f l y f i s h i n g . p l |
2024.05.09 |
|
| | | | | |
| | | | |
FORUM WĘDKARSTWA
MUCHOWEGO
|
|
|
|
Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb?
: : nadesłane przez
Łukasz Bartosiewicz (postów: 575) dnia 2006-07-06 08:46:23 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl |
|
Pytanie powinno brzmieć troszkę inaczej, a mianowicie dlaczego za dużo zabieramy ryb z wody. Nie jestem fanatykiem c&r lecz w tym roku żadnej ryby nie wziąłem, a to głównie dlatego, że widząc stan "mojego" Bobru w tym roku, postanowiłem go nie dobijać i nie przykładać ręki do ostatecznego wyniszczenia rzeki. Chyba każdy z nas ma oczy i widzi, co się dzieje z rybostanem rzek, w których łowi.
Nie zrozumcie mnie źle. Bardzo lubię łowić, a jeszcze bardziej lubię się nałowić, co w tym roku zdarzyło mi się tylko 2 razy niestety. Jednak dla mnie muszkarstwo to nie tylko samo łowienie ale też cała otoczka wyjazdów nad wodę. Cisza, spkój, szemrząca rzeka. Podglądanie owadów, ich cyklu życia, ciągłe doskonalenie imitacji i wymyślanie nowych sposobów wiązania i prezentacji.
Mój ostatni wyjazd nad wodę (wczoraj) mimo, że złapałem tylko 2 pstrągi, był piękny. Ciepły wieczór, bezwietrznie, rójka chruścików (tych dużych brązowawych), pojednycze oczka na wodzie (a jeszcze w tamtym roku przy takiej rójce woda by się gotowała :( ), jasno świecąca połówka księżyca, a za plecami ostatnie bladoróżowe promienie zachodzącego słońca. Po skończonym łowieniu długi spacer do samochodu po śweżo skoszonej trawie w pięknej dolinie Bobru, ciepłe fale powietrza, cykające świerszcze, a w nadbrzeżnych krzakach baraszkujące świetliki. Przeprawienie się przez wodę do auta, słodkawy zapach kwitnących włosieniczników. Tak wyglądało moje łowienie.
Po takim wypadzie jestem wypoczęty i gotowy do mierzenia się z trudami dnia codziennego. Oby więcej z was zaczęło dostrzegać głębszy sens w wyprawach nad wodę.
Pozdrawiam.
|
|
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
|
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [0]
|
|
06.07 17:56 |
|
|
Łukaszu w zupełności Ciebie popieram. Przedstawiłeś muszkarstwo jakie Ja widze, nic dodać nic ująć. Wiec panowie zacznijmy szanować to co mamy a nie liczmy na gospodarzy .Zacznijmy zmieniać świat Muszkarstwa od nas .Bodajże dwa miesiące temu na Bóbr został wpuszczony pstrąg. Dopóki nie zaczęła działać poczta pantoflowa(jeden drugiemu JAK TAM BIERZE ) to ryb było sporo a teraz ,szok pojedyncze wyjścia. Wdziałem nawet profesjonalnych spinningistów, wędka 3.60 teleskop i blaszka za 3 zł .Rozmowa pomiędzy nimi brzmiała (CO JA TU KU…..A PO 3 RYBKI PRZYJECHAŁEM). Płakać się chce Ciekawe kto jest winny gospodarz czy klient .Kiedy się nauczymy ze w rzece można wybrać ryby co do sztuki. A niewierze ze gospodarz będzie wpuszczał ryby co 2 miesiące. Ja nie mam problemu, nie jadam ryb w ogóle pod żadną postacią i uwierzcie da się z tym żyć. Panowie (no kill) .POZDRAWIAM (ARCZI) |
|
|
|
|
|
|
|
|
Copyright
© flyfishing.pl 2002
wykonanie |
|
|