f l y f i s h i n g . p l 2024.05.06
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Znaleziono pudełko z muchami w Zwierzyniu. Autor: Piotr Konieczny. Czas 2024-05-05 22:14:26.


poprzednia wiadomosc Odp: Wędkarze objawieni : : nadesłane przez trouts master (postów: 8673) dnia 2017-12-07 11:09:06 z *.dynamic.gprs.plus.pl
  " ... mocny, niezawodny sprzęt, umożliwiający sprawny hol i wykluczający możliwość pozostawienia ryby z
hakiem w ciele,

selektywnie duże przynęty, ograniczające brania małych i ryb i głębokie pobrania muchy "po skrzela",

szybki hol, z pełnym wykorzystaniem wytrzymałości sprzętu,


W moim przypadku ostatnio to nie zadziałało.
Jak nie chodzę na ryby w ogóle z podbierakiem, tak ostatnio wziąłem bardzo duży sandaczowy (łososiowy), kij
mocny, hol szybki jak zwykle a może nawet z tym podbierakiem bardzo szybki i tak dupa.
Powód. Podejrzewam że wyższa, szybciej płynąca woda spowodowała agresywniejszy atak na "ofiarę" i ...
strimer prawie w przełyku.

Na fotce jeszcze żywa, zaraz po podebraniu.
Info dla Piotrka Koniecznego- godzina na fotce to 10.47


  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Wędkarze objawieni [8] 08.12 07:59
 
Powód. Podejrzewam że wyższa, szybciej płynąca woda spowodowała agresywniejszy atak na "ofiarę" i ... strimer prawie w przełyku.


No cóż, bawimy się ostrymi przedmiotami i musimy mieć świadomość potencjanych konsekwencji. Ja w całej moje "karierze" taki przypadek miałem tyiko raz, było to pstrąg złowiony, o ironio, też w Sanie, pod Leskiem, na jednej turbinie. Chcąc ograniczyć takie zdarzenia, bo całkowicie uniknąć to się chyba nie da (chyba, że zostaniesz w domu), warto łowić na naprawdę duże muchy.
Współczuję naprawdę przykrej sytuacji i pozdrawiam.
 
  Odp: Wędkarze objawieni [7] 08.12 14:48
 
Trafi mi się jeszcze jeden taki przypadek z głowacicą i przestane je łowić. Przerzucę się na szczupaki lub będę
jak dawniej łowił śmierdziuchy- lipienie.
 
  Odp: Wędkarze objawieni [2] 08.12 16:02
 
Trafi mi się jeszcze jeden taki przypadek z głowacicą i przestane je łowić. Przerzucę się na szczupaki lub będę
jak dawniej łowił śmierdziuchy- lipienie.


Właściwie możesz się ograniczyć do samego prowokowania muchą bez haka ale z drobną siatką, kiedyś testowano ten sposób właśnie na szczupakach. Kilka udało się ponoć doholować. Może ta sztuczka sprawdzi się na głowatkach, spróbuj i opisz. Wcześniej sprawdź jednak czy regulamin PZW pozwala na takie bezkrwawe połowy.
 
  Odp: Wędkarze objawieni [1] 08.12 19:06
 
"Wcześniej sprawdź jednak czy regulamin PZW pozwala na takie bezkrwawe połowy".

Jeżeli będzie bez haka to nie jest połów.
 
  Odp: Wędkarze objawieni [0] 08.12 19:35
 
Siatka...to kłusownictwo?!
))
 
  Odp: Wędkarze objawieni [3] 08.12 19:58
 
Master,
Nie trać kontaktu z przyczyną wędkarstwa czyli zdobywaniem pożywienia. Jeśli ktoś z nas choćby od czasu do czasu nie zapłodni baby stanie się osobą aseksualną. Natura nie będzie za damski chuj utrzymywać w nas popędu łowieckiego, bo mamy dziś z tego przyjemność tylko dlatego, że przez miliony lat nasi przodkowie mieli łowiska złów i zjedz. Rybę trzeba od czasu do czasu zabić i zjeść, bo inaczej przestanie mieć to dla nas znaczenie.

Bardzo motywująca jest tutaj żenująca jakość pożywienia dostępnego za pieniądze. Dlatego łowiska powinny być nokill za określoną składkę, ale za powiedzmy 5 tys. głowatka do zabrania - czemu nie? Lipień za 200 zł. Urynkowić to komunistyczne gówno bardzo trudno, ale inspirować można. Nie rozumiem gospodarzy łowisk, którzy nie chcą zarabiać na sprzedaniu ryby dewizowej. Taka ryba może zarobić na ochronę paru innych...

Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof
 
  Odp: Wędkarze objawieni [2] 08.12 20:24
 
Master,
Nie trać kontaktu z przyczyną wędkarstwa czyli zdobywaniem pożywienia".

Jeżeli będę głodnym na pewno o tym nie zapomnę.
W życiu człowieka od dziecka do śmierci są różne priorytety. Łowienie i zapładnianie powoli przestaje być dla
mnie ważnym. Pomaganie czy sprawianie radości innym cieszyć może do końca.
A ryby? Mogą być lub nie, mieszkając w Afryce (piasek) czy Szwecji (przesyt= brak wyzwania) nie będę się nad
tym zastanawiał.
 
  Odp: Wędkarze objawieni [1] 08.12 20:47
 
Kiedyś miałem szefa, który powiadał, że "temat trzeba zaetapować", czyli nie wystrzelać się od razu. Dlatego stwierdzenie Dippera, że "Dmych jest dzieciuchem" to dla mnie komplement. Jaram się jelcami. Śmierdziuchy? Ha, jeśli nie doceniasz, to czy ja mam problem czy Ty, żeby dłużej szukać czegokolwiek co cieszy?

Nie kumam ludzi mówiących że jakby zaczęli od Cantary, to mogliby zniechęcić się do wędkarstwa muchowego... Ja mogę łowić nawet na patyka zerwanego w lesie kiełbiki na rzeczce. Aby tylko pierwiosnek nadawał. Sage hahahaha Jakie to ma znaczenie. Albo okazy hehe. Beka z napinki. Weź AFTMA #0 i jedź na Tanew na jelca. Miej w dupie dniówki, zmęczone głowatki, padłe lipienie itd. Można kocyk rozłożyć nad rzeczką i sobie poleżeć dwie godziny przed łowieniem co by się zrosnąć z rzeką. Potrzeby świata są nieograniczone. Nie zasypiesz wszystkich wyryw swoim zdrowiem i czasem. Większość pragnień to bzdety reklamowe... wygenerowane sztucznie, bo ktoś chce zarobić.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof
 
  Odp: Wędkarze objawieni [0] 08.12 21:20
 
Czytasz czasem swoje starsze posty?
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus