|
To cieszę się, że mamy w sumie takie same lub zbliżone wnioski. Może czas część z niemałych
pieniędzy, którymi związek dysponuje, przeznaczyć na dobre ekspertyzy, które będą podstawą do
pokazania stanu najcenniejszych rzek? Bo chyba nikt rozsądny nie zaprzeczy, że są cenne.
Najcenniejsze dla regionów przez które płyną. Wędkarstwo to tylko margines. Jeśli się tego nie zrobi
możemy dalej snuć domysły. Być może już tylko zarybienia i łowienie wpuszczaków? Ja tego nie wiem,
Ty nie wiesz, nikt nie wie. A może za dziesięć, dwadzieścia lat chodzenie z wędką nad Dunajcem czy
Sanem będzie już całkiem bez sensu, bo niczego nie da się już zrobić? Nie wiemy. Prawo i instytucje,
które nie działają lub robią to słabo nie są nic warte. Więcej warta jedna inicjatywa, o której pisze Jacek,
niż cała reszta, przepisy, instytucje.
|