f l y f i s h i n g . p l 2024.05.02
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: PZW Nowy Sącz - jest tam kto?. Autor: Jerzy Kowalski. Czas 2024-05-02 15:44:40.


poprzednia wiadomosc Odp: : : nadesłane przez witek ziemkowski (postów: 577) dnia 2018-01-10 13:23:49 z *.tvkslupsk.pl
  No więc przyjmując przezywalnosc wylegu pływającego na poziomie 1
% mieliśmy na tym odcinku dorzecza Parsety naturalne możliwości
produkcyjne na poziomie ok. 4600 szt smolta troci.
Warto pamiętać też, że to dane szacunkowe ponieważ każdy rok jest
inny jeżeli chodzi o warunki przyrodnicze, ichtiologiczne itd.

Mart mi wyszło inaczej - 900 000m × 20 m= 18 000 000 m kw. Przy
założeniu że zagęszczenie wylegu aktywnie opuszczajacego gniazdo na
tarliskach ZASTĘPCZYCH = 1szt/1m kw mamy 18 000 000 sztuk. Przy
przezywalnosci 1% mamy 180 000 szt smoltów.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: [5] 10.01 14:18
 
1. Ogólnie rzecz biorąc cieszę się, że dociera powoli do środowiska wędkarskiego, że najpierw rzeka potem tarło potem narybek a dopiero na końcu ryba, która musi znowu: tarło, narybek itp.

2. Nie ma rzeki - wtedy zarybienie jest konieczne, żeby ukryć brak możliwości utrzymania cyklu życiowego ryb. I to największymi rybami, żeby je zdążyć złowić, zanim zdechną w rzece. I tak jest to tańsze niż wsypywanie żwiru czy narybku do rzeki czy inne rewitalizacje i manipulacje, opieka i sprawdzanie czy już się udało czy nie.

3. Racja z tą jednostkową mocą strumienia. Trzeba tylko podkreślić, że przy ocenie koryt chodzi nam o jednostkową moc strumienia przy przeplywie korytotwórczym, czyli dla tak zwanej wody brzegowej. Wzór:
omega = 9810 x przepływ pelnokorytowy m3/s x spadek lustra wody brzegowej w m/m i podzielić przez szerokość lustra wody brzegowej w metrach [wynik w watach na metr kwadratowy].
Nawet prościej: odcinki żwirowe rzek są możliwe dla spadków powyżej 0,003 m/m, dla większych i głębszych rzek wyżynnych czy podgórskich dla spadku 0,0015 m/m, wyjątkowo spadków większych od 0,0005 m/m. W miejscach o mniejszym spadku szkoda sypać żwiru, bo się tam albo zapiaszczy albo zamuli. Górskie potoki mają zazwyczaj spadki powyżej 0,005, mniejsze czasem nawet 0,05 m/m.

4. Dla niezróżnicowanego koryta jest niezróżnicowane uziarnienie dna i niezróżnicowana prędkość wody w przekroju. Rzeka ponadto, zazwyczaj płynie przy niskim stanie i tak ją wtedy oglądamy. Jeśli wtedy nie ma sekwencji bystzry/plos, to nie ma takze zróznicowania prędkości w profilu podłuznym, ani nie jest ona w odpowiednio dużej łącvzności z wodami gruntowymi. Taka rzeka nie jest przydatna ani do tarła ani dla wychowania nartybku. Żwir w rzece musi być od 2mm do 100mm, żeby był przydatny na tarło ryb reofiolnych, to piasku ma być mało lub bardzo mało, a kamieni to może być nawet dużo i nawet bardzo dyżych tez trochę. Ważne: zróznicowanie dna na szerokości i wprofilu koryta, które powoduje, ze uziaenienie też staje się zróznicowane.

5. Oryginalne traliska troci były w Poroninie, Nowym Targu , Kowańcu i niżej aż do ujścia Białki. Tarliska łososia były od Bohumina do Raciborza, i w kolejnych lewobrzeżnych dopływach Odry. Nie jest powiedziane, że łososie w Sole i Skawie nie pochodziły z Odry, zawleczone tam przez urzędników księcia Sułkowskiego.

PRZYKŁAD. Raba i jej dopływy w moim obwodzie to sam żwir i kamienie. Zostało nam kilka ikrzyc pod koniec kampanii tarłowej i pojechaliśmy poszukać dla nich miejsca w rzece, bo miejsca w inkubatorze już brakowało. Objechaliśmy całą Krzczonówkę i Rabę i znaleźliśmy tylko jedno miejsce na Rabie, gdzie był żwir o odpowiednim uziarnieniu w okolicy miejsc wychowania narybku. W sumie przywieźliśmy 7 ilkrzyc i ze 30 mleczkaków w to miejsce, zobaczymy jak to będzie wyglądało na wiosnę. W sumie było tego około 3000 ziaren ikry, na 36 hektarów Raby i 8 hektarów łatwo dostępnej z Raby Krzczonówki. Na razie jesteśmy na tym etapie. Albo pstrągi same sobie znajdą odpowiednie miejsca po lasach i źródliskach, albo mając nawet sam żwir w rzece nie jesteśmy w stanie im zapewnić rozwoju naturalnego. Żeby żwir był odpowiedni, nie można rzeki ruszać przez kilkadziesiąt lat.
 
  Odp: [0] 10.01 15:11
 
Raba i jej dopływy w moim obwodzie to sam żwir i kamienie. Zostało nam kilka ikrzyc pod koniec kampanii tarłowej i pojechaliśmy poszukać dla nich miejsca w rzece, bo miejsca w inkubatorze już brakowało. Objechaliśmy całą Krzczonówkę i Rabę i znaleźliśmy tylko jedno miejsce na Rabie, gdzie był żwir o odpowiednim uziarnieniu w okolicy miejsc wychowania narybku. W sumie przywieźliśmy 7 ilkrzyc i ze 30 mleczkaków w to miejsce, zobaczymy jak to będzie wyglądało na wiosnę. W sumie było tego około 3000 ziaren ikry, na 36 hektarów Raby i 8 hektarów łatwo dostępnej z Raby Krzczonówki. Na razie jesteśmy na tym etapie. Albo pstrągi same sobie znajdą odpowiednie miejsca po lasach i źródliskach, albo mając nawet sam żwir w rzece nie jesteśmy w stanie im zapewnić rozwoju naturalnego.

Żeby żwir był odpowiedni, nie można rzeki ruszać przez kilkadziesiąt lat.


Tylko kilkadziesiąt? E, to pestka. Planuję właśnie wyjazd na ryby mniej więcej w tym czasie. Mówi się, że na pełne spełnienie warto poczekać, więc poczekam. W przerwie będę szukał "wiatru w polu",

lub punkt drugi:

2. Nie ma rzeki - wtedy zarybienie jest konieczne, żeby ukryć brak możliwości utrzymania cyklu życiowego ryb. I to największymi rybami, żeby je zdążyć złowić, zanim zdechną w rzece. I tak jest to tańsze niż wsypywanie żwiru czy narybku do rzeki czy inne rewitalizacje i manipulacje, opieka i sprawdzanie czy już się udało czy nie.

Hmm, wybieram punkt drugi.
 
  Odp: [0] 10.01 16:56
 

3. Racja z tą jednostkową mocą strumienia. Trzeba tylko podkreślić, że przy ocenie koryt chodzi nam o
jednostkową moc strumienia przy przeplywie korytotwórczym, czyli dla tak zwanej wody brzegowej. Wzór:
omega = 9810 x przepływ pelnokorytowy m3/s x spadek lustra wody brzegowej w m/m i podzielić przez
szerokość lustra wody brzegowej w metrach [wynik w watach na metr kwadratowy].
Nawet prościej: odcinki żwirowe rzek są możliwe dla spadków powyżej 0,003 m/m, dla większych i głębszych rzek
wyżynnych czy podgórskich dla spadku 0,0015 m/m, wyjątkowo spadków większych od 0,0005 m/m. W miejscach
o mniejszym spadku szkoda sypać żwiru, bo się tam albo zapiaszczy albo zamuli. Górskie potoki mają zazwyczaj
spadki powyżej 0,005, mniejsze czasem nawet 0,05 m/m.
.

Dziękuję za wyjaśnienie. Może się mylę, ale jak można stwierdzić na podstawie wzoru stwierdzić, to jednostkowa
moc strumienia jest proporcjonalna do przepływu w m3/s, m3/s = m/s x m2 a więc przepływ to iloczyn prędkości
przepływu i pola powierzchni, z kolei prędkość przepływu zależna jest od spadku dna. Im większy spadek tym
większa prędkość przepływu, a wraz z nią objętościowe natężenie przepływu proporcjonalne do jednostkowej moc
strumienia.
 
  Odp: [2] 10.01 19:15
 
"Żeby żwir był odpowiedni, nie można rzeki ruszać przez kilkadziesiąt lat".

Rzeka sztuczna- San poniżej zapory w Solinie, jest rzeką ruszaną?
Rzeki i potoki bieszczadzkie gdzie jest prowadzona gospodarka leśna (wg niektórych zła) są rzekami dobrymi
jako tarliska? Czy przy "zrywce" i zwózce drzewa, potoki i rzeki do których wpadają stają się zamulonymi
kanałami?
 
  Odp: [1] 10.01 20:38
 
Akurat San w Myczkowacach mam pomierzony - spadek jest 0,0016, a więc odpowiada definicji rzeki podgórskiej, Natomiast jest położony ponizej dwoch zapór, przez tą w Myczkowcach dawniej przechodziło nawet i 1000 m3/s - co wymiotło żwiry aż do ujścia Olszanicy. Żeby uzupełnić, trzeba było najpierw ustalić p[rzez RDOŚ przepływy, biologiczny 1,5 m3/s, płuczący, kilka razy do roku po 50 m3/s i ograniczenie zrzutu przez przelewy do 360 m3/s. Dla tego "płuczącego" moc strumienia obliczono jako 20 do 30 watów na metr kwadratowy, przy d=szerokości koryta 24 do 30m, a przecież koryto tam jest znacznie szersze, skalne i z dziurami, więc realnie powinno być około 10 watółw na metr kwadratowy.

Ani zamulić ani zapiaszczyć tegożwiru się nie da, gdyż woda z przelewów jest praktycznie bez zawiesiny i kompletmie bez piasku. Uziarnienie żwiru przy takiej mocy strumienia wyliczono: mediana D50 = 0,025 m, a 84 percentyl dystrybuanty średnic żwiru na 0,040 m. No ale żeby żwir mółgł się utrzymać przy 360 m3/s to w większości naturalnych przkrojów moc strumienia była 67 do 84 w/m2, a w jednym
 
  Odp: [0] 10.01 20:42
 
Uzupełniam: a w jednym przekroju, wąskim i glębokim 136 W/m2. Dlatego podpórki były robione ze żwiru o uziarnieniu 0 do 100mm.

No ale oczywiście nie było tego zbyt wiele, trzeba będzie uzupełniać. Dawniej zapewne tego żwiru była warstwa na całym dnie skalistym powiedzmy średni 50 cm, teraz gdzieniegdzie jest do 30 cm. A nikt inny prócz Piotra Koniecznego tam żwiru nie dołoży....
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus