|
Staszku (znamy się od czasów studenckich) - dziekuję za elementarz.
Problem mój dotyczy funkcjonującej oczyszczalni ścieków, która w trakcie (zapowiadanej) kontroli zrzuca całkiem nieźle oczyszczoną wodę. Podobno nie da się się kontrolować oczyszczalni częściej niż raz do roku (informacja ustna o Dyrektora WIOŚ) i (również informacja od Dyrektora WIOŚ) powinienem się zwrócić z problemem do Urzędu Gminy ( w ustawie o samorządzie terytorialnym jest obowiązek dbania o środowisko). Sądzę, że problem jest jeszcze taki, że wszystkie strony wiedzą że dopływ ścieków do oczyszczalni jest 3 krotnie większy niż nominalna wydajność, a oczyszczalnia jest rozbudowywana (uruchomienie planowane za rok). Rzeczka do której zrzucane są nieoczyszczone ścieki truje (do spodu) 25 km zlewni (w tyn 10 km obszaru Natura 2000) i chciałbym powstrzymać kolejny rok zagłady. Myślę że wszyscy urzędnicy będą działać kunktatorsko, żeby odwlec działania do uruchomienia nowej oczyszczalni.
Ok, spróbuje jeszcze raz drogi urzędowej.
Jan Klimek
jesli kontrole z WIOS musza byc zapowiadane, to kontrole jakosci wody przez Stacje Sanitarno Epidemiologiczne nie, i moga pobierac probki z rzeki kiedy chca i gdzie chca.
Ich badan nie podwazy zaden WIOS, czy nawet GIOS.
Mnie też się kiedyś tak wydawało, do momentu, aż nie zadzwoniłem z prośbą o natychmiastową interwencję w sprawie płynących Dunajcem zatrutych ryb. Pani w "Sanepidzie" z Nowego Targu poinformowała mnie, że wody w rzece nie będą badali, jeśli nie ma ma w pobliżu ujęcia wody pitnej, a tam nie ma. Natomiast, to o czym wyżej wspomniał kolega Jan, to wszystko się zgadza. WIOŚ, zgodnie z instrukcją oczyszczalni, ma obowiązek przeprowadzenia kontroli raz do roku i z tego co słyszałem,są to wizyty zapowiedziane. Interesowałem się tym zagadnieniem w związku z oczyszczalnią w Jazowsku, do której w czasie weekendów napływa 3 x więcej ścieków, niż była w stanie przerobić.
pozdrawiam
jp
|