|
i raczej pójdzie to w stronę ograniczeń i respektowania wymogów ustaw o ochronie prxyrody niż, tak
jak dotychczas, min przez brak zdecydowanego i skutecznego reagowania użytkowników rybackich na
takie procedery.
Raczej pójdzie w kierunku respektowania ustaw... No zajebiste są te Wody Polskie jak nam dają taką
raczej nadzieję. Czyli instytucja państwowa, przepierdalająca publiczne miliony na działania
dewastacyjne, realizowane wbrew ustawom ochronnym raczej przestanie to robić - qva chyba raczej
oszaleję ze szczęścia.
Oczywiście część winy trzeba zwalić na brak reakcji użykowników rybackich, którzy jakby raczej stali się
wspólnikami w tym procederze zdejmując część winy z WP, rozpierdalających ostatnie w miarę dzikie
odcinki naszych górskich rzeki i potoków.
Co do tęczaka sprawa jest ewidentna i oczywista. Szkoda bić pianę. W PL wprowadzanie go to
przestępstwo zagrożone 2 lat pozbawienia wolności i na tym poprzestanę.
I to jest głupie, sztywne i biurokratyczne podejście typowe dla ograniczonych umysłów urzędasów a nie
ludzi choć trochę kumających. Są wody, gdzie tęczak, oczywiście w odpowieniej ilości, zdrowiu itd
niczemu nie zaszkodzi. W tych wodach już nie ma i długo nie będzie P&L, L na pewno, a P jest tak
rasowo zdegenerowany, że nie wiem czy nie gorszy od tęczaka. Są całe hektary np. na Sanie gdzie P&L
już nigdy, never ever nie wrócą a gdzie za sprawą tęczaka wróciłoby trochę frajdy i sensu naszego
hobby.
|