f l y f i s h i n g . p l 2024.04.27
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: Piotr Konieczny. Czas 2024-04-27 14:28:36.


poprzednia wiadomosc Odp: Kluby pstrągowe na poziomie kijka leszczynowego i Cantary : : nadesłane przez Jachu (postów: 4487) dnia 2018-11-07 13:46:48 z *.dynamic.kabel-deutschland.de
  Sam zbadaj temat klubów i zobacz jakie mają zapisy. Co do dziadków sponsorujących moje niedobitki lipieni,
jest mi przykro. Ale ja nigdy nikogo nie brałem na stronę, żeby namawiać się na żerowanie przy PZW. Mnie na
stronę
już brano i wyjaśniano mi, jakim sposobem mogę zostać koleżką. Syf i tyle. I dzięki tej legalnej małej korupcji, cały
ten związek właśnie ucisza sumienia i języki najaktywniejszych. Majstersztyk w kontroli społeczeństwa... i dlatego
trudno o reformy, ponieważ związek "kupuje" sobie sumienia najlepszych. Tak to wygląda. Jak kupa gówna,
śmierdzącego gówna.

Sorry, naiwnie wierzyłem, że coś konkretnego wiesz o finansach klubów i towarzystw. Przez ileś lat byłem
skarbnikiem w jednym, ale nie twierdzę, że wszędzie jest/było podobnie. Nie mam więcej pytań w tej sprawie.
W sumie to bardziej mnie interesują efekty ich działania niż pasywa. No i fajnie, że dobrze się czujesz w tym syfie i
gównie. W sumie to bardzo ułatwia. Nie czekaj, że coś ci bez jaj coś zrobią, znajdź swoje i bierz sprawy w swoje
ręce. Dodam przez kilkanaście lat wystawiałem faktury za usługi świadczone przez moich pracowników,
zarobiliśmy dla firmy górę pieniędzy, ale przez myśl by mi nie przyszło uznać to za jakiś życiowy sukces.
Zwyczajny obowiązek, za który nam płacono. Pozdrawiam.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Kluby pstrągowe na poziomie kijka leszczynowego i Cantary [20] 07.11 13:51
 
Wiem, a na co liczysz? Nikogo nie chcę podjebać, niech ludzie sami się zmienią.
 
  Odp: Kluby pstrągowe na poziomie kijka leszczynowego i Cantary [0] 07.11 13:56
 
W podjebywaniu z satysfakcją z podjebania specjalizują się ośrodki olsztyński i elbląski, ja specjalizuję się w
zmianach kulturowych. Każdy wie ile wziął z PZW do swojego łowienia. Czas najwyższy coś włożyć, do kasy i do
wody.
 
  Odp: Kluby pstrągowe na poziomie kijka leszczynowego i Cantary [18] 07.11 15:48
 
Nic nie możesz powiedzieć na co liczę, więc nie sugeruj niczego. Stawiasz konkretne zarzuty, że kluby to grupy
cwaniaków wyciągających kasę od reszty. Prosiłem o jeden wiarygodny przykład bez podawania, o który chodzi.
Dokładnie jak z tymi głowatkami z OS-u. P. Konieczny zaprzecza, są gdzie zwykle i nawet tam, gdzie ich dotąd nie
było. Za chwilę ktoś był z kolegami, też je widzą, któryś łowi jedną, Ale ktoś był, nie złowił tej swojej jednej, nawet
jej nie widział, więc ma pewność, że wyjechały z OS-u. Wierzę, że masz dobre intencje, ale zachowajmy jednak
jakiś poziom dyskusji. Chyba, że nie zależy Tobie na poważnym potraktowaniu przez innych?
 
  Odp: Kluby pstrągowe na poziomie kijka leszczynowego i Cantary [17] 07.11 22:34
 
Mieszkasz w Polsce? Chyba nie. Jakbyś tu mieszkał, to byś nie zadawał takich pytań. Co
najmniej 200 użytkowników tego forum doskonale wie o tym procesie, więc skąd Twoje pytanie
na potwierdzenie czegoś co jest prozą życia w PZW. I niech nawet sobie będzie...

Tylko może odwróćmy pytania. Czy możesz wskazać mi coś, co prawdopodobnie w Polsce nie
istnieje, a mianowicie klub pstrągowy ze składką 1000 zł rocznie lub więcej? Proszę o choć
jeden przykład. Bo na Sage i Loopy to jest, a na kluby widać nie ma... Później idziesz rzeką i
nie ma ani jednej rybki. Wśród wód krainy pstrąga i lipienia większość to de facto pustostany.
Ale w okresie płacenia składek wpuszcza się tu i ówdzie jakiegoś selekta w ilości nota bene
śmiesznej, fama rozchodzi się po całym okręgu, w sklepach wędkarskich gwarno, pod sklepem
gadam ze sprzedawcą na fajce... a tu tylko "kiełbasa". A przecież gospodarka na łowisku nie
polega na fajerwerkach, tylko na utrzymywaniu populacji wszystkich roczników ryb.

 
  Odp: Kluby pstrągowe na poziomie kijka leszczynowego i Cantary [16] 07.11 23:03
 
Krzysiu, tobie też polecam do pamięci, że posty zapisane na tym forum zostają, nie skasujesz ich. Jak wyjdziesz z tego ciągu, w którym teraz jesteś i ponownie je przeczytasz, to będziesz się wstydził popatrzeć w lustro.
 
  Odp: Kluby pstrągowe na poziomie kijka leszczynowego i Cantary [9] 07.11 23:15
 
Mariuszu, nigdy nie rozumiałem, co my chcemy osiągnąć dniówką na przeciętnym poziomie 50
groszy dziennie. Nie od wczoraj mnie to zdumiewa... i chyba nie tylko mnie.

 
  Odp: Kluby pstrągowe na poziomie kijka leszczynowego i Cantary [2] 08.11 00:13
 
Pierdolisz głupoty, że aż boli. Poza ogólnikami nie widzę nic od ciebie. Ale to już znamy. kreujesz się na kolejnego forumowego celebrytę, a to już wielokrotnie przerabialiśmy. Kończy się zawsze tak samo kita pod siebie i w bok. Potem czasem ugryziemy w łydkę jak się nie będą spodziewali.
Nie odpowiadaj, dopóki nie wyjdziesz z ciągu.
 
  Odp: Kluby pstrągowe na poziomie kijka leszczynowego i Cantary [1] 08.11 00:34
 
Dobra Mariusz, ciężko zrozumieć o co Ci chodzi. Weź coś wykaż, pokaż palcem, wymień, jakoś
się skup, nie wiem no, coś zmień, bo nie jarzę o czym piszesz.
 
  Odp: Kluby pstrągowe na poziomie kijka leszczynowego i Cantary [0] 08.11 21:40
 
Wyszedłeś z ciągu?
 
  Odp: Kluby pstrągowe na poziomie kijka leszczynowego i Cantary [5] 08.11 01:40
 
Kiedy kilka lat temu pisałeś, że masz problemy finansowe i długi, też byłeś zdumiony? Poprawiło się, nabrało się
pewności siebie, rewolucyjne pomysły lęgną się codziennie w głowie, więc można już się popisywać przed
innymi? Takim siedzącym w tym jak nazywasz gównie, czyli w PZW i obrzucających błotem kluby, o których nic
konkretnego tu dotąd nie powiedziałeś, daję zwykle jedną radę. Wypisz się ze związku, znajdź sobie podobnych,
załóż klub i działaj. Zamiast pisać bzdety o fakturach, pokaż co potrafisz.
Jeśli chodzi o mnie, to niedawno na podobne zarzuty odpowiedziałem komuś w mailu. Jestem tu z własnego
wyboru, w kraju jestem często i wrócę wtedy, kiedy uznam to za stosowne. Dopóki płacę składki mam prawo do
wypowiadania się na temat związku i prywatnego zdania na jego temat. A o moje rozeznanie na temat tego, co się
w kraju dzieje możesz się nie martwić. Nawet kompletny matoł jeśli tylko zechce wyczyta to z tego, co piszę.
Jeszcze tylko zapytam, bo tak bardzo lubisz sugerować innym jak mają wydawać swoje pieniądze. Żona i dzieci
już wiedzą, że w domu będzie mniej pieniążków, bo tatuś będzie płacić składki klubowe i ratować rzeki? Bo dość
kosztowną zabawę planujesz, o czym jak myślę nawet sam nie masz pojęcia.
Bierz się chłopie do roboty, bo dzień dla rzeki jest dużo więcej wart od Twojego rocznego pitolenia w internecie.
 
  Odp: Kluby pstrągowe na poziomie kijka leszczynowego i Cantary [1] 08.11 08:24
 
Ale ja nie zarzucam Tobie mieszkania za granicą, tylko jeszcze raz podkreślam - dotacja okręgu dla klubu sportowego jest wiedzą w Polsce powszechną i nic poza tym. Ja osobiście w życiu zetknąłem się z tym w okręgu wrocławskim i szczecińskim, gdzie Koledzy poinformowali mnie o tym, że okręg coś tam pokrywa na MMP i gdybym się "załapał" to spoczko, można sobie jechać za wspólne. Natomiast zauważyłem, że to wyciąganie ręki po dotacje okręgu nie jest jakimś wyjątkiem z którym się spotkałem w życiu tylko regułą ogólnopolską i nie dotyczy tylko muchy, ale także spinningu czy spławika. I jeśli ludzie jeżdżą na MP grupkami po trzy osoby, to nie dziw się, że w tabeli drużynowej widzisz Krosno I, Krosno II, Krosno III, Bystrzyca I, Bystrzyca V, WKS Dunajec III itd. To są po prosu kolejne trójki zawodników, który też chcą jechać i też mają taki zapis o dotacjach.

W całym tym wątku chodziło mi tylko o jedno. Od wielu, wielu lat, Ci tzw. "lepsi muszkarze" stręczą nieustannie markowy sprzęt i piszą jak mantrę o tym, że aby otrzymać najwyższą jakość sprzętu, to trzeba jednak konkretnie za to zapłacić. Zacząłem się tylko zastanawiać, dlaczego przez te wszystkie lata nikt poza Jerzym Kowalskim wyraźnie nie powiedział wędkarzom, że to samo dotyczy również łowisk. Cały problem sprowadza się do tego, że polskiemu wędkarzowi trudno zapłacić za ryby, a łatwo za sprzęt. Wynika to z mózgu poddanego reklamie i podszeptom materialistycznych kolegów. W skali społecznej jest to działanie szkodliwe, bo chory na zakupy materialista będzie dokonywał wszelkich cięć w budżecie, żeby skupić strumień pieniędzy na markowy kijek. No i ani myśli rozcieńczać ten strumień na jakieś głupie ryby. Lepiej zrobić zdjęcie markowego kija na kamieniach, choćby za tymi kamieniami płynęła sama H2O. I to jest problem natury kulturowej, masowy wektor społeczny gdzie zaakceptowano cenę japońskiej Daiwy, a nie zaakceptowano ceny dobrego łowiska. I już. O nic więcej nie chodzi.
 
  Odp: Kluby pstrągowe na poziomie kijka leszczynowego i Cantary [0] 08.11 12:49
 
"Mieszkasz w Polsce? Chyba nie. Jakbyś tu mieszkał, to byś nie zadawał takich pytań."
Widoczne nie zrozumiałem. Dobrze, że przypomniałeś Jerzego Kowalskiego. Jestem przekonany, że mógłby to
lepiej niż ja opisać i wytłumaczyć. Przypomnę, że sport jest wpisany w Statut PZW i określony w innych
dokumentach. Dopóty jest jak jest ludzie będą korzystać z jego zapisów i to dla mnie oczywiste. Czy tak być musi?
A to już zależy od woli woli większości. Zmieniliśmy konstytucję państwa. W porównaniu z tym zmiana Statutu
PZW to zwykły pryszcz. Nie jesteśmy już zawiązkiem sportowym, sami możemy decydować o sporcie w PZW.
Posłużę się Twoim stwierdzeniem, że zmiany to proces wieloetapowy i należy zacząć od rzeczy prostych. Sprawa
oczywista. Wszystko zaczyna się na poziomie koła. Trzeba mieć trochę odwagi i sprytu. Nic tylko brać sprawy w
swoje ręce i wykorzystać statutowe zapisy dotyczące wyboru władz w kole. Dalej to trochę trwa, tego akurat nie da
się przeskoczyć. Chyba, że akurat trafi się takie szczęście w nieszczęściu jak w ostatnich latach w niektórych
okręgach. Problemem może się wydawać brak ludzi, którzy poprowadzą sprawy w oczekiwanym kierunku. Jeśli
takich nie widzisz w PZW, to wątpię, żebyś ich znalazł poza nim. Ja bym odpowiednich szukał właśnie w klubach,
których tak nie lubisz. Cała reszta to zwykli klienci, którzy chcą tylko łowić i przyklepią wszystko, byle w wodzie
było więcej ryb i nie było zbyt drogo. To też w sumie sprzyjająca okoliczność. A jeśli ktoś nie widzi sensu, nie widzi
żadnych perspektyw na zmiany w PZW, to są jeszcze inne opcje. Dużo bardziej kosztowne i wymagające jeszcze
dłuższego dłuższego oczekiwania na pozytywny efekt. W dodatku jak historia trzydziestu pokazuje ten, że efekt
wcale nie jest taki pewny. Chcesz klubów z wysokimi składkami w ramach PZW? Z jak wysokimi? Jak w
Niemczech na poziomie tysiąca euro? A na tym finansowy udział klubowicza nie kończy się. To jeszcze dużo
więcej. Może się wydawać, że u nas da się taniej. Nie, nie będzie taniej. Musisz brać pod uwagę, że nasze wody
są dużo bardziej zaniedbane niż te, które kluby tu dzierżawią. Z kim chcesz tworzyć takie kluby zakładać? Z
ludźmi, którzy w większości zarabiają mniej niż średnia krajowa? Życzę powodzenia. Również w Twojej misji
przebudowy świadomości społecznej.
 
  Odp: Kluby pstrągowe na poziomie kijka leszczynowego i Cantary [2] 08.11 21:46
 
...... daję zwykle jedną radę. Wypisz się ze związku, znajdź sobie podobnych,
załóż klub i działaj.


Drogi Jachu, czy Cie za przeproszeniem pogięło. Jeszcze kilku takich. Kto to wytrzyma.
 
  Odp: Kluby pstrągowe na poziomie kijka leszczynowego i Cantary [0] 08.11 21:49
 
Wojcia, zabrakło
 
  Odp: Kluby pstrągowe na poziomie kijka leszczynowego i Cantary [0] 10.11 12:03
 
Mógłbyś drogi wlecku rozwinąć? Co jest źródłem niepokoju?
 
  Tymczasem 9 lat temu... [5] 08.11 15:21
 
Krzysiu, tobie też polecam do pamięci, że posty zapisane na tym forum zostają, nie skasujesz ich. Jak
wyjdziesz z tego ciągu, w którym teraz jesteś i ponownie je przeczytasz, to będziesz się wstydził popatrzeć w
lustro.


To nie jest żaden ciąg, tylko przypominanie:
 
  Odp: Tymczasem 9 lat temu... [3] 08.11 16:04
 
No i coś drgnęło w kwestii pouczania innych za pośrednictwem klawiatury od 2009? Misja - poprawianie świata za
pomocą internetu. Jakieś realne sukcesy? To jeszcze przypomnij sobie dwa ostatnie posty z tego wątku. Sorry
przyjacielu, ale nie dałem rady, bo byłem chory. No i przeliczyłem się z kosztami. Sam sobie odpowiedz, czy
Dmycha można traktować poważnie?
 
  Odp: Tymczasem 9 lat temu... [2] 08.11 16:21
 
Nie można poważnie traktować ludzi robiących sprzętowy instagram na prawie każdym forum. Dzięki nim ludzie
mają przed oczyma tylko wędki, sznury i kołowrotki. Za darmo robią ze społeczeństwa zoombie, chcące sobie
znowu coś kupić. Z oczu znika wędkarstwo, zastąpione przez jego substytut. Małe dzieci też patrzą się już tylko w
smartfony. Dorośli w produkty. Ślepa uliczka.
 
  Odp: Tymczasem 9 lat temu... [1] 08.11 22:01
 
Ja nie wiem, czego was teraz w tych szkołach uczą? Wynik starcia Dmyszewicz vs ukształtowane latami
zachowania społeczne wędkarzy wspierane przez PZW w jego obecnej postaci i machinę marketingową jest łatwy
do przewidzenia. Minęło dziewięć lat i co możesz uznać za sukces? Zrobiłeś drobny krok do przodu? Możesz
powiedzieć, że przekonałeś do siebie więcej ludzi niż do siebie zraziłeś? Nie uważasz, że lepiej wyznaczyć sobie
jakiś skromniejszy cel, skierować całą energię na jego osiągnięcie i czerpać satysfakcję z doprowadzenia sprawy
do końca?
 
  Odp: Tymczasem 9 lat temu... [0] 08.11 22:06
 
Oj Jachu, ja jeszcze dobrze nie zacząłem...
 
  Odp: Tymczasem 9 lat temu... [0] 13.11 00:04
 
W sumie fajny wątek. Zwłaszcza jak się go przeczyta od przywołanego posta do końca.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus