Jeśli chodzi o Czarną Orawę, to sprawa zatrucia ciągnęła się przez kilka lat w sądzie. W między czasie "zaginęła" zgromadzona dokumentacja, a Strażnik Okręgu był zastraszany przez właściciela ubojni, że wytoczą proces o nękanie. Tak działa podhalański wymiar sprawiedliwości i szczerze mówiąc przestałem się dziwić, że tak często w tym regionie płona chałupy.
Tu, po reklamach i czołówce, można obejrzeć reportaż :