|
Ścieki przemysłowe to "zło".
Pamiętam również ogromne ilości naturalnie rozradzajacych się
brzan, świń, kleni, płoci w krakowskiej Wiśle, do której rzygał
przemysłowymi ściekami cały górny Śląsk i Skawina, a jej poziom
zasolenia dochodził do bałtyckiego, pamiętam lipienie ze skawy
chromowane zrzutami z licznych zakładów zembrzyckiego zagłębia
garbarskiego, pamiętam pstrągi z krakowskiej białuchy mieniącej się
wszystkimi kolorami teczy za sprawą ścieków ropopochodnych.
To musi być coś gorszego. Coś czego nie widać, czego nie
wyczujesz węchem i smakiem, czego nie bada się standardowo
określając jakość wody.
|