| |
Teza Rafała o wpływie impregnatów na włókno drewna i jego trwałość jest moim zdaniem, delikatnie mówiąc, mocno naciągana. Poza tym pełne przesączenie drewna nie jest zadaniem łatwym. Drewno musi być idealnie suche (czyli odpada) następnie trzeba je umieścić w głębokiej próżni, odessać wszystkie gazy zalegające w strukturze, podać monomer, katalizator, polimeryzacja itd...
Poza tym idziesz Krzyśku w złym kierunku. Jeśli leszczyna jest zbyt krucha po wyschnięciu a Ty kombinujesz jak zachować wilgotność drewna to podsunę Ci proste rozwiązanie. Najzwyczajniej pokryj ją płaszczem dobrego lakieru, np poliuretanu! Najlepiej techniką zanurzenia tzn. kąpiel blanku w rurze z lakierem i powolne wynurzanie. Czynność powtórz kilkakrotnie przez kolejne kilka dni - zawsze pozwól aby warstwa lakieru się utwardziła. Ta technika jest podstawą w zabezpieczaniu klejonki bambusowej, lecz w przypadku bamboo zamiar jest odwrotny tzn. budowniczy zabezpiecza wysuszony w piecu blank przed nawrotem wilgoci. Wyjątkiem jest Orvis - Wes Jordan opatentował formułę impregnacji blanków w 1946. Do dziś ich wędki nie są lakierowane.
Pozdrawiam,
Adam.
|