f l y f i s h i n g . p l 2024.05.16
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Informacjie o kiju muchowym?. Autor: dabo. Czas 2024-05-15 22:12:15.


poprzednia wiadomosc wiem na co mozna wydac 37 dolarow : : nadesłane przez Maciej Pszczolkowski (postów: 468) dnia 2005-06-23 19:59:12 z 129.130.54.*
  Od trzech lat jestem czlonkiem Trouts Unlimited. Place 37 dolarow rocznie i otrzymuje co roku dokladne rozliczenie finansowe. Ok. 70% skladek idzie na projekty zwiazane z ochrona ryb lososiowatych (np. lobbying wKongresie i na szczeblu stanowycm, wylegarnie, budowe przeplawek, badanie dynamiki populacji). W ciagu trzech lat czlonkostwa otrzymalem od TU upominki (naklejki na listy z moim adresem zwrotnym, muszki, pudelka, T-shirt, czapeczki, kalendarze) warte ok. 50 dolarow, znizke na zakup plywadelka (ok. 20 dolcow), wedki muchowej (ok. 60 dolcow), i ok. 300 dolcow w znizkach na hotele i wynajem samochodow.
Ciekawym ich dzialalnosci polecam strone.
http://www.tu.org/
W styczniu tego roku odwiedzilem swoja rodzinna Warszawe i bardzo chcialem kupic ksiazke p. Weglarskiego. Nie bylo jej w ksiegarniach, wiec naiwnie pojechalem na Twarda myslac ze w siedzibie PZW ja dostane. dawno tam nie bywalem, wiec po pierwsze zaskoczyl mnie brak sklepow wedkarskich w okolicy, ktora "od zawsze" byla ich siedziba. W gmachu smierdzialo jak w redakcji sportowej - zgnilym potem i wodka. Sklep wedkarski (sroda, kolo poludnia) byl zamkniety. Ze zdumieniem stwierdzilem ze gmachy na Twardej sie rozrosly, na tej samej parceli dobudowano budynek mieszkalno-biurowy a calosc najwyrazniej - co potwierdza list towarzysza Kustusza- jest wynajmowana przez PZW. Jakim prawem? Parcela stanowi wlasnosc prywatna, zawlaszczona w latach 50-tych przez urzad miasta, bezprawnie i bez odszkodowania. Budynek ZG (ktory potrzebuje co najwyzej kilkupokojowego biura) zostal wybudowany za pieniadze podatnika. ZG, redakcja Wiadomosci Wedkarskich i ich przybudowki byly w stanie wojennym i w latach 80-tych siedziba agentow SB (wiem co mowie, nie jestem klonem Giertycha i jemu podobnych) infiltrujacych dziennikarzy i grafikow ktorzy nie skurwili sie wspolpraca z WRON (np. Mlynarski, Kapusta, Bohdanowicz) i przygarnietych przez WW.
W moim odczuciu jest to organizacja trutni. Przez prawie 30 lat lowienia na wodach PZW, conajmniej trzy miesiace rocznie, nie bylem sprawdzony przez ani jednego straznika PZW, ba nie widzialem takiego. Degradacja lowisk ktora zobaczylem w zeszlym roku (po prawie 8-letniej przerwie) przechodzi wszelkie wyobrazenia, chamstwo czlonkow PZW tez. Naiwnie chcialem wykupic oplaty za wedkowanie i dowiedzialem sie ze owa elitarna organizacja wedkarska wykluczyla mnie ze swych szeregow (bo nie placilem skladek) i ze musze przejsc rozmowe kwalifikacyjna ( jako wedkarz z 40-letnim stazem, kilkakrotny medalista srodowiskowych mistrzostw Polski) aby pinda w okienku raczyla przyjac skladki. Oczekiwanie na rozmowe kosztowalo mnie pol dnia (z 10-cio dniowego urlopu). Z kilkugodzinnym opoznieniem przyturlalo sie dwoch jaskiniowcow, zionacym wczorajsza woda i dzisiejszym piwkiem. Podziekowalem grzecznie i pojechalem klusowac (tzn. wedkowac bez zezwolenia i na zasadzie catch and release). Z PZW nie chce miec nic wspolnego.
Dlaczego, pytam sie, Wy chcecie? A jezeli chcecie, to dlaczego sie nie zorganizujecie i nie wybierzecie lojalnych sobie przedstawicieli ktorzy pojada na walny zjazd, ktory ZG nieopatrznie jeszcze zwoluje i wykopia gnojkow z budynkow na Twardej bez mozliwosci powrotu do tej organizacji? A moze trzeba wedkarskiego Lukaszenki, co to przejmie urzad prezesa dozywotnio? Przeciez jestescie potrzebni tym gnojkom jak woda i powietrze!
Za kazdym razem jak spotykaja sie z jakims Tuskiem, Kaczynskim czy Cimoszewiczem, chwala sie iloscia czlonkow (ze sie tak wyraze) i twierdza ze reprezentuja najliczniejsze po dzialkowcach lobby w Polsce. Bubel, Szyszkowska, czy Frasyniuk maja mniej liczny elektorat. Za kazdym razem wykupujac skladki kypujecie nie prawo do polowu, nie ochrone wod, nie zwalcznie klusownictwa czy polglowkow-meliorantow ale polityczny kapital kilkunastu dobrze ustawionych cwaniakow, na ktorych potem narzekacie. Co sie stanie jak PZW nie bedzie z powodu braku czlonkow? Swiat sie zawali? Rzeki i jeziora wyschna? Moze juz czas aby sie z PZW wypisac i nie uwiarygadniac swym (dobrowolnym!)czlonkostwem zwyklej hucpy i zlodziejstwa?
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: wiem na co mozna wydac 37 dolarow [3] 23.06 20:44
 
Drogi kolego Macieju.zapomniałeś o tym , że PZW to samograj.Kiedy wypiszesz się z PZW, to płacisz za możliwość wędkowania dwa razy więcej, tym samym dostarczając "darmozjadom" jeszcze więcej pieniędzy.Aby osiągnąć Twój cel , musieli by wszyscy się wypisać i zrezygnować ze swojego ulubionego hobby.Jedyne rozwiazanie, to uwierzyć w mądrość nowo wybranych Delegatów na zjazd krajowy,na którym , mam nadzieję , będą podejmować same mądre decyzje.Nie zapominaj, że przez następne 15 lat,PZW jest Gospodarzem większości rzek w całej Polsce.
Pozdrawiam
jp
 
  Odp: wiem na co mozna wydac 37 dolarow [2] 23.06 23:20
 
15 lat "gospodarzenia" PZW? Na pewno? Za dwa miesiace bedzie 25 rocznica pewnego wydarzenia, ktoremu nikt nie dawal przyszlosci w 1980. Kilka promille pracownikow panstwowych PRL zapragnelo niezaleznego od komunistow zwiazku zawodowego. Staneli naprzeciw doskonale zorganizowanej partii posiadajacej wsparcie swiatowego mocarstwa, aparat przymusu, wojsko, wywlaszczajacej i inwigilujacej kogo chcialo, i posuwajacej sie do zabojstw politycznych. I mimo czolgow na ulicach, straszenia zza wschodniej granicy i miliardow pompowanych w rozne Siwaki i Miodowicze - poprzednie marionetkowe zwiazki zawodowe nigdy juz na nogi nie stanely. PZW wystarczylby jeden porzadny kopniak w postaci alternatywnej organizacji. Bez czlonkow i ich pieniedzy PZW sam oddalby swe "zagospodarowane" wody.
Koledze gratuluje naiwnosci co do Delegatow na Zjazd. ZGPZW - lojalisty w szeregach.
 
  Odp: wiem na co mozna wydac 37 dolarow [1] 24.06 10:44
 
No właśnie od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie myśl co by się stało, gdybyśmy w Polsce powołali coś na wzór TU? Posty Macieja sprawiły, że wreszcie postanowiłem o tym napisać publicznie. Dlaczego zamiast bez przerwy psioczyć na bezczynność działaczy i beznadzieję PZW nie spróbujemy się sami zorganizować? Monopol PZW można złamać, co udowodniło KTWS, panowie Jeleński i Wilk, oraz wielu innych - szacunek. Oczywiście "nie od razu Kraków..." ale od czegoś trzeba zacząć. Sądzę, że w niektórych sprawach szybko znajdziemy sojuszników wśród organizacji ekologicznych, samorządowych, hotelarzy, stowarzyszeń gospodarstw agroturystycznych, właścicieli sklepów wędkarskich, itp.

Jest też inna, nieco odmienna droga przetarta przez ZO w Krośnie z p.Piotrem Koniecznym na czele. Moim zdaniem to dowód (niestety, jedyny jak na razie) na to, że to nie PZW jest złem samym w sobie a na to że zbyt wielu jego członkom – czyli NAM nie zależy na niczym innym jak tylko na zniżkach w opłatach za wędkowanie...Pzdrw, KR
 
  Odp: wiem na co mozna wydac 37 dolarow [0] 24.06 12:10
 
Panie Krzysztofie,

Takie inicjatywy powstają w różnych miejscach, dośc przytoczyć przykłady KWI, czy Klubu "Dolina Słupi" czy Klubu "Trzy Rzeki", a także , niewymienionych wielu.

Te inicjatywy wędkarzy nawiązują do podobnego podejścia do stowarzyszania się (ale nawiązują) jak w TU.

Problem w naszej rzeczywistości polega na tym, że TU działa w publicznym interesie, a nie "dla siebie". TU nie zarządza wodami, wobec kórych prowadzi działania. TU w ogóle nie zarządza wodami i nie ma takich ambicji. Działa na rzecz środowiska bytowania pstrągów i na rzecz zdrowia ich populacji.

Dziękuję Panu za wskazanie naszej szansy, polehgającej na nawiązaniu do tego, co robia Koledzy w Krosnie. Warto ich naśladować.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: wiem na co mozna wydac 37 dolarow [1] 24.06 12:21
 
Panie Macieju,

Od lat współpracuję z ludźmi z TU i zapewniam Pana, że ci, których znam nie są członkami tej organizacji dlatego, że coś "dostają". Rozumieją istotę stowarzyszania sie odmiennie od jej rozumienia w Polsce. Robią mnóstwo dobrej roboty dzięki udziałowi wielu wolontariuszy, opracowujących koncepcje i wykonujących prace, a także dzięki wpłatom takich członków jak Pan. A jeżeli coś otrzymują to dlatego, że sami sobie to tak zorganizowali. I w tym podzielam Pańską sugestię. Jak sobie sami zorganizujemy to będziemy coś mieli. Jak nie - to zostaniemy "urządzeni".

Natomiast w wielu uwagach dotknął Pan podstawowych problemów, z którymi borykaja się w Polsce ci wszyscy, którzy tu żyją. Nam nie zorganizuje tego kraju jakiś Wuj Sam ani inny Święty Mikołaj. Musimy to zrobić sami. Pan mieszka w kraju, którzy inni zorganizowali i Panu się to podoba. I bardzo dobrze. Swoje problemy dobrze znamy. Warto może podpowiedzić tym, ktorzy tu są jak rozwiązywać codzienne problemy lepiej, bardziej skutecznie, wzorując się na tym jak robią to inni. Problemy w kraju i w organizacji, której większośc to czytających jest członkami. Jakże często różnymi od większości tych, którzy sami dla siebie TWORZĄ Trout Unlimited, anie oczekują od stowarzyszenia obsługi.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: wiem na co mozna wydac 37 dolarow [0] 24.06 20:30
 
Panie Jerzy,

Calkowicie sie z Panem zgadzam. Gwoli wyjasnienia - ja nie zapisalem sie do TU aby odniesc finansowe korzysci. Nawet o nich nie wiedzialem dopoki nie nadeszly do mnie listy z TU. Chcialem jedynie podkreslic, ze ZGPZW lekka reka zabral wedkarzom 1000 PLN na cos bez czego moglby funkcjonowac tak samo, i nie tylko nie wyraza zadnej skruchy z powodu lamiacej statut niegospodarnosci, ale - ustami swego rzecznika - bezczelnie przyznaje sie do czerpania korzysci z nieruchomosci na Twardej, do ktorych ma prawo tylko wtedy gdy jest legitymizowany przez swych czlonkow i obracania tymi korzysciami bez wiedzy, akceptacji i rozliczania sie z tymiz. (Jezeli zgodzimy sie ze zajmowanie nie swojej i prywatnej parceli, tudziez czerpanie z tego korzysci nie jest przestepstwem - w moim rozumieniu to po prostu paserstwo). TU, natomiast, za znacznie nizsza skladke oferuje takie same mozliwosci organizacyjnego wyzycia sie i ZAMIAST zabierania pieniedzy na glupoty (i to w atmosferze hucpy) odwdziecza sie swym czlonkom podreperowujac ich edkarski budzet. W swietle takiej dysproporcji, uwage tow. Kustusza n.t. wedkarzy-ciulaczy odbieram jako policzek, i chyba nie tylko ja zreszta.
Dziekuje za zachete do podzielenia sie wrazeniami i sugestiami n.t. ewentualnego polepszenia organizacji wedkarstwa w Polsce. Na pewno to zrobie, tym bardziej ze w okresie wakacyjnym mam mniej studentow niz zazwyczaj. Jako wieloletni splawikowiec mam tez nieco inna perspektywe oblicza PZW niz lepiej zorganizowani i bardziej swiadomi swej roli muszkarze lowiacy pozostajacy w orbicie tej metody "od zawsze". Prosze mi pozwolic na kilka wedkarskich sesji i wieczorow przemyslen (najlepiej mi to wychodzi podczas lowienia, niestety).
Przyjemnego weekendu i kontaktu z ryba,
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus