f l y f i s h i n g . p l 2024.05.02
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: PZW Nowy Sącz - jest tam kto?. Autor: S. Cios. Czas 2024-05-02 12:45:30.


poprzednia wiadomosc Głowacica : : nadesłane przez S. Cios (postów: 2012) dnia 2017-11-17 09:42:30 z *.msz.gov.pl
  W związku z 25-leciem Pucharu Głowatki jesienią 2018 r., wspólnie z Klubem Głowatka w Krakowie, planujemy przygotowanie monografii wędkarskiej nt. głowacicy.

Jeden z rozdziałów będzie zawierał zbiór przygód i obserwacji związanych z połowem głowacicy. Każda osoba, mająca jakieś interesujące informacje, nawet krótkie, będzie mogła zamieścić takowe w książce. Materiały przyjmuję do końca marca 2018 r. na adres:
stcios(at)hotmail.com,
Ew. proszę o kontakt tel. 728410164.

Jednocześnie informuję, że publikacja będzie zawierała m.in. następujące informacje:
- informacje nt. działalności Klubu Głowatka,
- przegląd wszystkich informacji w naszej literaturze dot. połowu głowacicy od 1877 r. do 2017 r. (Czeremosz, Czarna Orawa, Dunajec i Poprad, San, Gwda),
- opis techniki połowu (przez znawców głowatki),
- przegląd relacji dotyczących połowu tajmienia przez Polaków od początku XIX w. do 2017 r.

Jeśli ktoś ma w swoich zbiorach oryginalne dawne "klamki", to również proszę o kontakt.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Głowacica [0] 23.11 07:20
 
Istnieje przewodnik wędkarski - monografia dotycząca głowacicy w Dunajcu.
 
  Odp: Głowacica [4] 23.11 07:43
 
"Obecnie w większości krajów populacje głowacicy utrzymują się w wyniku prowadzonych zarybień. Populacje rozradzające się w sposób naturalny są nieliczne i występują tylko w dwóch krajach (Austria i Czarnogóra)".
Generalnie prace naukowe, np. prof. A. Witkowskiego, czy dr M. Kucińskiego podchodzą do stanu aktualnie zastanego, czym niejako honorują "utrzymaniowe" podejście wędkarzy do tego gatunku ryby w rzekach, w których naturalnie nie występował. Są jednak stanowiska zdecydowanie do takiej polityki krytyczne w pojęciu czysto przyrodniczym, biologicznym.
 
  Odp: Głowacica [3] 23.11 22:17
 
Dzięki za namiar na tę pracę doktorską.
Jeśli chodzi o przewodnik wędkarski, to trudno uznać go za monografię.
 
  Odp: Głowacica [2] 24.11 07:31
 
Jasne Stanisławie masz rację. Nie jest to oczywiście praca naukowa poświęcona jednemu zagadnieniu, wyczerpująca temat. Chodziło mi o to, że opracowanie wędkarskie poświęcone wyłącznie głowacicy w Dunajcu. A artykuł Kol. dr hab. Piotra Dębowskiego stanowiący ripostę na opracowanie śp. prof. dr hab. A. Witkowskiego dotyczące głowacicy , to znasz?
 
  Odp: Głowacica [1] 24.11 07:51
 
Nie znam. Podaj mi dan bibliograficzne.
 
  Odp: Głowacica [0] 24.11 08:09
 
Wieczorkiem na priv. Wymienieni byli lub są dobrymi wędkarzami muchowymi, a jednocześnie ichtiologiem i inżynierem rybactwa śródlądowego. Co ciekawe, że ichtiolog prezentował mniej biologiczne w rozumieniu zasadniczym podejście do tematu, a inżynier większe. ;)
 
  Odp: Głowacica [29] 27.11 18:07
 
Chciałbym podziękować kilku osobom, które zgłosiły chęć merytorycznego wsparcia publikacji, a także liczniejszemu gronu kibiców, którzy z niecierpliwością oczekują na ukazanie się publikacji.

Pojawiły się nowe wątki, które wymagają wsparcia i weryfikacji ze strony innych wędkarzy. Prośba o informację, czy ktoś ma z własnego doświadczenia wiedzę nt. połowu głowacicy w następujących ciekach:

Bóbr
Kwisa
Odra
Nysa Kłodzka
Węgorapa
Łaźna Struga
Raduni
Soła
Raba
Wisłok
Skawa
 
  Odp: Głowacica [28] 28.11 07:20
 
Stanisławie,

czy chodzi tu o Łaźną Strugę vel Łaźnicę (niem. Haaszner Fliess, Lyck Fluss) – rzekę, która łączy j. Litygajno z j. Laśmiady, Łaśmiady, Łaźniady (niem. Laszmiaden See, Laschmieden See)? Jej dopływ, to Połomska Młynówka – lewy dopływ, wypływa z j. Świętajno.
Poza tym, w 2005 roku rzekę Pisę zarybiono głowacicą, a lipieniem:
Rzekę Łojewek – od mostu we wsi Bożewo do mostu we wsi Bronowo.
Potok Cetnę – od wsi Śmiarowo do wsi Włodki.
Potoki Szparkę, Piszą Wodę, Bogumiłę i Barłogę – na odcinkach do 2 km od ich ujść do rzeki Pisa.
Dochodziły też słuchy o próbach wsiedlenia głowacicy do Gwdy?!

Pozdrowienia
 
  Odp: Głowacica [16] 28.11 07:51
 
Wyjątkowa głupota aż świeci z tych prób rozsiewania głowatki po całym kraju. Czemu i komu miało to służyć?
 
  Odp: Głowacica [15] 28.11 10:06
 
Różne są zdania w Polsce. Ja się nie wypowiadam.
 
  Odp: Głowacica [14] 28.11 10:34
 
Myślę, że czas, letnie temperatury i jakość wody, dostępność pokarmu i kłusownicy zweryfikowali te radosne zarybienia.
 
  Odp: Głowacica [13] 28.11 23:40
 
Myślę, że czas, letnie temperatury i jakość wody, dostępność pokarmu i kłusownicy zweryfikowali te radosne zarybienia.
No i promowanie regionu, w tym organizowanie zawodów na niewymiarowych rybach też nieźle im służy
 
  Odp: Głowacica [12] 29.11 07:55
 
No i promowanie regionu, w tym organizowanie zawodów na niewymiarowych rybach też nieźle im służy

Jacku,
Pewnie znasz moje zdanie na temat Pucharów, bo już pisałem o tym na FF. Promowanie regionu służy jedynie regionowi, na pewno nie głowatce. Wzrost presji ludzkiej nie tylko na tę rybę ale ogólnie na przyrodę NIGDY, w ogólnym bilansie, nie przyniesie korzyści. Jak te prawdy nie dotarły jeszcze do organizatorów takich imprez to już nie dotrą, więc nie ma co strzępić klawiatury. Robienie wyników na niewymiarkach to wstyd, nic więcej (pomijam aspekt prawny) ale nawet wymiarki nie mają lekko na Pucharach, ten z linku przebywał poza wodą, ponad 2:30. Taka to promocja i popularyzacja.
 
  Podsumowując ... [11] 29.11 13:03
 
... te bzdety:"przestańmy łowić ryby".
Zajmą się nimi kłusownicy, drapieżniki, ... coś.
 
  Odp: Podsumowując ... [10] 29.11 13:51
 
... te bzdety:"przestańmy łowić ryby".


Często w dyskusjach, jak brakuje innych, powtarza się ten argument. Nikt nie mówi by przestać je łowić ale róbmy to nie tylko zgodnie z przepisami, ale i mądrze, z głową i na ile to możliwe "humanitarnie". Jak nie widzisz niczego nagannego w promocji gatunku i regionu w wyniku których, nawet w tygodniu, masz obstawione wszystkie jamy głowacicowe od rana do rana, nagradzaniu łowców krótkich głowatek, trzymaniu ich bez potrzeby na powietrzu na potrzeby medialne, to na początek proponuję Ci ćwiczenie fizyczne: przebiegnij 500 metrów sprintem, a potem załóż sobie worek foliowy na głowę na 2 minuty 45 sekund. A po tym ćwiczeniu, jak przeżyjesz, przejdź do próby logicznego myślenia i odpowiedz sobie na pytanie: czy to przypadek, że odkąd głowacica, za sprawą popularyzacji we wszystkich możliwych mediach, przy śmiesznych i nieegzekwowanych przepisach ochronnych, stała się najbardziej pożądanym gatunkiem w wodach Podhala, jej pogłowie w Dunajcu i Poradzie zleciało praktycznie do zera w ciągu 7-8 lat, poczynając od 1994 czyli oficjalnej inauguracji zbiorowego polowania.
 
  Odp: Podsumowując ... [9] 29.11 14:09
 
Wyczyśćmy głowacice i będzie po problemie ... każdym.
Kolega się ucieszy (do lutego i małej wody już nie może się doczekać) a i wielu innych. Chętnie pójdą ze
spinningiem żeby zajeb*** jak największą, o ile siądzie.
A my będziemy mieli spokój ... medialny.

Wczoraj kolega opowiadał mi jak w dawnych czasach" łowił w dopływach Sanu (okolice Dynowa- żeby nie było że
tylko w Lesku są ryby) pstrągi "na kij i kosz po ziemniakach". Czasami "wpadło" 50 sztuk. Na ostkę w nocy-
brzany, świnie, każdą rybę (jak to określił) bo jeżeli jest ciemno nic nie ucieka. W Lesku ile pstrągów i lipieni
wyjechało w ten sposób przed 2000r. (po 2000- nowa era Piotra koniecznego) nie będę pisał. Miejscowi
mięsiarze marzą o takich wyprawach do teraz. Ostatni złapani z "workiem ryb " na OS ... nie było to tak dawno.

To jak?
Bierzemy się za "czyszczenie wód" czy zostawiamy to w/w????


WSZELKIE PROBLEMY ZNIKNĄ gwarantuję wszystkim to.

 
  Odp: Podsumowując ... [8] 29.11 16:19
 
. W Lesku ile pstrągów i lipieni wyjechało w ten sposób przed 2000r. (po 2000- nowa era Piotra koniecznego) nie będę pisał. Miejscowi mięsiarze marzą o takich wyprawach do teraz.

Zaraz, zaraz bo się pogubiłem. To Konieczny nie jest już "be"? To nie tylko przyjezdni czyszczą San z ryb?
 
  Odp: Podsumowując ... [7] 29.11 17:06
 
Dowiedz się ilu "miejscowych" płaci opłaty na wody górskie. W Okręgu wiedzą na pewno i może takie info
udostępniają. Ogólnie wiedzą dużo tylko czy kogoś to interesuje.

Czy Konieczny jest "beee"? Od zawsze twierdziłem że jego praca jest OK. Do czasu gdy wprowadził 40 wyjść.
Teraz nie wystarcza ludzi aby dogonić ptaki na odcinku Zwierzyń- Pustołów. Niżej "nie trzeba" (wg ... ).
A populacja pstrągów "na wiosnę" zależy od tego czy wrócą z tarlisk. W tym roku może się to uda bo stany wód
sprzyjają Okręgowi.

Itd.
Itd.
Itd.
 
  Odp: Podsumowując ... [5] 01.12 11:21
 
Arek,
zdziwisz się bo liczba członków okręgu wzrosła za ostatnie 20 lat z 6 tys do ponad 7,5 tys. w roku ubiegłym.
Górskie utrzymują się na stałym poziomie. To że w Lesku tęsknią za braniem lipieni workami wcale mnie nie dziwi.

Mój pomysł na wody górskie był trochę inny: skłądka roczna niska np. 50 zł nie uprawniająca do połowu ale do nabycia dniówki za np. 5 zł. Łowisz 40 dni to płacisz 200 zł, ale jak chcesz wejść 100 razy kosztuje to już 500 zł. Wtedy nie ma limitu wejść. To że tęsknimy za starymi czasami - spróbuj sobie wyobrazić co byłoby gdyby wróciły - zlikwidować strażników, limity, OS-y itp można jednym pociągnięciem...

Panie Dariuszu,
problem o którym Pan pisze nie dotyczy tylko ulubionych głowacic, dotyczy połowu wszystkich ryb. Pytanie łowić czy nie łowić? Odpowidź dla minie jest tylko jedna - zawsze będę łowił. Chodzi tylko o zminimalizowanie strat w rybach.
Co do łowienia małych ryb, czy to wstyd? Temat był przerabiany. Dla mnie większy wstyd jak nie ma co łowić - ani dużych ani małych rybek a ma się potencjał do tego by ryby były. To najgorszy ze wstydów.
A może tylko górne wymiary? Np. zakaz łowienia głowacic powyżej np 100 cm? Nie można tak? Dlaczego?

pozdrawiam
PK

 
  Odp: Podsumowując ... [0] 01.12 12:24
 
"Mój pomysł na wody górskie był trochę inny: składka roczna niska np. 50 zł nie uprawniająca do połowu ale do
nabycia dniówki za np. 5 zł. Łowisz 40 dni to płacisz 200 zł, ale jak chcesz wejść 100 razy kosztuje to już 500 zł.
Wtedy nie ma limitu wejść. To że tęsknimy za starymi czasami - spróbuj sobie wyobrazić co byłoby gdyby wróciły -
zlikwidować strażników, limity, OS-y itp można jednym pociągnięciem..."

I co z tym pomysłem? Został tylko marzeniem?
Mi pasi pod warunkiem że wody górskie nie będą jednym i tym samym jak "tereny zabudowane" gdzie obowiązuje
50km. Przykładów (wód i terenów) nie muszę chyba podawać. Dla mnie to za duże rozbieżności w tym i tym.
Nazwa (i przepisy) ta sama.

Przepisów nie można uogólniać. Ale tak najprościej.
 
  Odp: Podsumowując ... [0] 01.12 12:51
 
Aaaaa.
Co do "członków" jeszcze.
Ile z tej "masy nowych" jest z okolic (krośnieńskie- podkarpackie) a ile inteligentnych cwaniaków (z PL)
potrafiących liczyć?

Dowiem (- my) się? Czy jest to kolejna niewygodna informacja dla tak oczekiwanej w świecie ówczesnej
demokracji, "poprawności politycznej"?

Podobno kobiety tez są lepszymi kierowcami niż meczyźni. Dziwne że nie są ujawniane dane ze statystyk
kolizji drogowych ile było z udziałem kobiet jako kierowców. Winna- niewinna, nieważne. O tym przecież
decyduje najmądrzejsze, najsprawiedliwsze i nie mylące się "prawo", o czym sam się przekonałem.
 
  Odp: Podsumowując ... [0] 01.12 13:48
 
Pytanie łowić czy nie łowić? Odpowidź dla minie jest tylko jedna - zawsze będę łowił.


To tak ja ja. Ważne żebyśmy mieli tę możliwość "na codzień" a nie 500km od domu, czego Panu i sobie życzę.
Pozdrawiam
 
  Odp: Podsumowując ... [1] 02.12 09:25
 
Reasumując. Każdy zawodnik otrzymuje korytko pomiarowe. Jeżeli przypadkowo wyholuje, np.
lipienia lub pstrąga potokowego objętego wymiarem ochronnym - nie wykorzystuje tego faktu,
żeby dowlec niewymiarową rybkę do sędziego stojącego na brzegu. Sędzia zakładając,
zresztą zgodnie ze wskazaniem Organizatora, że skoro już stwierdził, że taka rybka ma od 20
cm do 25/30 cm, to ją punktuje. Co, to szkodzi???!!!
Żeby tego uniknąć, co robi zawodnik po wyholowaniu rybki, która już na jego "oko" może nie
mieć wymiaru ochronnego. Po prostu przymierza ją w korytku i jeżeli ewidentnie jest
niewymiarowa wypuszcza ją. Wtedy będzie dużo więcej głowacic, bo będą miały więcej
pokarmu, przy założeniu, że rzeczywiście od 10-20% z tak zmanipulowanych niewymiarowych
lipionków i pstrążków zdechnie, zresztą po wypuszczeniu z całą starannością.
 
  Odp: Podsumowując ... [0] 02.12 10:24
 
Jest to jakieś rozwiązanie, choć urzędnicy uważają, że " zawody wędkarskie nie uzasadniają połowu ryb o wymiarach ochronnych". Pewnie dlatego działacze sportowi zmuszeni są stale ukrywać regulamin zawodów, wybierając opcję, cyt. " rżnięcia głupa".
pozdrawiam
jp
 
  Odp: Podsumowując ... [0] 01.12 13:13
 
Dowiedz się ilu "miejscowych" płaci opłaty na wody górskie.


Mnie nie chodzi o miejsce zamieszkania płacących opłaty. Ja piszę o tym kto czyści(ł) San z ryb.
 
  Odp: Głowacica [10] 28.11 08:39
 
Zarybienia głowacicą Gwdy (w okolicy Płytnicy, a nie Lędyczka) są dobrze znane i udokumentowane (jest kilka dobrych tekstów na ten temat).
Nic mi nie było wiadomo nt. Pisy. O Łaźnej też niewiele wiem, dlatego chcę to zweryfikować. Czy nad nią jest jakaś hodowla ryb łososiowatych?
Mnie zależy na tym, czy ktoś osobiście złowił lub widział głowacice we wspomnianych ciekach, a nie o powtarzanie zasłyszanych (często mylnych) informacji.
 
  Odp: Głowacica [4] 28.11 09:44
 
Zarybienie głowacicą i lipieniem dorzecza mazurskiej Pisy miało miejsce w ramach PZW lub GRŁ w Łomży. Są to informacje na tyle wiarygodne, że swojego czasu "wisiały" na stosownych stronach internetowych. Przypuszczam, że inicjatorem tych zarybień był Kol. Mirosław Godula, były dyrektor lokalnego Okręgu PZW, a później szef Gospodarstwa Rybackiego Łoża?! Warto więc zaczerpnąć informacji u źródła! Ponieważ w podanym wykazie nie widniała Gwda i Pisa, więc dla ścisłości podałem je. Wykluczone nie jest, że i tam ktoś złowił zarybieniową głowatkę. Jeżeli przeczytamy ze zrozumieniem List Dębowskiego i Mikołajczaka zamieszczony w "Komunikatach Rybackich", dopiero wówczas będziemy mieli pełną wiedzę do zajęcia stanowiska na temat "niekontrolowanego" rozprzestrzeniania gatunku.
 
  Odp: Głowacica [1] 28.11 09:55
 
Dzieki!
 
  Odp: Głowacica [0] 28.11 09:57
 
Tu jeszcze tematyczny "ślad" z 2005 roku, że coś tam chyba było na rzeczy?!
 
  Odp: Głowacica [1] 28.11 23:28
 
Czy te informacje są tak samo wiarygodne jak te o moim kłusowaniu na Marózce?
Bo ja już pół roku czekam, aż znajdzie się ten "który mnie widział i tobie opowiedział" i doczekać się nie mogę.
 
  Odp: Głowacica [0] 29.11 07:06
 
Mariusz, nie szalej. Śpij spokojnie. To nie o Tobie, to tak ogólnie do zacytowanej przez Ciebie sekwencji. To samo odnośnie tego, że nie znalazłeś się w Albumie łowców... Teraz pracuję nad 2 częścią, ale nie wiem, czy sfinalizuję wydawnictwo, bo brak środków finansowych. Nadeślij swój biogram, ale zastrzegam, że może być zweryfikowany o inne informacje.
 
  Odp: Głowacica [1] 29.11 21:47
 
Myślę, że jest inny sposób poszukiwań, chociaż być może już go zastosowałeś.
Miejsc, w których można było wejść w posiadanie głowatki było bardzo mało. Każdy zakup/przekazanie do odległych miejsc powinien zostawić jakiś ślad. M. Kowalewski może pamiętać.
 
  Odp: Głowacica [0] 29.11 21:53
 
Było ok.10 hodowli/wylęgarni w ostatnich 20 latach, w których była dostępna głowatka (obecnie są co najmniej 4). To jest ślepy trop.
 
  Odp: Głowacica [2] 30.11 07:55
 
Stanisławie, ponieważ ma to być opracowanie wędkarskie, należałoby pominąć sporne tematy rozprzestrzeniania gatunku. Bo tu dojdzie sprawa nieformalnych zarybień tzw. "wiaderkarzy", no i tych oficjalnych, które jednak nie są w zgodzie ze stanowiskiem niektórych biologów.
W 1991 roku powołano siedem regionalnych zarządów gospodarki wodnej (RZGW), a ZG PZW w dniu 26.11.2005 r. podjął decyzję o włączeniu ZO PZW w Łomży do Okręgu Mazowieckiego. Na terenie Łomżyńskiego działało PGRyb. Łomża, które przekształciło się w GRŁ, a to działa do dzisiaj. Na jego stronie można przeczytać, że od wielu lat dokonuje się zarybień lipieniem paru lokalnych rzeczek. Są informacje, że w 2005 roku doszło też do zarybienia głowacicą Pisy, a głowacica i lipień były zapisane w operacie. Wystarczy dotrzeć w RZGW Warszawa do stosownego operatu obejmującego obwód rybacki Pisy z dopływami i sprawdzić tę informację. Przecież operat z reguły piszą fachowcy, fachowcy go opiniują, a inni fachowcy zatwierdzają. I, żeby było jasne - piszę to bez cienia ironii.
 
  Odp: Głowacica [0] 30.11 10:57
 
Dzięki. Podjąłem już działania, żeby zweryfikować tę informację.

Już kiedyś wypowiadałem się nt. kompetencji niektórych decydentów i opiniotwórców w PZW (pstrąg nie wymaga ochrony, jest szkodnikiem, można go łowić na przynęty zwierzęce, zarybianie tej samej wody pstrągiem i szczupakiem jest zgodne z nauką, itd....). Nie będę tracił czasu na jałowe dyskusje. Mam ciekawsze rzeczy do roboty.
 
  Odp: Głowacica [0] 30.11 21:07
 
Ja bym z ironii jednak nie rezygnował. No bo jeżeli wszędzie fachowcy to gdzie te ryby? No chyba, że w
operatach wcale nie chodzi o ryby.
 
  Odp: Głowacica [3] 01.12 10:14
 
Czy tego łowcę, prawdopodobnie z Krakowa, to ktoś zna?
 
  Odp: Głowacica [2] 01.12 10:34
 
To troć.
 
  Odp: Głowacica [1] 01.12 10:50
 
Zmyliła mnie jednolicie kamienista linia brzegowa i podgórski krajobraz.
 
  Odp: Głowacica [0] 01.12 14:31
 
Na moje oko to Raba gdzieś na wysokości Bochni.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus