f l y f i s h i n g . p l 2024.04.27
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: trouts master. Czas 2024-04-27 07:52:10.


poprzednia wiadomosc Odp: Owady : : nadesłane przez S. Cios (postów: 2009) dnia 2018-04-23 13:20:11 z *.msz.gov.pl
  Użyłem przykładu Soły, bo ją dobrze znam (od 1976). Nie ma tam znaczących stężeń, ponieważ: 1) w zlewisku nie ma zbyt wielu terenów rolniczych, 2) jakość wody jest ściśle monitorowana, ponieważ między Rajskiem i Oświęcimiem jest pobór wody pitnej dla Oświęcimia, co ma swoje implikacje. Na dolnej Sole wystarczy, że przez kilka dni w sierpniu woda ma znikomy przepływ, żeby prawie wszystkie organizmy zimnolubne szlag trafił, bo się gotują. Od ok. 10 lat w rzece prawie nie ma jelcy, a kiedyś było to chyba najlepsze łowisko jelcowe w Polsce, a do ok. 1985 wyśmienita rzeka lipieniowa (nie wspominając o kabanach pstrągach). Gdy podniosłem kamień, to wszystko pod nim się ruszało - tyle było robactwa. A dzisiaj - sporadycznie jakaś pojedyncza ochotka.

Środowisko rzek górskich ma specyficzną faunę bezkręgową, przystosowaną do: 1) niskiej temperatury wody, 2) życia w środowisku kamienistym, w którym kamienie podlegają częstym przesunięciom w toku licznych wysokich stanów wody. Gatunki dobrze znoszące wysoką temperaturę nie są w stanie licznie bytować w takim kamienistym dnie. Np. jętki z rodzaju Heptagenia na nizinach żyją na roślinach i patykach. Zostałyby zmielone na proszek przez toczące się po dnie kamienie. Jest to kwestia ewolucyjna.

Nie znam Raby poniżej Dobczyc (w poprzednim poście nie wspominałeś o który odcinek chodzi, a Raba jest dość długa). Nie wiem, skąd zrzucana jest woda (chyba nie hipolimnion). Kilka lat temu koledzy z Klubu Przyjaciół Raby zrobili spotkanie (w sklepie Adasia Sikory), w którym uczestniczyłem. Wcześniej prosiłem ich o zebranie trochę robali spod kamieni i przyniesienie ich na spotkanie. O ile dobrze pamiętam, były to organizmy znoszące dobrze ciepłą i zanieczyszczona wodę.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Owady [0] 23.04 13:41
 
W galerii Przyjaciół Raby jest kilka fotek z tego spotkania :
 
  Odp: Owady [3] 23.04 20:36
 
Ciekawe jakie składniki są monitorowane, jak ustawione są normy itd. Swoją drogą jaki ma sens na pompowanie tego całego śmiesznego C&R na odcinkach środowiskowo zbliżonych do kill'em'all?
 
  Odp: Owady [2] 23.04 20:58
 
"Ciekawe jakie składniki są monitorowane, jak ustawione są normy itd. "mpowanie tego całego śmiesznego
C&R na odcinkach środowiskowo zbliżonych do kill'em'all?"


Znaczy co? Uważasz że ryby zdechną z głodu nie mając nic do zjedzenia (niekorzystny odcinek środowiskowy)?
Ryby potrafią pokonywać znaczne odległości w celu znalezienia odpowiednich miejsc do rozrodu oraz znalezienia
stołówki. Gdyby był problem braku pożywienia dałyby sobie z tym radę. W bardzo ciężkich zimach lipienie na
Sanie potrafiły zjadać 1cm chruściki domkowe (razem z domkami z piasku) z braku innego pożywienia. Czy
ginęły? Nie zauważyłem.
Problem jest gdy nie ma ryb.
 
  Odp: Owady [1] 23.04 21:27
 
Pytanie ile ryb. Przez te wszystkie lata pominięto zmiany wynikające z pojawienia się nowych substancji w środowisku. Tylko w kółko tarliska, migracja, kłusownictwo i mięsiarze. I co? Nic. Cofamy się dalej bo mamy chybione diagnozy. Jeśli umarły rowy melioracyjne z piskorzami i ślizami, to trzeba być totalnym debilem, żeby bezrybie zwalać na kłusowników i mięsiarzy. A skoro te rowy umarły w 95% z jakiegoś powodu, to trzeba sobie zadać proste pytanie, gdzie jest przyczyna. Tarzanie się po krzakach z jakimś robaczkarzem przy jednoczesnym olaniu masowej zagłady organizmów wodnych to nieporozumienie. Jedynym wytłumaczeniem jest atawistyczna chęć dominacji białego człowieka nad lokalnym murzynem z wiochy. Ale czy nawet ryby z naturalnego tarła będą miały co żreć? Zanik jętek i chruścików widać wyraźnie. A zanik tych malutkich organizmów? Temat wymaga ogromnych badań naukowych...

Wszystko się zjebało od kiedy na Sanie pojawił się papier toaletowy na kamieniach. Pamiętam czasy jak go nie było. Owadów - różnych gatunków - od cholery.
 
  Odp: Owady [0] 23.04 21:37
 
"Wszystko się zjebało od kiedy na Sanie pojawił się papier toaletowy na kamieniach. Pamiętam czasy jak go
nie było. Owadów - różnych gatunków - od cholery."


"Papier toaletowy" był na Sanie zanim powstały oczyszczalnie na jego zlewni (lata 93-96). Ten "papier toaletowy"
to Leptomitus lacteus. Poczytaj co powoduje jego powstawanie.

Chyba że chodzi ci o papier toaletowy kupiony w sklepach chemicznych jak i wkładki, podpaski, kondomy czy
przeróżne opakowania które lądowały ( i dalej czasami lądują) w wodzie.

Zanik owadów pan Stanisław już trochę wyjaśnił.
 
  Odp: Owady [2] 23.04 21:56
 
2) jakość wody jest ściśle monitorowana, ponieważ między Rajskiem i Oświęcimiem jest pobór wody pitnej dla Oświęcimia....
Jakość wody nigdy nie jest ściśle monitorowana. 26 lat zajmowałem się tym problemem. Wystarczy jeden raz w ciągu życia organizmów wodnych pojawienia się czynnika, który nie jest tolerowany, aby przestały występować w środowisku. Nie ma praktycznie najmniejszej szansy, aby monitorujący jakość wody trafił na ten czynnik. Należy tu uwzględnić zarówno częstotliwość jak i zakres rutynowych badań. A takie substancje o jakich pisze KD praktycznie nie są badane.
Dlatego z uporem maniaka powtarzałem ludziom przychodzącym z propozycją: "zbadaj pan wodę"- a po co?
To właśnie to co żyje w wodzie jest jedynym obiektywnym wskaźnikiem jej jakości.
Posunę się jeszcze dalej. Organizmy wieloletnie, o pełnym cyklu życiowym w wodzie, w których bytowanie w danej wodzie nie ingeruje człowiek np. przez zarybienia. Bo przecież problem może (i zwykle tak jest) dotyczyć tylko jednego momentu w cyklu życiowym.
Uwzględniając to co napisałem wnioski raczej nie są optymistyczne.
 
  Odp: Owady [1] 24.04 07:42
 
Efekty zarybień wylęgiem też mogą być gorsze do cieków w których występują zdziesiątkowane populacje bezkręgowców. Nie możemy już dłużej pomijać jedzenia dla ryb. Tarliska i zarybienia to tylko sex, a później te ryby muszą mieć jeszcze jedzenie przez resztę życia.

Jak u mnie w Kaczawie mają być duże pstrągi jak zniknęły wielkie stada kiełbi? Co te pstrągi mają żreć? Kamienie?
 
  Odp: Owady [0] 24.04 19:55
 
Parkinsonów im trochę wrzuć ;)
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus