f l y f i s h i n g . p l 2024.04.24
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma?. Autor: Piętek. Czas 2024-04-22 08:26:18.


poprzednia wiadomosc Odp: Smutna wiadomość : : nadesłane przez S. Cios (postów: 2008) dnia 2018-01-31 09:57:31 z *.msz.gov.pl
  Sprawa 'obecności' robactwa ma kilka wymiarów.
1. Poniżej zapory w Czorsztynie na dnie jest mało bezkręgowców, a przynajmniej jest ich o niebo mniej, aniżeli przed 1995 r. Już dawno nie byłem na OS, więc trudno mi komentować sytuację na tym odcinku, choć tam już powinno być dobrze.
2. Robactwo nie musi być rozłożone równomiernie na dnie rzeki. Może być taka sytuacja, że w okresie zimowym robactwo jest na głębszej wodzie, bo jest mniej narażone na skutki wahań poziomu wody i działania lodu w strefie przybrzeżnej. W takiej sytuacji rzeczywiście stwierdzenie czegoś teraz może być niełatwe. Generalnie wiosną wiele robali przesuwa się w strefę przybrzeżną, bo: a) cieplejsza woda, b) przeobrażenie w imago nastąpi na brzegu (zwłaszcza u widelnic), c) na płyciźnie jest więcej pokarmu. Znakomitą ilustracją tego jest obecność jętki Oligoneuriella rhenana w żołądkach lipieni z października i listopada. Jętek nie ma przy brzegu, lecz są w głębokim nurcie, gdzie stoją lipienie.
3. Zimą jest nieco mniej organizmów w dryfcie, niż latem. Może tez być zmiana struktury gatunkowej dryfujących organizmów, co jest najlepiej widoczne na wodach z piaszczysto-mulistym dnie (np. na Pomorzu), kiedy nie ma roślinności.
4. Wędkarze na ogół imitują owady które znajdują w wodzie, lub - o zgrozo - te, które latają nad wodą lub brzegiem (tak jakby ryby miały możliwość skonsumowania ich w tym obcym dla nich środowisku). Literatura wędkarska pełna jest różnych imitacji konkretnych kolorowych gatunków chrząszczy, gąsienic lub muchówek. Analiza zawartości żołądków ryb pozwala zweryfikować (nie)słuszność takiego założenia. Nie twierdzę, że na takie imitacje nie można złowić ryby. Chodzi mi tylko o to, że nie ma ekologicznego związku między przynętami wędkarza i tym, co ryba je. Żeby nie było też wątpliwości - nie twierdzę, że przynęta musi imitować coś, co zjada ryba. Jeśli przynęta jest skuteczna, to trzeba na nią łowić.

Pod wodą dzieją się złożone procesy przyrodnicze, które nie każdy wędkarz chce zrozumieć. Maja one istotne implikacje dla uważnego wędkarza. Staram się to uzmysłowić następującym przykładem. Żeby szybko jeździć samochodem nie trzeba mieć żadnej wiedzy nt. budowy samochodu. Gdy jednak samochód się zepsuje, to raczej ten kierowca pojedzie dalej, który zna się na samochodach i usunie usterkę, niż ten, który nie ma żadnej wiedzy o tym. To samo jest z wędkarstwem. Gdy ryby biorą jak głupie też nie trzeba żadnych umiejętności żeby je złowić. A gdy stają się chimeryczne - to który wędkarz pojedzie dalej?
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Smutna wiadomość [0] 31.01 17:10
  Odp: Smutna wiadomość [2] 31.01 17:43
  Odp: Smutna wiadomość [0] 31.01 21:33
  Odp: Smutna wiadomość [0] 01.02 08:31
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus