f l y f i s h i n g . p l 2024.05.02
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Pytanie do Romka C.. Autor: S. Cios. Czas 2024-05-02 06:31:50.


poprzednia wiadomosc Odp: Poszedłbym na ryby ale... : : nadesłane przez jarex (postów: 1448) dnia 2017-03-10 21:56:18 z 194.28.15.*
  Arek już nie będziesz na dwie godzinki na Sanem i o tym zapomnij. Szczerze współczuję jak rzeka pod domem, ale takie czasy. Myślę, że znudzenie też ma coś do tego. Ja płacę roczną na San, a jestem parę dni w roku bo brak czasu. A u mnie na Lubelszczyźnie dwa lata temu zapłaciłem roczną na górskie i nie byłem ani razu !!!!! To dopiero porażka.
Wiem też że zdrowie nie pozwala orać cały dzień za dniówkę, ale mi też, więc podchodzę do tych wyjazdów z pełnym luzikiem troszkę połowić, troszkę się napić i pogadać.
Zdrówka i więcej optymizmu.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Poszedłbym na ryby ale... [2] 10.03 22:13
 
... więc podchodzę do tych wyjazdów z pełnym luzikiem troszkę połowić, troszkę się napić i
pogadać.
Zdrówka i więcej optymizmu.


Jak jadę do Was to też tak do tego podchodzę.
Tam jednak cieszą mnie male ryby które są (jak zawsze, kiedyś urosną), bardzo trudne warunki z
jakich trzeba rybę wypracować ( to zawsze i do teraz mnie kręci) i bardzo duże ryby siedzące nie tylko
w wyobraźni w miejscach nie do "zdobycia". Na Sanie takich miejsc nieeeet co wiąże się .... dopisz
sobie.

U "nas" nie ma nawet powodu żeby rzucać i dlatego coś co mnie kręciło od zawsze (robienie much,
woblerów, naprawy czy dawanie "new live" starym kijom) też mój umysł odpycha zadając sensowne
pytanie "po co?".

W ówczesnych czasach gdy ludzie tak mocno chcieli "do natury" szalejąc z bobrami, kormoranami,
wilkami czy polskimi grizzly, boję się jechać w dzikie potoki, aby jakaś świeżo obudzona i zła
"mamuśka" misia nie spuściła mi wpierd***** tylko dlatego że niechcący za blisko podszedłem do jej
rewirów. A kałacha,Mossberga czy Remingtona niestety nie mogę targać zamiast podbieraka.

Coraz gorzej z wolnością. Natura w takim tempie jak "jej chcemy" nas pochłonie.
 
  Odp: Poszedłbym na ryby ale... [1] 10.03 22:53
 
Rozumiem Arek. San i ryby dostępne prawie wszędzie, no może poza Bachlawą w niektórych miejscach i ta presja. U Was na innych rzeczkach brak ryb ale cisza i spokój oraz niedźwiedzie. U nas presja jest też duża i te pierdolone kajaki. Ale rybki są małe i te co dorosły. Jak sobie pomyślę rano, że będę podchodził do miejcówki 15 minut a za 2 minuty popłynie 5 kajaków to mi się nie chce nawet wstawać.
 
  Odp: Poszedłbym na ryby ale... [0] 10.03 23:13
 
Jak sobie pomyślę rano, że będę podchodził do miejcówki 15 minut a za 2 minuty popłynie 5
kajaków to mi się nie chce nawet wstawać.




Jak mam nie mieć nawet liźnięcia to też wolę odpalić Phone z rana i popatrzeć jak inni mają dobrze
(lub źle).
 
  Odp: Poszedłbym na ryby ale... [2] 11.03 06:47
 
(....) A u mnie na Lubelszczyźnie dwa lata temu zapłaciłem roczną na górskie i nie byłem ani razu !!!!! To dopiero porażka. (...)

"Pogoń za hajsem w tej pustej matni,
Niczym od szamba nie różni się"

- "Szczęśliwy żyj" - Franko ft. Popek
 
  Odp: Poszedłbym na ryby ale... [0] 11.03 08:46
 
Krzysiek porażka to było do Ciebie, dla mnie to są jaja. Ty byś się pochlastał , a ja to pierdolę.
 
  Odp: Poszedłbym na ryby ale... [0] 11.03 19:43
 
Krzysztof-po tym widele na 100% juz na amen popelnisz cywilizacyjne samobujstwo!!!!!!!
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus