|
Moim zdaniem stwierdzenie ,,wody dla wybrancow'' nie jest trafione i moze generowac wsrod
czytelnikow negatywne emocje. Wydaje mi sie , ze w kazdym kole mozna sobie zrobic,, wode
dla wybrancow'' jesli ci wybrancy beda potrafili sie po pierwsze skonsolidowac, a po drugie nie
liczac na nikog, poswieca prywatny czas oraz srodki na zorganizowanie takich lowisk. Nie
trzeba do tego wcale wysadzac w powietrze PZW. Dzialacze PZW chca miec przede
wszystkim swiety spokuj i i ,,slupki'' ktorymi moga sie wykazac. Jesli sie im to zapewni, to mozna
dostac/przeglososwac co sie chce...Tak mysle. Problem polega na tym, ze nie wszedzie jest tak
zgrane i oswiecone srodowisko pstragarzy jak w Olsztynie...Passaria to nie jest samograj i
wiem ile czasu oraz energii poswiecily i poswiecaja tej sprawie niektorzy ludzie, dlatego nie
nalezy nikomu zazdroscic ze ma ryby w rzece i do niej dostep - samo sie nie zrobilo i nikt nie dal
nic za friko.
Wszyscy dobrze wiemy ze roszczeniowa postawa w kazdym obszarze zycia jest zmora kraju
nad Wisla i skutki tego sa jakie sa...Rozwiazania na jakich opiera sie dzialalnosc olsztynskiego
klubu mozna skopiowac w dowolnym miejscu, tylko samo sie nie zrobi...Pomimo zniszczen jakich
dokonano w przyrodzie w ostatnich latach, ciagle mamy sporo przepieknych rzek o duzym
potencjale, tylko ze wedkarze sie ogladaja z robota na PZW ( dzialaczy) , PZW (dzialacze) na
wedkarzy i wyglada to tak jak wyglada ...Sporo towarzystw i klubow juz powstalo i jak kiedys
przeforsuja inicjatywy zrobienia ze swoich lowisk ,,wod dla wybranych'' z ostrymi
ograniczeniami polowow, to bedziemy mieli wysyp szescdziesiatakow...Tak to dziala na calym
swiecie i dziala...Oczywiscie tym industrialnym, do ktorego Polska sie niestety zalicza.
Pozdro
Bigos
ps: to nie jest proba polemiki z Toba - tylko pociagnalem temat :)
|