|
Uważam że wypadałoby utworzyć jakiś fundusz (czy szlag wie jak to się ma nazywać) i przelewać
jakieś (dobrowolne choćby) kwoty nie tylko na portal "Na muchę" ale i na wspomnianego autora czyli
Staszka Ciosa.
Jeśli o mnie chodzi, to nie wchodzi w rachubę:
1. Od początku istnienia P&L (tj. od 1993 r.) było to pomyślane nie jako przedsięwzięcie
gospodarcze, nastawione na dochód, ale sposób krzewienia wiedzy, o czym wszystkich lojalnie
informowałem. W tym przypadku nie jest ważna forma (która musiałaby dużo kosztować), ale treść.
2. Mam (a raczej miałem, bo od dziś jestem na emeryturze) stałą pracę, więc badanie ryb i analiza
różnych aspektów wędkarstwa (i w ogóle rybactwa) zawsze były dla mnie pasją, a nie sposobem na
zarabianie środków na życie. I niech tak zostanie. Wędkarstwo to rozrywka – zdrowa, tania (choć
niektórzy wydają majątek; ja ciągle łowię na sznur który ma już prawie 30 lat i nawet w muzeum by go
już pewnie nie chcieli) i przyjemna.
3. Zamiast pieniędzy mnie wystarczy świadomość, że komuś przydały się informacje zawarte w
P&L. Że ktoś zacznie myśleć nad tym, dlaczego jego muszki są nieskuteczne, a w ogóle – że
zrozumienie, iż sukces nie polega na bezmyślnej zmianie kolejnych muszek na końcu przyponu, lecz
na wiedzy o tym, jak żeruje ryba i czego oczekuje od sztucznej przynęty, żeby była „sexy” i warta
pochwycenia.
Myślę że niektóre poruszane tutaj ciekawe tematy również powinny być przekierowywane (linkiem)
gdzie można o nich coś ciekawego poczytać.
Podzielam pogląd, że na forach internetowych w natłoku chłamu jest też szereg interesujących
wypowiedzi, o znaczeniu ponadczasowym. Ze swojej strony staram się niektóre z nich wykorzystywać
w moich publikacjach. Ja nie dam rady ze wszystkimi, bo nie mam takich możliwości. Jest problem
zwłaszcza z Flyfishing.pl, bo tu i program i wyszukiwarka są przestarzałe, bez możliwości
uaktualnienia do poziomu XXI w.
|