Odp: Znowu misie polują?
: : nadesłane przez
dipper (postów: 1257) dnia 2018-02-06 21:36:56 z 212.244.155.*
Pawel.
Łowiąc sam wiosną (kwiecień) na potokach płynących w dziczy czesto bałem się kiedy i czy ktowkolwiek mnie
znajdzie gdyby....
Wilki, wiadomo. Tu resztki z ich obiadku, tam resztki, pełno tego było w bezpośredniej okolicy wody a czesto i
w wodzie. Zapuszczając się na górny Wisłok, Osławe, Wiar poruszałem się w miejscach które można
porównać jedynie z Alaską (nigdy tam nie byłem).
Nie mów mi że wędkując (spokojne oblawianie miejscówek z cichym poruszaniem się) w tak dzikim terenie jest
bezpieczne jeżeli chodzi o kontakt z niedźwiedzicą. Skoro idąc w maju na grzyby w pobliżu dużych wsi czy
miasteczek ryzyko spotkania "starej z młodymi" jest duże to czy im dalej od osad ludzkich tym bezpieczniej?
Nie sądzę.
Od pewnego czasu słucham uważnie ludzi którzy chodzą po lesie i jeżeli oni rezygnują z wyprawy to ja
bohaterem (martwym lub poturbowanym) tez nie chce zostać. Dlatego tez w czasie gdy wiem że niedźwiedź
spaceruje tam gdzie i ja zaglądam, wolę zostać w domu. A że w Bieszczadach jest ich (misi) cała masa to i na
ryby w dziczy nie mam za bardzo odwagi nie mając narzędzi i możliwości odstraszenia lub ewent. obrony w
razie spotkania.
Arek, nasze niedźwiedzie są potulne jak baranki w porównaniu do tych zwierząt w wersji amerykańskiej.
Kup sobie gaz i będziesz mógł zaglądać gdzie zechcesz