Józiu,
Ktoś ten zarząd wybrał.
)) I tych, którzy go wybierali.. I tych, którzy wybierali tych którzy wybierali.
Jedni się obrazili, inni mają gdzieś. Potem majką pretensje, ze się obudzili "z ręką w nocniku". A łowić wszyscy by chcieli "ad libitum".
Jak się ma takie warunki, że za parę złotych można łowić na dużym obszarze i prawie bez ograniczeń to trzeba rozumieć, że jest to układ "coś za coś". I taki układ trzeba szanować jeżeli chce się mieć wędkarstwo dalej za niewielkie pieniądze i prawie bez ograniczeń. Podstawowym elementem tego szacunku jest udział i aktywność oraz zainteresowanie tym, co się bezpośrednio tyczy losów wód i wędkarzy. Nasi koledzy zaś o tym nie pamiętają. Uważają, że "się należy". A tu jak się nie chce wywierać wpływu na nic, biernie przyjmuje się to, co jest, to potem są efekty jak widać.
Trzeba sobie przynajmniej samemu wybrac ludzi, ktorzy potrafią i będa chcieli pokierować innymi żeby jakieś efekty były. I potrafią policzyć i wybrać najlepsze metody organizacji łowisk i zarządzania nimi. Bo nawet święci i poświęceni bezgranicznie sami wiele nie dokonają, a za składki nie wynajmą obsługi dla tysięcy wędkarzy. Nawet gdyby chcieli.
Wędkarze moga sami wiele zrobić tylko trzeba znowu chęci.
Szkoda, że tak niewielu to rozumie.
Pozdrawiam serdecznie
Jurek Kowalski