Odp: C&R taniej? Dlaczego?
: : nadesłane przez
Bartek (postów: 475) dnia 2006-06-30 12:14:03 z *.articomp.net
Ale przecież wędkarz "killowiec" też wyciaga i męczy ryby w takim stopniu jak "no-killowiec". Gdyby był warunek, że po zabraniu ryby wędkarz schodzi z łowiska, to nikt by tej ryby nie brał od razu, tylko wyznaczał sobie granicę łowienia i zabierał rybę najwyżej 0,5 h przed tą barierą. Dla mnie oczywistą sprawą jest, że "killowcy" uszkadzają tyle samo ryb + 1 zabita w ramach licencji. Do tego "no-killowcy" są z reguły lepiej przygotowani do skutecznego uwalniania ryb. Choć rzeczywiście istniałoby ryzyko zwiększenia się presji z powodu niższej ceny licencji. Należy wziąć pod uwagę, że na takiej rzece jak dolna Raba "zabieralność" ryb dążyłaby do 1 szt/licencję. Chyba najlepszym rozwiazaniem byłoby C&R na łowisku muchowym i P&T na spinnigowym. Cena ta sama, ale na muchowym w zamian za utratę prawa do zabrania ryby, wędkarz uzyskiwałby milsze warunki łowienia i mógłby się przez chwilę poczuć elitą
Nie znam się na tych sprawach i tylko przedstawiam moją opinię z pozycji "szarego" klienta