f l y f i s h i n g . p l 2024.04.27
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: mart123. Czas 2024-04-27 18:25:28.


poprzednia wiadomosc Odp: Wylinka imitacja : : nadesłane przez Jachu (postów: 4487) dnia 2018-06-30 23:59:03 z *.dynamic.kabel-deutschland.de
  Wiesz Witku kiedy Antoine Griezmann po strzeleniu bramki odtańczył kankana, byłem pewny, że
Francuzi mecz wygrają. Kankan niezbędnym elementem do osiągnięcia sukcesu. Oczywiście ziarenko
falowania też nie zaszkodzi.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Wylinka imitacja [5] 01.07 09:28
 
Ja akurat mam inne skojarzenie, związane z inną dyscypliną, ale naukową. Otóż sami przedstawiciele tejże
dyscypliny postanowili sprowadzić ją do rangi fikcji naukowej. Kiedyś dawno temu były pewne granice
śmieszności, których w żaden sposób nie należało przekraczać ale widocznie to już przeszłość.Więc dopóki ci
ludzie kompromitują samych siebie oraz swoją dyscypline naukową, to jakoś wcale mi to nie przeszkadza.
Natomiast żywię tylko nadzieję, że nie przyjdzie im do głowy tych dziwnych hipotez wygłaszać przypadkiem za
granicą, bo wówczas ja jako ich rodak zwyczajnie bym sobie tego nie życzył i nie chciałbym być z tymi w żaden
sposób kojarzony.
 
  Odp: Wylinka imitacja [4] 03.07 16:04
 
Kiedyś dawno temu były pewne granice śmieszności, których w żaden sposób nie należało przekraczać ale widocznie to już przeszłość.

Mylisz się, te granice wciąż istnieją. Nie wiem, którą "stopą" granicę przekraczasz, bo jedna jest poważna a druga śmieszna.
 
  Odp: Wylinka imitacja [3] 03.07 16:33
 
Kiedyś dawno temu były pewne granice śmieszności, których w
żaden sposób nie należało przekraczać ale widocznie to już przeszłość.

Mylisz się, te granice wciąż istnieją. Nie wiem, którą "stopą" granicę
przekraczasz, bo jedna jest poważna a druga śmieszna.


No najwidoczniej już nie istnieją. I to nie ze mną jest problem, jeżeli dzięki
temu kilka osób ze środowiska ma się poczuć lepiej to mogą mnie
traktować jako niefachowca o rozbuchanym ego, który bredzi i jedną albo
lepiej obiema nogami przekroczył granice śmieszności. Tylko w takim
razie kim Oni są, w jakim miejscu się znaleźli i dokąd doprowadzili swoją
dyscyplinę , że prawdę o sobie musieli usłyszeć od laika balansującego
na granicy śmieszności? A może jak w dobrej komedii nastąpiła
nieoczekiwana zmiana miejsc i już nie wiadomo kto jest kim, i kto tak w
ogóle te granice przekroczył? Trudno jednoznacznie powiedzieć.
 
  Odp: Wylinka imitacja [2] 03.07 16:53
 
Kiedyś dawno temu były pewne granice śmieszności, których w
żaden sposób nie należało przekraczać ale widocznie to już przeszłość.

Mylisz się, te granice wciąż istnieją. Nie wiem, którą "stopą" granicę
przekraczasz, bo jedna jest poważna a druga śmieszna.


No najwidoczniej już nie istnieją. I to nie ze mną jest problem, jeżeli dzięki
temu kilka osób ze środowiska ma się poczuć lepiej to mogą mnie
traktować jako niefachowca o rozbuchanym ego, który bredzi i jedną albo
lepiej obiema nogami przekroczył granice śmieszności. Tylko w takim
razie kim Oni są, w jakim miejscu się znaleźli i dokąd doprowadzili swoją
dyscyplinę , że prawdę o sobie musieli usłyszeć od laika balansującego
na granicy śmieszności? A może jak w dobrej komedii nastąpiła
nieoczekiwana zmiana miejsc i już nie wiadomo kto jest kim, i kto tak w
ogóle te granice przekroczył? Trudno jednoznacznie powiedzieć.


Zbyt poważny jesteś, by Cię traktować poważnie. Zbyt radykalny jesteś, by radykalnie Cię nie traktować.
 
  Odp: Wylinka imitacja [0] 03.07 17:06
 
Kiedyś dawno temu były pewne granice śmieszności, których w
żaden sposób nie należało przekraczać ale widocznie to już przeszłość.

Mylisz się, te granice wciąż istnieją. Nie wiem, którą "stopą" granicę
przekraczasz, bo jedna jest poważna a druga śmieszna.


No najwidoczniej już nie istnieją. I to nie ze mną jest problem, jeżeli dzięki
temu kilka osób ze środowiska ma się poczuć lepiej to mogą mnie
traktować jako niefachowca o rozbuchanym ego, który bredzi i jedną albo
lepiej obiema nogami przekroczył granice śmieszności. Tylko w takim
razie kim Oni są, w jakim miejscu się znaleźli i dokąd doprowadzili swoją
dyscyplinę , że prawdę o sobie musieli usłyszeć od laika balansującego
na granicy śmieszności? A może jak w dobrej komedii nastąpiła
nieoczekiwana zmiana miejsc i już nie wiadomo kto jest kim, i kto tak w
ogóle te granice przekroczył? Trudno jednoznacznie powiedzieć.


Zbyt poważny jesteś, by Cię traktować poważnie. Zbyt radykalny jesteś, by radykalnie Cię nie traktować.


A Oni, ech, więcej wiedzą i są głupsi, bo "przerznęli" życie.
 
  Odp: Wylinka imitacja [0] 03.07 20:30
 
Zbyt poważny jesteś, by Cię traktować poważnie. Zbyt radykalny jesteś,
by radykalnie Cię nie traktować.


No więc powtarzam, że nie ja jestem problemem. Szanuję Twoje zdanie
(chociaż się z nim nie zgadzam) że nie można traktować mnie poważnie.
Natomiast problem jest inny, otóż obawiam się, że tak jak napisałem po
przekroczeniu pewnej granicy nie można traktować poważnie ludzi
mających tytuł i wiedzę , którzy w normalnych warunkach powagi utracić
nie mogą. No i tyle mogę napisać.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus