizdrawiam
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [0] 13.03 02:37
 
Oczywiście, można robić badania wody, takie badanie Soły było i wyniki są tajne czego
akurat nie rozumiem.  


Jak utajnia się takie "byle co" jak badania wody to musi być konkretny powód. Nie zdziwiłbym się gdyby
okazało się po badaniach, że woda z przyczyn leżących po stronie WP/RZGW nie nadaje się do
utrzymania stad PiL a w operacie RZGW wymaga by PZW zarybiał Sołę PiL. O czym obie strony wiedzą
ale siedzą cicho bo tak jest wygodniej no i jest cash flow, który można kontrolować. Ch..., że flow kończy
się wyrzuceniem kasy ze składek w błoto.

Arku Mikrucie,
Zamiast kłócić się na forum dokop się do wspomnianych wyników i je opublikuj, a jak to niemożliwe to
zorganizuj zrzutkę na niezależne badania wód Soły i Koszarawy i je zleć jakiejś uznanej instytucji a
uzyskasz odpowiedź na część swoich pytań. Obiecuję, że się dorzucę.
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [0] 11.03 10:40
 
"PZW ogranicza się do idiotycznego operatu, nie ochrania i tak naprawdę blokuje dostęp.

To wymaga pracy, pomysłu i działania. Na dzisiaj nie ma żadnego z tych elementów i nie
będzie nigdy dopóki nie pojawi się rozwiązanie, w którym użytkownik bez tych działań nie
dostanie zwrotnie zapłaty bo nikt nie kupi licencji na pustą wodę."

----------

Za dużo nabrali wiec i nie można tego ogarnąć czy przez gardło przełknąć. Ale oczywiście innym nie dadzą jak
pies ogrodnika. RZGW też taki gospodarz pasuje bo "za grosze wszystko" (czyli nic, bo ryb nie ma) a i
prywaciarz nie będzie kasy na tym (państwowym) kasy trzepał.
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [5] 11.03 10:35
 
A ile musi być (niebyć) ryb na danym odcinku żeby "raj" był "utracony"?
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [4] 11.03 16:30
 
Brak odpowiedzi?
Dwie ryby na odcinku kilku, kilkunastu kilometrów to raj czy już coś "utracone"?
Może brak jakichkolwiek ryb na odcinku 2-3km? Nie pisze o jakiejś wodzie zatrutej. Piszę o górskich potokach
płynących z lasów, z górek położonych nad okolicznymi wioskami. Dopływy głównego dopływu Sanu. Okolice
Olszanicy (miejscowość pomiędzy Lesko-Ustrzyki Dolne).
Woda czysta jak w szklance, płynąca szybko przez przelewy, wpadająca do dołków, pod korzenie,
wymywajaca dziury na zakrętach czy pod drzewami. Bardzo dużo żwiru, piasku, kamieni większych i
mniejszych, rafy i progi skalne. Jednym słowem piękny górski potok. Dużo dopływów drobnych zimnych
strumieni. Wszystko z lasów. Oczywiście teraz, latem na pewno jest gorzej.
Życia niestety brak. Wędkarskiego. Ale jedną płynącą już suchą jętkę widziałem. Pierwsza sucha mucha na
dzikiej rzece w tym roku. Poza oczywiście sztucznym Sanem.

To ile tych musi być lub nie być w końcu w tym "raju"?
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [3] 12.03 10:04
 
Bezrybie bardzo łatwo jest rozpoznać. Sam doskonale wiesz jak wygląda różnica pomiędzy
pustą wodą, a taką gdzie możesz być pewien, że ryb tam są. Wystarczy spędzić jeden dzień
z wędką i wszystko jasne.



Pozdrawiam
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [2] 12.03 11:40
 
Dla mnie większość wód jest pustych o ile nie martwych ("wędkarsko"). Jeżeli na kilkuset metrów czy kilku
kilometrów nie ma życia (rybnego) to jest to bezrybie. Czym spowodowane inna rzecz, ale bezrybie.
Zwłaszcza na wodach które płyną bezpośrednio z gór czy lasów gdzie nie ma żadnej agroturystyki,
żadnych siedlisk ludzkich, żadnych pół "terujących" nawozami". Albo w takiej wodzie nie ma co jeść i
narybek/wylęg ginie, albo coś je zabija. Może spływający po deszczach "żur" z przeoranych sprzętem do
zrywek lasów. Po co więc sypać w takie potoki czy wody te rybki? Nie robiąc kontrolnych odłowów aby
sprawdzić wyniki takich "zarybień". Ale jak ma się za dużo, za mało czasu na to i za mało pieniędzy to tak
to właśnie jest. Wszystko stoi w poprzek w gardle które chciałoby zjeść ale przełknąć nie da rady. Nie
mówiąc już o interwencjach u góry (RZGW) która wydzierżawia i wymaga nie zwracając uwagi na
zgłaszane utrudnienia.

Tak trudno wymóc i wyznaczyć stanowiska testowe na których w zamkniętych basenach hodowałoby się
testowo jakiś gatunek sprawdzając czy w ogóle przeżyje. Jakie ma przyrosty, itd. W czasach gdzie pełno
kamer z podglądem internetowym, przepisów, surowych kar za to czy owo. Widocznie za trudno. Czyli
możemy sobie jedynie "pogadać" i pomarzyć.
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [1] 12.03 13:57
 
A jak tam w zimie w dorzeczu górnego Sanu z ptakami? Może wszystko co urośnie do 5 cm jest masowo zżerane?
Uwielbiam łazić wzdłuż Sanu między Dwernikiem i Krywem. Piękne tereny, niestety ryb tam nie ma zbyt dużo...
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [0] 12.03 16:35
 
Chodzę po potokach, dopływach rzeki (cieków) w której są ryby. Na górnym Sanie nie łowiłem już b.
dawno. Słucham tylko zeznań tych co tam się udają. Są lepsze rzeki gdzie można spróbować złowić rybę.
O ile ona tam występuje (jeszcze).
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [17] 13.03 08:50
 
Tak strasznie źle się dzieje?
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [16] 13.03 09:11
 
Wystarczy zarybić pstrągiem i bach! ryby będą wszędzie...wszelkie...
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [15] 13.03 09:53
 
Wystarczy zarybić pstrągiem i bach! ryby będą wszędzie...wszelkie...



Zarybiają od kilkudziesięciu lat. Tak samo źle i nic ani nikt nie jest w stanie ich przekonać.

Metodyka tych zarybień w wykonaniu kilku znajomków prezesa jest porażająco
nieprawidłowa od zawsze. Byle szybko, byle jak i byle gdzie.

Brałem w tym udział i żadne uwagi nie były brane poważnie.

Ryby sortymentu 1+ workami w grubą wodę zamiast do dopływów. Potem w te same
miejsca, bo łatwo dojechać, dwulatek. Nurogęsi mają problem oderwać się od wody po tych
zarybieniach, takie nażarte.

Okręg zarybia też podobno wylęgiem. Nigdy nie pokazali ani jednego zdjęcia gdzie, jak i
kiedy? Prawie cudem było dwa lata temu przekonanie tych nieudaczników żeby przesunęli
na później zarybienia lipieniem. Woda pośniegowa mętnica, brak wylotu jakiegokolwiek
pokarmu, To nie przeszkadzało nigdy. Bez ichtiologa, bez kompetencji, zmarnowane
pieniądze i ryby.

Efekty tych zarybień zerowe.

Dwa lata temu badania dra Mikołajczyka pokazały fatalny stan na Sole i Koszarawie. Dwa
lata zajęło wprowadzenie zakazu zabierania lipienia!! Dwa lata. Pstrąga dalej można
smażyć!!

Za duży wpływ na to wszystko mają ludzie bez kompetencji i kwalifikacji. Znajomości u
prezesa i staż w PZW to za mało żeby postawić na nogi te wody.



Pozdrawiam


 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [14] 13.03 10:25
 
Dwa lata temu badania dra Mikołajczyka pokazały fatalny stan na Sole i Koszarawie.


Masz je ew link do nich?
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [13] 13.03 12:39
 
Dwa lata temu badania dra Mikołajczyka pokazały fatalny stan na Sole i Koszarawie.





Masz je ew link do nich?




Nikt ci tego nie udostępni, to kluczowy dowód na zaniedbania, brak racjonalnej gospodarki
na tych wodach. Zresztą na Skawie wyniki byłyby identyczne. Tam wciąż wolno zabijać
lipienia. Chcą kurwy zeżreć do ostatniej sztuki.

Znam wyniki z drugiej ręki. Zero bioróżnorodniści, śladowe ilości rodzimych. Są miejsca
gdzie jest minimalnie lepiej śle i tak bardzo słabo. Ogólnie pustynia.



Coś tam piszą okręgowi demagodzy na Fb o tym. Wskazują wszelkie czynniki poza ich
tragiczną gospodarką. Peany na cześć odpowiedzialnych za zarybienia i brednie, że uszy
więdną.



Wisienką na torcie jest ostatnie spotkanie „na szczycie”

Kto reprezentuje interesy wędkarzy. Niejaki Pszczeliński. Były wieloletni dyrektor okręgu,
bezpośrednio odpowiadający za doprowadzenie tych wód do klęski. Uciekł ze stanowiska w
jsk zaczęło się palić przy dupie. On czyścił sprawy malwersacji i przekręty po swoim
poprzedniku. Zatrudniał syna na stanowisko ichtiologa!!

Teraz wraca!!! Z Durajem, Hankusem i innymi nieudacznikami dalej chcą niszczyć resztki
tego co zostało!!



Telefon do okręgu bielskiego znajdziesz w 2 minuty. Dzwooońńń!!

Pozdrawiam


 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [12] 13.03 17:17
 
Raport z częściowych przecieków jest niekorzystny dla Soly i Kaszarawy. Czy można obijać
tyko PZW nie wiemy. Możemy domniemywać, że za stan tych rzek odpowiadają różni
interesariusze mający wpływ na wodę.
Grupy interesów wpływają na to, natomiast część z nich na pewno nie zdaje sobie sprawy z
tego że ograniczają życie w tych rzekach.
Nie zabijanie wszystkich ryb, zwane C&R nie jest antidotum na zasób ryb. Jest to jedna ze
składowych ale nie realny wpływ, żeby ich było więcej ze stałą populacją.

Dwa. Jeśli naprawdę zależy Ci na tych rzekach to dlaczego Twoje stowarzyszenie do tej
pory nie podjęło działań, np. Zrobienie zrzutki jak proponuje Mart i przeprowadzenie
niezależnych badań tych wód?

Czy nie daje Ci do zrozumienia, myslenia, że od kilkudziesięciu lat wrzucane są tony ryb i
dalej nic z tego nie ma? Że stan gospodarki, naszego życia się diametralnie zmienił?



Dwa lata temu badania dra Mikołajczyka pokazały fatalny stan na Sole i
Koszarawie.





Masz je ew link do nich?




Nikt ci tego nie udostępni, to kluczowy dowód na zaniedbania, brak racjonalnej gospodarki
na tych wodach. Zresztą na Skawie wyniki byłyby identyczne. Tam wciąż wolno zabijać
lipienia. Chcą kurwy zeżreć do ostatniej sztuki.

Znam wyniki z drugiej ręki. Zero bioróżnorodniści, śladowe ilości rodzimych. Są miejsca
gdzie jest minimalnie lepiej śle i tak bardzo słabo. Ogólnie pustynia.



Coś tam piszą okręgowi demagodzy na Fb o tym. Wskazują wszelkie czynniki poza ich
tragiczną gospodarką. Peany na cześć odpowiedzialnych za zarybienia i brednie, że uszy
więdną.



Wisienką na torcie jest ostatnie spotkanie „na szczycie”

Kto reprezentuje interesy wędkarzy. Niejaki Pszczeliński. Były wieloletni dyrektor okręgu,
bezpośrednio odpowiadający za doprowadzenie tych wód do klęski. Uciekł ze stanowiska w
jsk zaczęło się palić przy dupie. On czyścił sprawy malwersacji i przekręty po swoim
poprzedniku. Zatrudniał syna na stanowisko ichtiologa!!

Teraz wraca!!! Z Durajem, Hankusem i innymi nieudacznikami dalej chcą niszczyć resztki
tego co zostało!!



Telefon do okręgu bielskiego znajdziesz w 2 minuty. Dzwooońńń!!

Pozdrawiam


 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [11] 13.03 17:46
 
Jeszcze raz napiszę!

Po drugiej stronie Baraniej Góry, w linii prostej ok 10km płynie Wisła, jeden z lepszych
odcinków P&L w Polsce. Rzeka z o wiele większymi problemami niż Soła i Koszarawa ale
mająca rzetelnego użytkownika.

Te wszystkie opowieści o plagach egipskich nie przysłonią faktów popełnianych błędów,
braku reakcji na nieprawidłowości i fatalnej gospodarki prowadzonej przez PZW.



Jeżeli uważasz, że za mało zrobiliśmy.

Ujawniane przez nas nieprawidłowości z finalnym czebaczkiem były podstawą do
rozwiązania umów na dzierżawy zbiorników. Kolejna sprawa w sądzie już 4 kwietnia.

Doprowadzimy, mam nadzieję ten temat z powodzeniem do końca i PZW straci
nieodwracalnie te wody!

Mam nadzieję, bo patrząc na skale układów i politycznych rozgrywek może być różnie.

Nie takim aferom urwano łeb przy samej dupie.



Pozdrawiam.
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [5] 13.03 21:40
 
Wisła Maćka Wilka jest ekskluzywna. Jeśli rozumiesz to słowo to ok. To jest dostęp do wody
dla bogatych, chcących zapłacić określoną kwotę za określony efekt.
Sola w węgierskiej Górce nie jest eksluzywana. Jest pospolita. Masowa i trącąca
socjalistycznym myśleniem. Tu stawka jest inna.

Powiem ci jeszcze tak. Wydaje jakieś tam pieniądze jeżdżąc do Wigieskiej Górki czy Milówki
. Ludzie w tamtym regionie chamscy, chujowaci, robiący wszystko aby wędkarze omijali to
miejsce z daleka. Chcesz zjeść… fochy i chujowe jedzenie. Całe szczęście mam chatę w
górach więc mnie nocleg nie kosztuje ale wierz mi oferta aby tak przyjechać i spędzić czas
wędkarski chujowy, kiepski i niezwykle nieatrakcyjny. Wędkarze z Węgierskiej górki bardziej
szczują psami niż zachęcają do przyjazdu. To jest metafora ale spotkałem się z tym, ze
kiedy lokalni ludzi jebalji mnie jako wędkarza to wędkarze z Koła WG nie widzieli nic w tym
złego i jeszcze podkręcali atmosferę. To świadczy tylko o prymitywizmie tam żyjących,
myśleniu z lat średniowiecza.

Albo to zrozumiesz albo jesteś nieintelektualnie na drugim biegunie.


I jeżdżę tam kurwa co rok, zostawiam dudki, rzucam linką żeby odpocząć licząc na to że
złowię rybę. Mam świadomość że debil wójt z Węgierskiej górki czy wójt Milówki czy Cisca
będzie widział we mnie i wielu z nas kogoś wartościowego. A kogo widzi? Kolejnego który
który zostawi kasę i pojedzie za kiepskie usługi. Niezły zależy tym cwokom żeby tam bylo
dobrze. Bylejakość, gnojowica w rzekę to sposób na życie. Taki mental.


 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [4] 14.03 08:15
 
Jaka tam ekskluzywna?? Rzeka jak inne, tylko bardziej zniszczona umocnieniami. Ta sama
woda w niej płynie i te same organizmy żyją co w pozostałych. Różni się gospodarzem i
jego staraniami w celu stworzenia wędkarskiego magnesu na zakup licencji. Bez tych
działań byłby bankrutem na obwodzie. I to jest podstawowy aspekt, jemu musi się chcieć.



Co do mieszkańców Żywiecczyzny to częściowo przyznam ci rację, tylko częściowo.
Mentalnie są trochę z tylu to prawda. Chyba jednak trochę cię poniosło, pewnie miałeś
jakieś nieprzyjemne spotkanie albo kilka i wyrobiłeś sobie negatywne nastawienie.



Wędkarzy z WG, tych starszej daty wychował i nauczył takiego a nie innego traktowania
rzek nie kto inny jak PZW. Nikt inny nie miał w tym udziału. To oni tworzą PZW i to jest
zasadniczy problem. PZW na poziomie kół to mental prymitywnego chłopa, tak to od zawsze
działa ku uciesze pseudodziałaczy na wyższych szczeblach. Tam są wyselekcjonowani z
tego niskiego poziomu co nieco lepiej rozgarnięci kombinatorzy. I tak to hula!

Mają możliwość kreowania chujni na jakà stać ich krótkowzroczne myślenie.



Użytkownik Wisły to nie ta liga.



Tylko dlaczego godzimy się ciągle na rządy chamstwa i prostactwa opłacając
nieudaczników z PZW?? To już zagadnienie socjospołeczne!!



Pozdrawiam





.







Wisła Maćka Wilka jest ekskluzywna. Jeśli rozumiesz to słowo to ok. To jest dostęp do
wody

dla bogatych, chcących zapłacić określoną kwotę za określony efekt.

Sola w węgierskiej Górce nie jest eksluzywana. Jest pospolita. Masowa i trącąca

socjalistycznym myśleniem. Tu stawka jest inna.



Powiem ci jeszcze tak. Wydaje jakieś tam pieniądze jeżdżąc do Wigieskiej Górki czy Milówki

. Ludzie w tamtym regionie chamscy, chujowaci, robiący wszystko aby wędkarze omijali to

miejsce z daleka. Chcesz zjeść… fochy i chujowe jedzenie. Całe szczęście mam chatę w

górach więc mnie nocleg nie kosztuje ale wierz mi oferta aby tak przyjechać i spędzić czas

wędkarski chujowy, kiepski i niezwykle nieatrakcyjny. Wędkarze z Węgierskiej górki bardziej

szczują psami niż zachęcają do przyjazdu. To jest metafora ale spotkałem się z tym, ze

kiedy lokalni ludzi jebalji mnie jako wędkarza to wędkarze z Koła WG nie widzieli nic w tym

złego i jeszcze podkręcali atmosferę. To świadczy tylko o prymitywizmie tam żyjących,

myśleniu z lat średniowiecza.



Albo to zrozumiesz albo jesteś nieintelektualnie na drugim biegunie.





I jeżdżę tam kurwa co rok, zostawiam dudki, rzucam linką żeby odpocząć licząc na to że

złowię rybę. Mam świadomość że debil wójt z Węgierskiej górki czy wójt Milówki czy Cisca

będzie widział we mnie i wielu z nas kogoś wartościowego. A kogo widzi? Kolejnego który

który zostawi kasę i pojedzie za kiepskie usługi. Niezły zależy tym cwokom żeby tam bylo

dobrze. Bylejakość, gnojowica w rzekę to sposób na życie. Taki mental.





 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [3] 16.03 12:05
 
Paradoksalnie to dwie różne rzeki. Inna woda, inne robactwo, inne warunki środowiskowe. To trzeba zbadać żeby mówić, że są takie same.
Czy gospodarowanie?
Jeśli przyjąć, że dla członka PZW dzień łowienia to 1 zł a u Maćka Wilka czy na OS Dunajec to koszt 100 zł za dzień to:
1. istnieje duże prawdopodobieństwo, że taki jest faktyczny koszt prowadzenia jednego dnia na takiej rzece; ( na jakiejś podstawie wyliczyli tam w okręgu taki koszt jak i sam Maciej);
2. A tzn, że dzisiaj OS każdy, bo Wisła jest takim OS-em to jest ekskluzywne bo znów oznacza, że możesz złowić więcej ryb niż normalnie.
3. Koszt karty, gdybyś chciał mieć to co jest na OS ach czy u Macieja Wilka musiałby być na poziomie kilku tysięcy rocznie. W zasadzie należałoby iść w tym kierunku. Nie wszyscy muszą i powinni łowić pstrągi czy lipienie.

To jest tak, jakby ktoś się czepiał, że powinien mieć dostęp tani i dobry do rajdu Paryż-Dakar a tak chodzi gruba kasa i nie jest dla wszystkich. A to przecież dla wielu hobby. Jak narty, które w Polsce jest nieprzyzwoicie drogie jak na oferowane usługi. Kiepskie, nie na europejskim poziomie. Takie wioskowe i małomiasteczkowe.

Więc zaryzykuję, że muszkarstwo dzisiaj też takie wioskowe, małomiasteczkowe w wydaniu PZW ale może być dobre w wykonaniu PZW na OS czy jak u Maćka Wilka.
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [2] 16.03 14:54
 
Na Wiśle 80 zł dziennie.
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [1] 17.03 12:23
 
te 20 zł robi różnice w budżecie
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [0] 17.03 16:27
 
Jak komu
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [4] 24.03 08:02
 
A na Wiśle "Wilka" jest stała, odradzająca się populacja dzikiego pstrąga potokowego? Tarło się udaje?
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [0] 24.03 08:34
 
A na Wiśle "Wilka" jest stała, odradzająca się populacja dzikiego pstrąga potokowego?
Tarło się udaje?





Tarło jest skuteczne, nie tylko pstrąga. Lipień też sobie radzi. Przeczy to wiedzy wielu, wielu
„ekspertów”.
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [2] 24.03 16:10
 
Nie
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [1] 24.03 20:03
 
Jeżeli nie, czyli woda nie sprzyja (jak prawie wszedzie obecnie). Jeżeli tak, to dziwne że na Wiśle da się i
udaje a na innych podobnych lub lepszych wodach górskich nie.
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [0] 25.03 08:19
 
Jak wpuścisz to masz.
 
  Odp: Soła, Koszarawa utracony raj. [0] 21.03 19:48
 
Areczek znów wypił za dużo i nachodzą go koszmary z PZW.
Przemyślenia z mchu i paproci. Co teraz za bardzo weszło? Piwko czy
wódeczka? Czy to już za mało i sięgasz po twardsze a zęby nie wypadają
z miękkich narkotyków :)
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus