f l y f i s h i n g . p l 2024.04.29
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: Piotr Konieczny. Czas 2024-04-28 23:11:22.


poprzednia wiadomosc Odp: potoki na Os San : : nadesłane przez trouts master (postów: 8663) dnia 2018-11-10 21:15:53 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  "Arek dobrze wiesz jak w lutym i marcu wyględaja pstragi w Sanie,powinny byc w spokoju co najmniej do
marcowych wylotów!!"


Zgadza się. Bynajmniej te "muchowe", które nie jedzą ryb.
A już myślałem że okres ma się zmienić na zasadzie: "we wrześniu jeszcze można". Brrrrrrrrr.

Tak jak pisał niżej @Jachu, dawniej do mostu w Lesku było "zamknięte". Nawet gdyby do mostu na Postołowiu
objąć ochroną pstraga nie byłoby źle.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: potoki na Os San [3] 10.11 23:50
 
Te, które ryby jedzą też. Te "zimowe" wypasione, to przeważnie całkiem inna historia i bardziej skomplikowany
temat. Odnośnie brrr. Policz sobie brrr od kwietnia, jak było, do końca września lub do jego połowy, bo tak też
jeszcze wcześniej było. No i brrr od lutego (lub w wielu przypadkach od stycznia) do końca sierpnia. Tylko nie pisz
znowu, że najlepiej wszystko zamknąć. To już znamy.
 
  Odp: potoki na Os San [2] 11.11 20:38
 
"Te, które ryby jedzą też. Te "zimowe" wypasione, to przeważnie całkiem inna historia i bardziej
skomplikowany temat.
Odnośnie brrr. Policz sobie brrr od kwietnia, jak było, do końca września lub do jego połowy, bo tak
też jeszcze wcześniej było. No i brrr od lutego (lub w wielu przypadkach od stycznia) do końca
sierpnia. Tylko nie pisz znowu, że najlepiej wszystko zamknąć. To już znamy".


Janusz. Nie wiem czy masz jakieś doświadczenie z pstrągami od Hoczewki do Dobrej i z jakiego
okresu (lata wstecz) ale opiszę ci to z moich 20 letnich obserwacji. Może rzeczywiście będzie to
"całkiem inna historia". Zdobyłem je zarówno łowiąc rekreacyjnie-mięsiarsko, jak i na zawodach.

Woda na Sanie od turbin do Łukawicy w styczniu i lutym nie jest wodą zimową. Ryby są już wytarte i
w związku z tym sflaczałe od grudnia do lutego. Te dorodne i te które szybciej się wytarły spływają w
dół (poniżej Leska) i nadrabiają głodówkę tym czego mają tam pod dostatkiem, np. rybami. W lutym
ryby te są już srebrne (zwłaszcza samice) i nabierają wagi zajadając się oprócz ślizy wystającymi im
z pysków, woblerami, głowaczami, uklejami, piekielnicami, itd. Samce chyba bardziej zmęczone,
rzeczywiście wyglądają jak czarne zużyte kondomy.
W lutym, marcu o ile woda nie była zamarznięta piękne pstrągi 40cm+ łowiło się w okolicach Dobrej.
Tak samo ładne były na Załużu, Zasławiu, Sanoku.

Pstrągi muchowe zjadają zazwyczaj kiełże, hydropsychae, domki i inne larwy które trafią się im na
"głodnym i biednym" odcinku Sanu czyli Zwierzyń-Lesko. Po odłączeniu ścieków z Leska ten biedny
odcinek przesunął się wg mnie niestety do progu na Zasławiu. W lutym/ marcu głodne pstrągi
potrafią zbierać larwy komarków z powierzchni co może nawet potwierdzić P. Konieczny, który
wielokrotnie z tym się spotykał gdy odławialiśmy lipienie.

Wszystko to funkcjonuje mniej więcej tak do momentu silnych mrozów (gdy San zamarznie) lub do
wody pośniegowej zrzucanej przez turbiny. Wtedy rzeczywiście ładne pstrągi odrętwiałe zimnem
przyklejają się do dna nie chcąc nawet tracić energii na brania. Po takim okresie wyglądają znowu
jak flaki. I tak do maja (czyt. małej lub cieplejszej wody).

Nie wiem o jakim "brrrrr" piszesz? Co mam liczyć? Z jakich lat?

Co do okresu połowu od kwietnia do września to się zgodzę, poza tym że we wrześniu ryby mają już
tak dojrzałą ikrę ze żal walić je w palnik. W latach (kilkanaście wstecz) gdy były jeszcze pstrągi to
często kończąc sezon pstrągowy nie zabijałem już samic w ostatnich dwóch tygodniach sierpnia z
właśnie powodu pięknego kawioru. Wolałem żeby pozostawiły to w wodzie, kotów tym nie karmiłem
(jak wielu).

Są więc różne rodzaje pstrągów i te drapieżne są w dobrej kondycji już w lutym a "muchowe"
dopiero od kwietnia (na Sanie maja). Oczywiście nie na każdych wodach.
 
  Odp: potoki na Os San [1] 11.11 23:45
 
Krótko Arek. Nie patrz wyłącznie przez pryzmat Sanu. San nie jest rzeką pstragową. Jest rzeką, w której żyją
pstrągi. W dodatku jest to odcinek poniżej zbiorników, więc to też go różni od wielu. O pstrągach łowionych zimą i
będących w dobrej kondycji, nie chcę rozmawiać. Są różne teorie i każdy będzie bronić swojej. Jedno można
powiedzieć. W większości są to takie, które z jakichś powodów nie odbyły tarła. Mam wątpliwości, czy te żyjące
poniżej zbiorników są w stanie dojść do dobrej kondycji w tak szybkim czasie. Nawet jeśli mają pod dostatkiem
rybiego drobiazgu. Najlepiej zapytać hodowców, którzy dobrze wiedzą, ile czasu potrzebują pstrągi po sztucznym
tarle i karmione dobrej jakości paszą. Jeśli chodzi o Brrr. Widzisz, całe lata sezon trwał od kwietnia do sierpnia.
Ludzie byli przyzwyczajeni i nikt tego nie negował. Komuś odbiło i zrobił od stycznia (na Sanie sprawa się nie
kończy). No i wyposzczone bractwo łowi wszystkie. Nie mówię, że wszystkie są zabija. Te grube kabany i te
biedne kelciny. Czy nie czas zastanowić się nad skróceniem sezonu połowu jako formy zmniejszenia presji?
Przecież chyba każdy widzi, że pstrągów jest coraz mniej? W kwestii kawioru. Oczywiście, że bardziej żal zabić
ikrzycę sierpniową, bo nie dała się zabić wcześniej i choćby z tego powodu zasługuje, by dożyć do tarła. Z drugiej
strony nie ma specjalnej różnicy, czy zabijesz w maju, czy w sierpniu. Ubytek taki sam.
 
  Odp: potoki na Os San [0] 13.11 20:21
 
"Krótko Arek. Nie patrz wyłącznie przez pryzmat Sanu. San nie jest rzeką pstragową. Jest rzeką, w której
żyją pstrągi. W dodatku jest to odcinek poniżej zbiorników, więc to też go różni od wielu. O pstrągach
łowionych zimą i będących w dobrej kondycji, nie chcę rozmawiać. Są różne teorie i każdy będzie bronić
swojej. Jedno można powiedzieć. W większości są to takie, które z jakichś powodów nie odbyły tarła. Mam
wątpliwości, czy te żyjące poniżej zbiorników są w stanie dojść do dobrej kondycji w tak szybkim czasie. Nawet
jeśli mają pod dostatkiem rybiego drobiazgu. Najlepiej zapytać hodowców, którzy dobrze wiedzą, ile czasu
potrzebują pstrągi po sztucznym tarle i karmione dobrej jakości paszą. Jeśli chodzi o Brrr. Widzisz, całe lata
sezon trwał od kwietnia do sierpnia.
Ludzie byli przyzwyczajeni i nikt tego nie negował. Komuś odbiło i zrobił od stycznia (na Sanie sprawa się nie
kończy). No i wyposzczone bractwo łowi wszystkie. Nie mówię, że wszystkie są zabija. Te grube kabany i te
biedne kelciny. Czy nie czas zastanowić się nad skróceniem sezonu połowu jako formy zmniejszenia presji?
Przecież chyba każdy widzi, że pstrągów jest coraz mniej? W kwestii kawioru. Oczywiście, że bardziej żal
zabić ikrzycę sierpniową, bo nie dała się zabić wcześniej i choćby z tego powodu zasługuje, by dożyć do tarła.
Z drugiej strony nie ma specjalnej różnicy, czy zabijesz w maju, czy w sierpniu. Ubytek taki sam.

______

Pisałem wyłącznie o pstrągach w Sanie. Dzikich, z potoków nie opisywałem bo z nimi doświadczenie mam
takie, jak przyjezdnych z "sanowymi".
Jakiej znowu presji???? Czepiłeś się tej presji i widzę że nie tylko niektórym "siadła na oczy". Zrozum, gdyby
ryby były w każdych wodach presja się rozkłada. Zakaz zabijania, perfekcyjna kontrola i srogie kary ogranicza
ją do minimum. Jak na razie na Sanie brak ryb i brak presji. Chyba że chodzi ci presję naiwniaków (łącznie ze
mną) którzy się nie poddają i liczą na .... niewiadomo co.
Wyobraź sobie że nawet w Święto Niepodległości widziałem na Sanie od Hoczewki do Leska "rynienki". Nawet
w taki dzień zawody były ważniejsze. Czujesz to? To była presja. Chwilowa.
Sezon oczywiście mógłby być skrócony, jestem jak najbardziej za "tak" ale nie ze wzgl. na presję a na
ochronę. Czy jednak super zarządzane, z ogromnymi dochodami przedsiębiorstwo które jest opiekunem Sanu
to udźwignie? Jakoś łowiska "No Kill" do Postolowia (nie mowiac już do Oslawy) nie potrafi "udźwignąć.
Nie każ im próbować! Doskonale wiedzą że ich oferta wędkarska szybko się wyczerpuje i nadchodzi .... nic.

Co do ostatniego zdania, wolę jednak zabić wytarte a ikra niech walczy o przetrwanie w miejscu, w którym
została złożona.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus