f l y f i s h i n g . p l 2024.04.28
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: trouts master. Czas 2024-04-28 15:33:37.


poprzednia wiadomosc Odp: GPP XI Muchowy Puchar Sanu : : nadesłane przez Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9393) dnia 2018-04-24 16:14:20 z *.centertel.pl
  Zajmij się Jacku pestycydami w dolinie Dunajca a nie jakimiś pierdołami zastępczymi.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: GPP XI Muchowy Puchar Sanu [0] 24.04 17:53
 
Zajmij się Jacku pestycydami w dolinie Dunajca a nie jakimiś pierdołami zastępczymi.
Krzychu, jak na ten temat nie masz nic do powiedzenia, to zajmij się swoimi problemami.
 
  Odp: GPP XI Muchowy Puchar Sanu [1] 24.04 18:42
 
Zajmij się Jacku pestycydami w dolinie Dunajca a nie jakimiś
pierdołami zastępczymi.


Aha, bo Ty już wiesz, że w Dunajcu są pestycydy. Podobnie, jedna z
gwiazd tego forum twierdziła, na podstawie obserwacji z mostku, że
woda zasilająca ośrodek zarybieniowy w Łopusznej jest
zanieczyszczona.
 
  Odp: GPP XI Muchowy Puchar Sanu [0] 24.04 22:39
 
Aha, bo Ty już wiesz, że w Dunajcu są pestycydy. Podobnie, jedna z
gwiazd tego forum twierdziła, na podstawie obserwacji z mostku, że
woda zasilająca ośrodek zarybieniowy w Łopusznej jest
zanieczyszczona.

A ty przy tym byłeś i widziałeś.
 
  dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [31] 24.04 21:26
 
Zapytanie z 2018 roku do właściwego Ministra:
Dotyczy: wyrażenia opinii na temat rozumienia zapisu art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 18 kwietnia
1985 r. o rybactwie śródlądowym (t.j. z 2015 roku poz. 652, z późn. zm.) - Czy określenie
"niezwłocznie" można stosować zamiennie (oddzielnie) z pojęciem "z zachowaniem niezbędnej
staranności", czy też należy je traktować jako współdziałające nierozerwalnie elementy tego
samego artykułu.

Odpowiedź z 2018 roku właściwego Ministra:
"... zwracam uwagę, iż treść przepisu jest dosyć jasna i należy go rozumieć dosłownie. Ryby
złowione z naruszeniem przepisów ochronnych, o których mowa wart. 8 ust. 1 pkt 1-3a
ustawy o rybactwie śródlądowym, jeżeli są żywe, niezwłocznie, a więc w jak najkrótszym
czasie, wypuszcza się do tego samego łowiska, przy czym jednocześnie wpuszczając rybę do
wody należy zachować niezbędną staranność".
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [18] 24.04 23:05
 
"Odpowiedź z 2018 roku właściwego Ministra:
"... zwracam uwagę, iż treść przepisu jest dosyć jasna i należy go rozumieć dosłownie. Ryby
złowione z naruszeniem przepisów ochronnych, o których mowa wart. 8 ust. 1 pkt 1-3a
ustawy o rybactwie śródlądowym, jeżeli są żywe, niezwłocznie, a więc w jak najkrótszym
czasie, wypuszcza się do tego samego łowiska, przy czym jednocześnie wpuszczając rybę do
wody należy zachować niezbędną staranność".


Czyli w najkrótszym czasie jaki pokona zawodnik do sędziego "miarki".
A podobno kiedyś w przepisach był zapis że wedkarz powinien posiadać przyrząd .....
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [15] 24.04 23:37
 
"Odpowiedź z 2018 roku właściwego Ministra:
"... zwracam uwagę, iż treść przepisu jest dosyć jasna i należy go rozumieć dosłownie. Ryby
złowione z naruszeniem przepisów ochronnych, o których mowa wart. 8 ust. 1 pkt 1-3a
ustawy o rybactwie śródlądowym, jeżeli są żywe, niezwłocznie, a więc w jak najkrótszym
czasie, wypuszcza się do tego samego łowiska, przy czym jednocześnie wpuszczając rybę do
wody należy zachować niezbędną staranność".


Czyli w najkrótszym czasie jaki pokona zawodnik do sędziego "miarki".
A podobno kiedyś w przepisach był zapis że wedkarz powinien posiadać przyrząd .....

Jesteś pewien, że dobrze kombinujesz, czy jak Twoi koledzy z Okręgu zamierzasz "rżnąć głupa" ?
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [14] 25.04 06:28
 
Nic nie muszę rżnąć ani kombinować. Na zawodach nie startuje.
Przepisy są robione "pod siebie". Przecież sport wędkarski to jeden z priorytetów PZW.
Co do przyrządów to wedkarz obowiązany był posiadać przyrząd do uwalniania haczyka. Nie wiem jak było z
miarką. No i "wymiarowa" siatka do przechowywania złowionych ryb tez była perfekcyjnie opisana.

Przepis o zakazie punktowania niewymiarowych ryb miał niby ukrócić nienormalne zachowania "najlepszych z
najlepszych" ale ... chyba nie funkcjonuje. Ot PZW.
Lepiej ... , a zresztą.
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [13] 25.04 07:23
 
Arku,

swojego czasu istniał zapis, że organizator zawodów powinien zapewnić każdemu zawodnikowi jednakowy
przymiar (miarkę). Miało to w znakomity sposób zmniejszyć liczbę "drastycznie" niewymiarowych ryb donoszonych
do sędziego stojącego na brzegu. Każdy wyspecjalizowany wędkarz jest w stanie na tzw. "oko" ocenić, czy np.
lipień ma 25-27 cm. Jeżeli nie ma takiej umiejętności, to przykłada rybę do korytka pomiarowego. Dlaczego
korytka? Ponieważ jest to przymiar minimalizujący ilość niebezpiecznych manipulacji, a więc powodujący mniejszy
stres dla ryby. Jeżeli złowiona przez zawodnika ryba oscyluje wokół wymiaru ochronnego, wówczas można
rozpatrywać ingerencję sędziego. W takim układzie liczba ryb objętych wymiarem ochronnym, donoszonych do
sędziego - jest niewielka, wobec tego, co się wcześniej działo.

Wydaje się, że inspiracją do zadania Ministrowi pytania był zapis w zasadach rozgrywania sportu wędkarskiego,
który ujmował tylko jedno z określeń wspomnianego artykułu ustawy o rybactwie śródlądowym, a mianowicie "z
zachowaniem niezbędnej staranności": Pominięto natomiast określenie "niezwłocznie", co pozwalało, według
organizatorów, na donoszenie do sędziego i punktowanie ryb objętych "ustawowym" wymiarem ochronnym.

Pozdrawiam
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [10] 25.04 07:54
 
"W takim układzie liczba ryb objętych wymiarem ochronnym, donoszonych do
sędziego - jest niewielka, wobec tego, co się wcześniej działo".


Jeżeli wymiar jest 20-25cm to nie wiem czy niewielka. Choć ostatnimi czasy tych "średniaków" właśnie nie ma.

W zawodach jest jeszcze coś takiego że sędzia ma obowiązek sprawdzić prawidłowość zapięcia ryby,
poprawny hak, wypięcie ryby tez należy do jego obowiązków. Zawodnik ma ją jedynie "wpakować" do
podbieraka. No i mamy zaprzeczenie przepisów.
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [9] 25.04 08:15
 
Otóż to! Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa krajowego oraz zasadami sportu PZW - organizator
zawodów nie ma prawa obniżać do punktowania wymiarów ochronnych ustalonych w RAPR, który to dokument
związkowy z kolei w znakomitej części opiera się na wymiarach "ustawowych". Wygląda na to, że jedynym
dopuszczalnym przypadkiem jest wymiar ochronny pstrąga potokowego, który dla wybranych rzek południa Polski
wynosi 25 cm.
Pamiętajmy, że ustawa jest aktem prawnym tzw. normatywnym, a więc powszechnie obowiązującym.
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [8] 25.04 09:02
 
Wasza postawa bycia tzw. "państwowcem" i nadmierna troska o prawo stanowione, przy ciągłym unikaniu odpowiedzialności i konfrontacji z prawem naturalnym i sumieniem to prosta droga do globalnego totalitaryzmu, gdzie każde pierdnięcie stanie się normatywne. Dzięki temu macie unijne instytucje stojące na straży interesów korporacji, koalicję dla rzek gdzie paluszki macza Fundacja Batorego i chuja będziecie mieli do gadania w przyszłości. Umacniajcie dalej to państwowo-korporacyjne kurestwo, pierdoląc o tzw. prawie, które w istocie jest bezprawiem.

Jak rozpoznać bezprawie? Bardzo prosto. Są to wszystkie te zapisy za które w wolnym społeczeństwie można by dodać po mordzie. Przykładowo gdybyś poszedł do sąsiada i zechciał mu szczepić kozy, kolczykować krowy, wymuszać kupowanie określonych materiałów budowlanych, zabrać mu dzieci lub posłać na siłę do szkoły, zmuszał do zarybień lub prowadzenia rejestrów - za to wszystko każdy wyłapałby bułę w ryja lub siekierę w plecy. Tymczasem dzięki religii i opętaniu bycia tzw. państwowcem, można robić te wszystkie obrzydliwe rzeczy, podpierając się tzw. prawem. Prawem do grabieży majątku, decyzji, zarządzania itd. Dzięki takiemu podejściu system staje się szczelny i niebezpieczny dla samego siebie. Jeśli jebnięci socjaliści myślą, że tylko klasa średnia posiadaczy posiada mordercze instynkty samolubstwa to są w błędzie. Taką samą tylko ukrytą motywację mają urzędnicy i decydenci. Jeśli więc powołując się na porządek prawny jakieś korporacje kupią sobie tzw. prawo - będziecie w czarnej dupie. Jeśli zatem ktoś zechce ożywić potoki za pomocą prostego prawa szkody i wytoczy wojnę chemizacji rolnictwa, to prawo naturalne w tym przypadku prawo szkody nie zadziała, ponieważ będziecie normatywnie wyruchani przez korupcję sektora publicznego rękoma wielkich koncernów.

Demokracja jest demonicznym pomysłem, która łączy wścibskie instynkty szarej masy demokratycznej z interesami najbogatszych. Dzięki temu niszczone są wszelkie piękne inicjatywy, ludzie kreatywni wyprzedzający epokę, myślący niezależnie. Rośnie tylko ilość niewolników systemu, ludzi niezdolnych do samodzielnego zorganizowania sobie życia, edukacji, łowiska, domu - którzy żyją w środowisku podstawionym i sztucznym, innego sobie nawet nie wyobrażając.
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [0] 25.04 09:19
 
Od dzisiaj nie jesteś Wujem, zostałeś Winnetou.
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [5] 25.04 09:50
 
Jak rozpoznać bezprawie? Bardzo prosto. Są to wszystkie te zapisy za które w wolnym społeczeństwie można by dodać po mordzie. Przykładowo gdybyś poszedł do sąsiada i zechciał mu szczepić kozy, kolczykować krowy, wymuszać kupowanie określonych materiałów budowlanych, zabrać mu dzieci lub posłać na siłę do szkoły, zmuszał do zarybień lub prowadzenia rejestrów


Przykładowo, gdybyś w wolnym społeczeństwie Krzysia D. podszedł do grupy kiboli wracających ciemną nocą z meczu i poprosił ich o nie darcie ryja o 3-iej w nocy bo budzą Twoje koty.


 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [4] 25.04 11:21
 
Możesz mi wymienić chociażby jedno dobre łowisko P&L w Polsce, które swoją rybność i zajebistość zawdzięcza przepisom centralnym? Jedyny skutek centralnego pierdolenia w tym zakresie jest zwolnienie z myślenia użytkowników rybackich, którzy nawet o głupim żarciu dla ryb pomyśleć nie potrafią, bo im zachód, Batory, Unia i rząd tego paluszkiem nie pokazali...
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [2] 25.04 11:35
 
Ale ja nie o centralnie sterowanych łowiskach tylko o waleniu w ryj na mocy prawa naturalnego.
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [1] 25.04 11:56
 
A ja mówię o zbędnych przepisach, które w naturalnych relacjach budziłyby sprzeciw, ale dzięki państwu są sztucznie utrzymywane przez ludzi. Ludziom się bowiem wydaje, że państwu wszystko wolno, że dzięki państwu coś staje się mądrzejsze, a więc pozwalają sobie za pośrednictwem przemocowego monopolisty na coraz więcej - co tworzy absurdalną inflację prawa.

O ileż piękniejsze i prostsze byłoby życie, gdyby całkowita odpowiedzialność za okresy i wymiary ochronne ryb odpowiadał użytkownik rybacki. Wtedy wojownicy o zgodność z centralnymi zapisami nie mieliby co robić. I tak powinno być. Gdyby użytkownik rybacki sam sobie uciął gałąź na której siedzi, przyszedłby po nim inny i zrobił to lepiej. Przepisami nie zrobisz idealnego świata, samo pragnienie takiegoż jest z gruntu chore i skazane na porażkę. Państwowych porażek nie sposób wymienić, jest ich za dużo i największą ich wadą jest mała elastyczność w reagowaniu na lokalne zmienności. Wszyscy łapią wróble, a później wszyscy walczą z insektami. To już było w Chinach Mao. Wystarczy już tej inżynierii społecznej. Mówi się, że trzeba wymuszać na rolnikach chemizację, żeby biedną ludzkość wykarmić. A później się mówi o przeludnieniu. Cały czas tworząc problemy, rozwiązując nowe, tworzy się kolejne. Zwykłe prawo własności, wolność wyboru i odpowiedzialność za szkody z minimalnym prawem wystarczy. A tu z jednej strony zbawiają cię przymusem zarybień, z drugiej zakazem tęczaka, z trzeciej brakiem odpowiedzialności za szkody w rybostanie na skutek zanieczyszczeń i tak w kółko. Instytucja na instytucji, etaty, biura... a efekty tak mizerne, że aż słabo się robi. Im więcej praw tym więcej ryb.. na papierze. Zbawcy świata centraliści...
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [0] 25.04 12:14
 
O ileż piękniejsze i prostsze byłoby życie, gdyby całkowita odpowiedzialność za okresy i wymiary ochronne ryb odpowiadał użytkownik rybacki. Wtedy wojownicy o zgodność z centralnymi zapisami nie mieliby co robić. I tak powinno być. Gdyby użytkownik rybacki sam sobie uciął gałąź na której siedzi, przyszedłby po nim inny i zrobił to lepiej.

O ileż piękniejsze i prostsze byłoby życie, gdyby całkowita odpowiedzialność za
okresy i wymiary ochronne ryb odpowiadał Właściciel. Wtedy wojownicy o
zgodność z centralnymi zapisami nie mieliby co robić. I tak powinno być. Gdyby
Właściciel sam sobie uciął gałąź na której siedzi, przyszedłby po nim inny i
zrobił to lepiej.
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [0] 25.04 15:48
 
Możesz mi wymienić chociażby jedno dobre łowisko P&L w Polsce, które swoją rybność i zajebistość zawdzięcza przepisom centralnym? ..

Sam nie wierzę w to co piszę. Ale z tym kawałkiem "wywodu" muszę się zgodzić.

Niestety druga częścią "wypowiedzi" ... no cóż.
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [0] 25.04 13:25
 
Zapomniałeś Krzysztof o jeszcze jednej ważnej rzeczy. Kto nie miłuje Brukseli i nie płaci podatków, ten
nie jest patriotą.
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [1] 25.04 14:02
 
Nie mam nic przeciwko zawodom, zawodnikom, wielu poznałem i mam o nich pozytywne zdanie. Od
dawna nie biorę w nich udziału, więc specjalnie na aktualnych przepisach nie znam się. Miarki /rynienki,
korytka/ wydają się jedynym dobrym rozwiązaniem. Pamiętam je z takich zawodów, których wiele lat
temu sam byłem współorganizatorem, chyba jedne z pierwszych w kraju na żywej rybie, uczestnikom
sędziowali juniorzy z naszego klubu. Chyba w czasie mojego ostatniego pobytu nad Sanem kotytka
mieli uczestnicy GP Krosno. Jak wspomniałem przepisów nie znam, ale czy przypadkiem za
przyniesienie ryby poniżej wymiaru zawodnik nie jest karany przez sędziego? Jakieś ujemne punkty i
rynienki chyba załatwiają sprawę?
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [0] 25.04 14:43
 
Po jasną cholerę miarki, rynienki, korytka, jak sprawa jest dziecinnie prosta: liczy się każda sztuka, zawodnik stojący po pas w wodzie nie musi biegać sprintów po rzece z rybą w siatce bo sędzia ma lornetkę i z daleka zalicza rybę uniesioną przez zawodnika na kilka sekund. Ryba do góry, look przez lornetkę, znak od sędziego, ryba zadowolona bo poza wodą 5 sekund, zawodnik zadowolony bo nie musi latać jak idiota po kamieniach, organizator zadowolony bo jest zgoda z Ustawą i w miarę humanitarne traktowanie obiektu wyścigów. Panowie zawodnicy, co stoi na przeszkodzie?
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [1] 24.04 23:48
 
"Odpowiedź z 2018 roku właściwego Ministra:
"... zwracam uwagę, iż treść przepisu jest dosyć jasna i należy go rozumieć dosłownie. Ryby
złowione z naruszeniem przepisów ochronnych, o których mowa wart. 8 ust. 1 pkt 1-3a
ustawy o rybactwie śródlądowym, jeżeli są żywe, niezwłocznie, a więc w jak najkrótszym
czasie, wypuszcza się do tego samego łowiska, przy czym jednocześnie wpuszczając rybę do
wody należy zachować niezbędną staranność".


Czyli w najkrótszym czasie jaki pokona zawodnik do sędziego "miarki".
A podobno kiedyś w przepisach był zapis że wedkarz powinien posiadać przyrząd .....


Arku , był... ale przy kontrolach dochodziło do żenujących scen, ludzie nie zawsze wiedzieli o który
przyrząd chodzi. Wodery z zamkiem z przodu produkują do dzisiaj
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [0] 25.04 07:23
 
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [0] 25.04 15:58
 
Robert, masz mój wielki szacunek i podziw za znajomość historii warmińskich rzeczek i ich
mieszkańców. Za Łowców też. Nawet nie wiedziałem, że Zbigniew Girsztowtt też był jednym z nich, a
tyle razy spotykaliśmy się przy różnych okazjach. Kiedyś z Arturem i innymi . Ile to już lat krucjaty
przeciwko zawodnikom? Przy okazji dyskusji o zawodach zawsze przychodzi mi na myśl Piotrek
Zieleniak, zawodnik i człowiek chyba najbardziej zasłużony dla lubelskich rzeczek, znajomi strażnicy,
też uczestnicy zawodów. A Piotr Konieczny zwykle przypomina, że jak u nich zwali się kupa roboty, to
też w zasadzie tylko na pomoc zawodników można liczyć. Nie twierdzę, że ten temat nie jest ważny, ale
jestem ciekaw, a Ty zapewne wiesz, co przez te dziesięć a może więcej lat dyskusji o zawodach i
zawodnikach przytrafiło się warmińskim rzekom i rzeczkom, choćby tym bliższym, na terenie Twojego
okręgu? Ile z nich zostało okaleczonych przez bzdurne melioracje, ile przybyło MEWek? A może też
wiesz, ile z tych najmniejszych zwyczajnie wyschło, bo i takie przypadki pewnie miały miejsce?
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [10] 25.04 21:48
 
Dąbale, Kosteckie, Hrabiny, mają jedną wspólną cechę: dali się złapać i pałają szczerą nienawiścią do tych, którzy ich złapali.
Tego o uzdrowicielu Dunajca powiedzieć się nie da.
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [7] 25.04 22:36
 
Typowe, jednoosobowe pierdolamento. Nienawiść Teodorowiczów pochodzi z warmińskich rzek: Pasłęki,
Wałszy, Łyny i Marózki. Pamiętaj, Józwa z Plusków wiecznie żywy. A propos tematu, to nadal nie
odpowiedziałeś na pytanie - Czy jesteś za punktowaniem niewymiarowych ryb?
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [5] 25.04 23:06
 
Ja jestem Robert za tym, żeby państwo nie zajmowało się takimi rzeczami jak wymiary i okresy ochronne ryb. Od tego są gospodarze łowisk.
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [3] 25.04 23:14
 
Ja jestem Robert za tym, żeby państwo nie zajmowało się takimi rzeczami jak wymiary i okresy ochronne ryb. Od tego są gospodarze łowisk.
W takim razie zorganizuj pikietę pod Parlamentem i złóż stosowną petycję, a póki co, wytłumacz organizatorom wędkarskich imprez, aby się nie kompromitowali.
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [2] 26.04 09:11
 
Jacku, jesteś szanowanym muszkarzem... nie szkoda Tobie czasu na rzeczy, które mogłyby w normalnym państwie w ogóle nie istnieć? Poza hobbystą znad Raby, który nie ma żadnego biznesu z Dorotek (a szkoda), gospodarz potrzebuje elastyczności w ustalaniu reguł. Wyobraź sobie że postanowienia okręgu są prawem na wodzie. Wyobraź sobie taki świat choć przez chwilę. Myślisz, że jakby nie było operatów to by się nie zarybiało? Ryby nagle byłyby zjedzone? Nie. Byłoby o wiele lepiej. Ludzie musieliby się sami zastanowić nad wszystkimi rybami w łowisku, które uzupełnić, które zredukować, co dorybić itp. Samodzielne myślenie doprowadziłoby do kompleksowego spojrzenia na problemy ryb. Tarliska, płodność, przeżywalność, klasy wiekowe - to wszystko można ogarniać tylko lokalnie. Proszę cię, podpierdol na policję zawodników i niech idą do pierdla nawet na dożywocie, ale proszę cię nie pompuj swoją osobą tego centralistycznego absurdu ulepszenia świata zza biurka ministra, bo to nic nie daje a tylko rozleniwia.

Większość rodziców wierzy na przykład, że dzięki MEN i państwowej edukacji ich dzieci są ogarnięte. A to obniża czujność rodziców, którzy nieświadomie hodują z państwem do spółki nie nadający się do żadnej pracy prekariat. Mamo dostałem piątkę - mówił mój syn. Spytałem co umie i byłem przerażony poziomem. Tak samo jest z PZW, które mówi mamo (RZGW), oto wpuściłem ryby. No i odfajkowane, jak ocena ze szkoły za którą idzie rosnąca kaleka. Gdyby nie było przymusu zarybienia byłyby dedykowane, okresy i wymiary ochronne przemyślane itd.
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [1] 26.04 10:34
 
Krzychu, Ustawa z Rozporządzeniem Ministra, czy regulaminy PZW, to tylko techniczne argumenty, które powinny przemawiać do rozsądku każdego z wędkarzy. Rybostan w RP jest kiepski i organizowanie sobie igrzysk na niedobitkach jest po prostu niemoralne. Zwłaszcza, kiedy dotyczy to małych ryb, które powinny mieć szansę dożyć do pełnoletniości. Na potrzeby organizowania wędkarskich zawodów skupuje się rybę gdzie popadnie, miesza gatunkami, byleby tylko garstka zawodników miała z tego jakąś uciechę. Pomijam już fakt, że marnowane są nasze składkowe pieniądze, które powinny służyć ratowaniu przyrody, ale świadome jej niszczenie nigdy nie znajdzie u mnie aprobaty.
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [0] 26.04 11:37
 
Wiem, że masz dobre intencje. Ale może trochę integracji w czasach alienacji jest dobrym punktem wyjścia do dalszych działań, które bez więzi emocjonalnych i przyjaźni raczej nie wypalą. Oczywiście zawody można rozgrywać na rybach wymiarowych, ale żeby mieć wywalone na wyniki i cieszyć się z towarzystwa też trzeba trochę pożyć. Ja w tym roku mam w planach trzy zawody we Wro, na pewno z uklejką do sędziego biegać nie będę ale inni przeżywają. Wszystko to są jakieś etapy... generalnie nie szukałbym w tym gronie jakiś wielkich wrogów ryb. Można się pojawiać na imprezach i zarażać swoim "punktacyjnyn wyluzowaniem". Hej!
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [0] 26.04 07:11
 
No, i obudziłeś demona. Co tam dla niego wymiary ochronne, kiedy on kocha tylko "towarzyskie" łowiska. O nie
będzie walczył jak lew, a resztę rzek niszczy przychylnymi ekspertyzami, operatami i ocenami.
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [0] 25.04 23:41
 
I myślisz, że tym tekstem utrzymasz Jacka?
On w końcu przejrzy na oczy.
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [1] 26.04 08:47
 
A Dąbal też tam był?
 
  Odp: dąbale, Kosteckie, hrabiny i uzdrowiciel Dunajca [0] 26.04 14:21
 
Raczej nie. Józwa z Pluskwów może wiedzieć więcej, podobno wszystko pamięta.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus