|
Saluto,
chylę czoła za determinację w obronie przed zmasowanym atakiem buractwa.
Przykro mi, że dyskusja zbiegła na taki tor. Mówienie o rzeczach niewygodnych uruchamia w ludziach, nawet
tych niezwykle wykształconych, a szczególnue ogarniętych manią wyższości z tego powodu, pierwotne
instynkty i tracą hamulce.Ale to dobrze, bo mamy okazję przekonać się o ich rzeczywistym poziomie i wartości
tytułów jakimi się pudrują.
Mamy tutaj kilka takich osobistości i magnificencji, którym nie wolno absolutnie wytykać niczego. Jeżeli tak
uczynisz zostaniesz szybko sprowadzony do ich pierwotnego poziomu.
Co do hodowli.
Istnieje rozwiązanie wpływu zanieczyszczeń z hodowli. To akwakultury w obiegu zamkniętym, gdzie woda z
ujęć głębinowych jest poddawana recyrkulacji, a wszystkie zanieczyszczenia utylizacji.
U nas ważniejsza jest tradycja. Musimy najpierw zniszczyć środowisko, żeby zostać zmuszonym do zmiany.
Wiele lat upłynie i wieke rzek zostanie zabitych jeszcze zanim się prztznamy do błędów.Musimy być zgodni z
tradycją. Polak mądry po szkodzie.
Na pomorzu jest rzeka, na której wydano zgodę na, bodajże 6 hofowli . Przy ujściu do morza to juź nie jest
rzeka, tylko kanał zrzutowy ścieków, antybiotyków, chorób i wszelkiego szajsu, jaki wypływa z każdej hodowli.
Pozdrawiam.
|