f l y f i s h i n g . p l 2024.05.04
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Znaleziono pudełko z muchami w Zwierzyniu. Autor: prymek. Czas 2024-05-04 06:06:52.


poprzednia wiadomosc Odp: Wędkarze objawieni : : nadesłane przez Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9393) dnia 2017-12-06 17:03:58 z *.centertel.pl
  Spoko Jacku,
Ale mnie mimo czasu wciąż cieszy średniak. A jak mam mega dzień to patrzę na 15 cm lipka co się przyplątał i sobie myślę: "Jaka piękna rybka".
Co do odpuszczania rybom i braku ciśnienia... okazom też można dawać urlopy od naszej obecności w ich areałach. Tak po prostu, po łowiecku, bez przepisów, od siebie.
Gdyby w muszkarstwie nie chodziło o utrudnienie sobie, już dawno łowilibyśmy pstrągi na Białce na bolonkę albo na dynamit

W założonym wątku chciałbym tylko zwrócić uwagę że można docenić również mniejsze ryby, cieszyć się życiem i nie dać się sprowadzić do roli malkontenta beznamiętnie odhaczającego średniaka. To tylko propozycja sposobu myślenia, taka zajawka.

Na pewno jednak nie należy obrażać innych za łowienie na taki czy inny sprzęt, takich czy innych ryb. Lubię sobie zrelatywizować to i owo, żeby od tych oczywistości nie zrobiło się zbyt duszno.

Centralne przepisy uważam osobiście za trochę przesadną wiarę w ustawowe zadekretowanie dobrostanu. Gospodarz jednak powinien wiedzieć jak mu ryby szybko rosną w obwodach... i nie byłoby niczym złym, gdyby wymiary i okresy ochronne ryb miały charakter lokalny. Przepisy centralne mogłyby tylko oczekiwać ustanowienia takowych, ale z pewną dylatacją dla zmienności lokalnej.


Pozdrawiam Cię serdecznie
Krzysztof
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Wędkarze objawieni [0] 06.12 17:19
 
Duża cieszy, to jasne, ale bywa również tak, że ryba mniejsza od tej największej cieszy bardziej, bo:
- została złapana w wyjątkowo trudnym miejscu (przekonaliśmy sami siebie, że wciąż potrafimy stać na
jednej nodze po szyję w trzcinowisku i zapodawać ładne loopy)
- została złapana na "wabik", który teoretycznie powinien być gorszy, a niespodziewanie okazał się lepszy
(cierpliwość i niezależność myślenia popłaciła)
- została złapana "na upatrzonego", a nie "na macanego", a to przecież robi różnicę
- została złapana na wodzie, w której nikt nic nie łapie, a nam się udało
- została złapana na wodzie, w której co prawda coś żyje, ale nawet średniaczek jest powyżej oczekiwań
(coś jak najładniejsza dziewczyna w klasie, ale nie w szkole)
- ryba jest mała, ale należy do populacji, w którym uchodzi za okaz (coś jak chiński rozgrywający w NBA)

I chyba nie jest prawdą, ze w USA nie zajmują się niczym innym, tylko pobijaniem kolejnych wędkarskich
rekordów świata. Gierach opisuje z jakiegoś powodu wyjątkowe wypady na ryby, których efektem było
złapanie egzemplarzy co najwyżej przeciętnych...
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus