| |
Tzw. "wakacje". Czerwiec, lipiec, sierpień. Okresy wylotów i rójek owadów wodnych.
Co do świtu to godzina przed wschodem słońca to godzina w której drapieżniki są aktywne po nocy. Chwilowo.
Spinningowo najlepszy czas. Krótki. Ja zazwyczaj "startuję" ok 30min przed wschodem słońca. Czy na mokrą,
strima czy spin. Na wodach PiL cel pstrągowo-głowacicowy oczywiście.
Oby nikomu nie przyszło do głowy żeby znowu wędkarstwo fly fishing ograniczyć do metody nimfy. Widząc
ilość osób łowiących ostatnimi laty na Sanie w okolicach Leska, przy słabej populacji najbardziej dziennej z
żerujących rzecznych fly fishning'owych ryb-ilpienia, jestem pewien że ilość chętnych na takie łowienie spadnie
do zera.
Założę się o solidną flachę dobrego trunku że gdyby wprowadzić "dry fly only" to całymi dniami woda byłaby
bez jakiejkolwiek presji wędkarskiej.
|