|
Witek, bronisz muszkarzy sportowców - OK
Bronisz określenia wędkarstwa mianem sportu , też OK, twoja sprawa, choć ja wędkarstwa za sport nie uważam
Zanim coś napisałem o „sportowcach” zadałem pytanie na forum o zawody muchowe, które rozgrywane są z pominięciem nimfy ..ponoć tylko jedne raz w roku na Sanie
Nie zgodzę się z Tobą, że
- Nimfa wymaga takich samych umiejętności jak każda inna metoda muchowa.
Problem w tym, że większość od nimfy zaczyna i na nimfie kończy
Zobacz ilu z nas prezentuje swoje muchy w galerii, odsetek tych co piszą na forum
dlaczego – bo mają w pudełku same nimfy
O czego zaczyna początkujący muszkarz ...?
odpowiedź – od mimfy
Co słyszy o od starszych kolegów ?
łowiłem na nimfę
Stałem sobie w niedziele wieczorem koło zrzutu wody z hodowli w Redzie
Co widziałem
- trzech „muszkarzy” łowiących na krótka nimfę
Jeszcze sobie k..wa do tej nimfy spławik doczepcie
A tobie Witek dziwię się szczególnie ....
To właśnie z „twojej ukochanej rzeki: steki lipionków wybierane są co roku nimfą
Wiesz, że mieszkam w środkowym biegi Redy, tu pies z kulawą nogą nie zagląda oprócz nimfiarzy
łowie tu piąty sezon i raz widziałem strażnika i to w dniu otwarcia sezonu trociowego
A zapewniam cię, że w październiku nimfiarze wynoszą z Redy plecaki lipionków
Dlaczego jako sportowcy nie propagujecie klasyki i istoty wędkarstwa muchowego ...?
|