f l y f i s h i n g . p l 2024.05.18
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Informacjie o kiju muchowym?. Autor: Maciej Pszczolkowski. Czas 2024-05-17 19:31:57.


poprzednia wiadomosc Odp: Głowacica : : nadesłane przez trouts master (postów: 8679) dnia 2016-09-28 09:40:55 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Jeszcze jedna rzecz o ktorej zapomniałem dopisać.

Pamiętaj (-cie) że to ryba 100+. To już jest okaz i nie da sie go wziąć do ręki. Nie ważne czy to zębaty, łosiek,
trotka czy "królowa Podhala". Ryba metrowa musi byc w dobrym podbieraku aby byc gdzies przeniesiona lub
wypuszczona w wodzie poprzez odpięcie haczyka. Ale gdzie ta radość.?!?!?!!! I fotki? Samo branie i hol jest
najlepsze ale drugą radość sprawia wypuszczenie swojego rywala ktorego w danym dniu przechytrzyłeś. Fotka
aby to zapamietać na całe życie też sie należy.

Jezeli nie masz podbieraka lub jest za mały (najcześciej) przenosisz rybę w dwóch rękach przytuloną od klatki
piersiowej lub jezeli jesteś blisko brzegu odkładasz w trawę (ja za to dostałem i tak zjebki od .... sam nie wiem
kogo).
Ryba leżąca chwilę w trawie (w siatce czy bez) nie wyrządzi sobie aż tylu otarć na skórze aby jej to
zaszkodziło (choć wszystko jest możliwe). Na pewno nie poobija się też rzucając sie i próbując odbić aby
wskoczyć do wody. Wtedy wypięcie, zmierzenie i najszybsze fotki aby jak najkrócej przebywała na powietrzu i
przystępujemy do powolnego wypuszczenia.
Podczas wypuszczania musi pozostać tak długo w rękach póki sama zdecydowanie nie odpłynie. Oczywiscie
doprowadzając ją do pełni sil głowa musi być cały czas pod prąd wody aby woda sama wlewała sie do
otwieranego przez nią pyska. W lecie, przy wysokiej temp. i małym natlenieniu wody trzeba niestety podejść w
płytkie bystrza aby jak najwiecej woda była wymieszana z tlenem.
Zimą, przy mrozie ok -4 i wyżej najlepiej nie wyjmować ryby z wody.

Szacunek takim rybom sie nalezy tak czy siak. Chyba że maja wylądować na patelni w kawałkach aby sie
dobrze wysmażyły to wtedy wszystko jedno czym dostanie w łeb. Oby tylko nie "z glana".

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Głowacica [1] 28.09 10:14
 
Ale przyznasz ze coby nie mówić o zawodach to jakaś tam ewolucja jest... nie ma już osęk, większość zawodów nie tylko oficjalnych to już jednak C&R, przymusowy podbierak, już nie przerzuca się też aż tak perfidnie narybku itd.

Obserwując to, wierzę, że za 10-15 lat widok takich Mieciów w gumiakach to będzie jak ciekawy obrazek ze skansenu a ryby może nie od razu ale zaczną powoli wracać do rzek i nie potrzeba bedzie do tego zarybień. Nie trzeba się też bedzie zastanawiać nad tym czy fakt, ze poniżej Hoczewki pstrąg 40+ to juz rzadkość, natomiast lipień jakoś jest pomimo ogromnej presji to zasługa przepisów czy znających umiar wędkarzy.
 
  Odp: Głowacica [0] 28.09 21:14
 
Na początku to zasługa przepisow. Pózniej selekcja (mięsiarze rezygnują z tego co im sie nie opłaca), troszkę
przykładu że trzeba szanować i można mieć ( czyt. łowić ruby). Na końcu zaś całkowita przemiana na lepsze-
"łowię dla przyjemnie spędzonego czasu a nie po to żeby mieć co zjeść bo inaczej umrę lub bede
nieuleczalnie chory".
 
  Odp: Głowacica [1] 28.09 10:58
 
Do łososia nie potrzebujesz podbieraka, wystarczy sprawna ręka:)
 
  Odp: Głowacica [0] 28.09 21:24
 
Do łososia nie potrzebujesz podbieraka, wystarczy sprawna ręka:)

Dwie. Jedną musisz trzymać kija.
Ja wlasnie mam już niestety tylko jedną sprawną. Druga skończyła swoją sprawność 08.2014r.

Nie biorę z zasady nigdy podbieraka dając szanse rybie do samego końca. Modę to i błąd bo im szybciej tym
lepiej dla niej (niby). Jak już biorę na glowacice to taki w ktory wsadzę ją, karpia "15", żebatego 100+ i syrenę
gdyby jakas znalazła sie w jego zasięgu i potrzebowała pomocy.
Swoją najwieksza głowatkę (108) też wyjąłem bez siatki. O dziwo szybciej niż 80 kija chwil wczesniej.
Wtedy miałem jeszcze dwie sprawne ręce i w lewej musiałem trzymać wędkę wygiętą w korku a prawą
próbowałem podnieś "potworka". Oczywiscie klęcząc prawym kolanem i opierając rybę o neopren próbowałem
dziwigąć. Niestety próbowałem.
Nie dało sie aby nie uszkodzić ryby i zaryzykowałem odrzucając wędkę na brzeg i biorąc "radość" w dwie ręce
wyniosłem na śnieg.
Pózniej już były tylko zjebki internetowe.

Nie jest to wszystko takie proste z dużymi "potworkami".

Pzdr.
 
  Odp: Głowacica [3] 28.09 21:51
 
Zimą, przy mrozie ok -4 i wyżej najlepiej nie wyjmować ryby z wody.
Upierdliwy będę. Możesz wyjaśnić, dlaczego akurat około -4?
 
  Odp: Głowacica [2] 28.09 22:04
 
Zimą, przy mrozie ok -4 i wyżej najlepiej nie wyjmować ryby z wody.
Upierdliwy będę. Możesz wyjaśnić, dlaczego akurat około -4?


Do tej temp. cienka warstwa wody nie zamarza tak szybko jak powyżej niej.
Jest szansa że nie wyjmując ryby z wody nie "poparzymy" jej skrzeli.

W podbieraku tez wychodzą fajne foty.

 
  Odp: Głowacica [1] 28.09 22:07
 
po co podbierak. Teraz sa dobre aparaty wodoszczelne, mozna pod woda zrobic. Tylko wedkarz musi glowe do wody wsadzic zeby bylo widac klo zlowil.
 
  Odp: Głowacica [0] 28.09 22:13
 


 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus