f l y f i s h i n g . p l 2024.05.02
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: PZW Nowy Sącz - jest tam kto?. Autor: Jerzy Kowalski. Czas 2024-05-02 11:06:58.


poprzednia wiadomosc Odp: NIK zarządza wszystkimi bankami w Polsce! : : nadesłane przez trouts master (postów: 8666) dnia 2023-01-04 20:59:02 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Podałem ci przykład na tacy, OS (i nie tylko) San.

Ograniczenie presji było pseudo. Tym którym skończyło się wejście (40 dniówek) mogli oni dokupić
jednodniówki. Mogło się też dokupić nową roczną opłatę. Jakie wiec to ograniczenie presji? Sprzedaż dobra i
zamienianie wszystkiego na pieniądze. Oczywiscie kosztem wód. Żadne ograniczanie presji.
Mało tego. Przyjezdni z innych okręgów mogli kupić roczną opłatę i dalej eksplorować wody na których miała
być ograniczana presja. Nie może być tak że niby ogranicza się presję a na miejsce jednych przyjeżdżają
drudzy mogący robić dokładnie to samo co ci którzy wcześniej zostali odsunięci od wody. Jakie wiec było to
ograniczenie presji?!?!?!!!! Rozumiałbym ograniczenie w sensie "możesz łowić ale nie zabijać". Lub
ograniczamy presję wiec sezon kończymy z dniem 1 września czy października. To jest ograniczenie presji.
Samo ograniczenie tym że na wodę (przykład Odcinka Specjalnego San) wchodzi każdego dnia 15 osób plus
ewent. ci którzy mają roczne to co to za ograniczenie.
A kto myślisz (-cie) zgłaszał wnioski o limit rocznych wejść na OS do "40" lub zniesienie rocznych wejść?
Niestety ja. Ten zły. Ten który wkurwil wszystkich i powiedział że trzeba emerytów odsunąć od zniżek. I tak się
niestety stało. Nie za moją sprawą, aż takich chodów nie mam. Poprostu patrzę, widzę co się dzieje i myślę
logicznie.
Teraz zgłaszam wniosek o to aby przyjezdni nie mogli płacić rocznych składek w "nie swoim" (macierzystym)
okręgu. Również od lat mówię, krzyczę, zgłaszam "zakaz zabijania ryb dla przyjezdnych". Nie dlatego że
żałuje Wam kolegom, przyjaciołom, turystom mięsa. Tylko dlatego że tych ryb nie ma. Z miejscowymi damy
sami sobie radę. Podobnie jak z ich presją czy kormoranami.
Proszę się na mnie nie obrażać. Jeżeli takie przepisy kiedyś wejdą, wspomnicie o mnie że to wina tego fyoota
z Fly Fishing.

Pozdrawiam.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: NIK zarządza wszystkimi bankami w Polsce! [1] 04.01 21:31
 

Proszę się na mnie nie obrażać. Jeżeli takie przepisy kiedyś wejdą, wspomnicie o mnie że to wina tego fyoota
z Fly Fishing.

Pozdrawiam.

Ja się na Ciebie nie obrażę, bo przecież w moim krótkim poście napisałem, że
Nie mam też nic przeciwko sytuacji, kiedy mogę wykupić jedynie dniówkę. ;)
 
  Odp: NIK zarządza wszystkimi bankami w Polsce! [0] 04.01 22:13
 
"Ja się na Ciebie nie obrażę, bo przecież w moim krótkim poście napisałem: nie mam też nic przeciwko
sytuacji, kiedy mogę wykupić jedynie dniówkę."

______

Wiem. Prośbę skierowałem do wszystkich któryś to co piszę czytają. Nie bezpośrednio do Ciebie Łukaszu.


"Na pewno jedna opłata na cały kraj nie zminimalizuje presji."
______

Na pewno nie. Dlatego "akcja" Wody Polskie nie powiedzie się. Chyba że na wodach które są całkowicie
zaniedbane, zupełnym dnem, wodami na których raczej nic już nie wyjdzie. Każde inne zostaną oddane
prędzej czy później pod przetarg lepszym gospodarzom. Lub będą puste, wszystkich z niczym co w nich
będzie żyło.
Pożyjemy, zobaczymy.

Spokojnej nocy.
 
  Odp: NIK zarządza wszystkimi bankami w Polsce! [7] 04.01 22:19
 
To ja zgłoszę wniosek, jeszcze nie wiem do kogo, by przyjezdni
spoza województwa małopolskiego płacili w naszych sklepach za
piwo 2 razy więcej niż miejscowi i nie mogli sikać za darmo w
naszych kiblach miejskich.
 
  Odp: NIK zarządza wszystkimi bankami w Polsce! [6] 05.01 15:09
 
To ja zgłoszę wniosek, jeszcze nie wiem do kogo, by przyjezdni
spoza województwa małopolskiego płacili w naszych sklepach za
piwo 2 razy więcej niż miejscowi i nie mogli sikać za darmo w
naszych kiblach miejskich.

Ale masz niedobre serduszko. Jak ty kiedyś Arek proponował specjalne potraktowanie przyjezdnych,
to ograniczyłem się do krośnieńskiego. Żeby dzieciarnia, która nie chce studiować na tamtejszych
wybitnych uczelniach płaciła większe czesne za studia na Jagiellonce lub UW niż pozostali. Jak widać
Arek dalej czegoś nie może zrozumieć. Arku, czy ja nie lubię ryb? Jadłem takie o jakich się Tobie nie
śniło. Pamiętasz smak pstrąga 25 cm na masełku, a może smak lina porcyjnego, jadłeś kiedyś wątróbki
z miętusa, jeszcze ciepłego węgorza uwędzonego przez fachowca-rybaka lub taką sielawkę? Lipień z
Sanu (jak każdy inny) żaden rarytas. Jagodzianki z cukierni przy rynku, to był wtedy rarytas, ale nie
lipienie. Nie z tego powodu tłukłem się w dawnych czasach z Poznania do Leska. Najpierw jakimiś
nocnymi pociągami w tłoku do Rzeszowa albo Przemyśla i dalej PKS. Marzy się Arkowi secesja Krosna
od reszty PZW? No to wtedy będziecie sobie mogli wołać od reszty świata ile dusza pragnie.
 
  Odp: NIK zarządza wszystkimi bankami w Polsce! [5] 05.01 16:46
 
"Jadłem takie o jakich się Tobie nie śniło.
Pamiętasz smak:
1- pstrąga 25 cm na masełku,
2- a może smak lina porcyjnego,
3- jadłeś kiedyś wątróbki z miętusa,
4- jeszcze ciepłego węgorza uwędzonego przez fachowca-rybaka,
5- lub taką sielawkę?

Lipień z Sanu (jak każdy inny) żaden rarytas. Jagodzianki z cukierni przy rynku, to był wtedy rarytas, ale nie
lipienie."

_________

1. Tak. Zwsze każdego smażyłem na masełku. 25cm to jedynie w latach 1980-90 (chyyyyba).
2. Nie.
3. Tak. Złowiłem z Szwecji i zjadłem.
4. Jak wyżej. Szwecja, złowiony i wędzony osobiście. Co roku na moje urodziny. Na balangę urodzinową z
zaproszonymi Szwedami (-dkami). Niestety ja nie fachowiec.
5. Niestety jeszcze (i chyba już) nie.

Lipień, zgadza się. Też nigdy nie przepadałem. Jak już zjadłem to również z masełka. Lub z wędzarni ale żeby
opłacało się kombinować z drewnem i dymem to trzeba było mieć te minimum naście sztuk. A to szło
nazbierać jedynie w sezonie letnim (wakacje) przed 1990r. No i musiało być pewne że więcej chetnych będzie
na rybę wędzoną bo nie rozdawałem jak inni bo ... była. Dlatego też wolałem sobie złowić i zabić 2-3 grubsze
pstargi i zawsze (prawie) na obiad (lub kolacje) na co drugi piątek były w zamrażarce. I tak do roku 2004
(chyyyyyyba).

Pzdr.

P.S.
Ślinka cieknie mi na samo wspomnienie. Piątek jutro a ... w zamrażarce jedynie łosoś (w lodzie) ze sklepu
rybnego. Cóóóż.
 
  Odp: NIK zarządza wszystkimi bankami w Polsce! [4] 05.01 17:27
 
"Piątek jutro a ... w zamrażarce jedynie łosoś (w lodzie) ze sklepu
rybnego. Cóóóż.


mam to szczęście, że ne lubię ryb.
Nie jedz łososia bo to syf. Ten w Polsce.
 
  Odp: NIK zarządza wszystkimi bankami w Polsce! [3] 05.01 18:15
 
Mi smakuje. Pstrągów nie zabijam bo nie miałbym co łowić. Głowacice ani myślę bo to pojedyńcze osobniki.
Okoni nie ma, szczupaków/sandacz podobnie, poza tym łowienie ich wymaga wiekszych kosztów i czasu.
Lepiej iść do rybnego. Na pewno taniej.
Raz panga, raz paluszki, czasami dorsz (nie czarniak czy jakoś tam) i najczęściej łosoś. To raptem kilka razy w
roku.
 
  Odp: NIK zarządza wszystkimi bankami w Polsce! [2] 05.01 18:30
 
Mi smakuje. Pstrągów nie zabijam bo nie miałbym co łowić. Głowacice ani myślę bo to pojedyńcze osobniki.
Okoni nie ma, szczupaków/sandacz podobnie, poza tym łowienie ich wymaga wiekszych kosztów i czasu.
Lepiej iść do rybnego. Na pewno taniej.
Raz panga, raz paluszki, czasami dorsz (nie czarniak czy jakoś tam) i najczęściej łosoś. To raptem kilka razy w
roku.


łosoś syf ale nie chodzi o smak tylko o z czego jest hodowany. O pandze nie wspomnę. to straszne gówno bez wartości.
 
  Odp: NIK zarządza wszystkimi bankami w Polsce! [1] 05.01 19:11
 
Ok. Węgorzy, okoni czy innych rarytasów nie da się jeść ot tak, gdy ma się na nie ochotę.
O łososiu słyszałem, pandze też. Mi smakują, a to że na tym świecie nie ma już niczego zdrowego to co
poradzić. Żyć wiecznie nie będę.

Dawniej co jakiś czas w sezonie palnąłem sobie to pstrąga, to okonia, czasami szczupaka czy karpia
choć je nie lubię (śmierdziuchy) i było co skubnąć jak się miało ochotę na rybkę smażoną. Teraz to
nawet płotkę (kolejny śmierdziuch) pewnie bym sobie dobrze wysmażył i zjadł. Wole jednak niech żyją
żeby czasami wygięły kij, niż żeby moczyć kije bez skubnięcia.
Brzana smażona była dobra, świnie jedynie wędzone były też ok. Ale było to wszystko dawno i
nieprawda. Dawno czyli lata gdy byłem w podstawówce czyli 80-te.

Nieważne, to nie temat o jedzeniu ryb.

Życzę każdemu takich dylematów jaką rybę sobie zjeść gdy się ma na rybę ochotę.


Pzdr.
 
  Odp: NIK zarządza wszystkimi bankami w Polsce! [0] 06.01 10:43
 
Mogę polecić tęczaki z Bezmiechowej. Sprawdzone. Ale te z doprowadzalnika, nie ze stawów. W
żadnym wypadku pangi, dorady, norweskie i szkockie łososie. To już zdrowsze łososie z
zanieczyszczonego Bałtyku.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus