|
Ogarnij się i nie pij tyle. Metry sześcienne (m3/s) i prędkość w (m/s) to tak różne bajki, że chyba emocje cię poniosły.
To dokładnie ta sama bajka, jedno wynika z drugiego, panie inżynierze. Q = v × A.
Rzeka wraz ze wzrostem natężenia przepływu (a w zasadzie wzrostem promienia hydraulicznego ale nie utrudniajmy i tak niełatwego tematu) wyrażonego w m3/s, zwiększa swoją średnią prędkość liniową w m/s. By Ci (nie ci) to podać w łatwej do ogarnięcia formie użyłem przykładu prędkości spływu Dunajcem, dla uproszczenia zrównanej z prędkością nuru rzeki, która wynosi ok 9 km/h w przypadku średniej wody na poziomie 20 m3/s. Woda powodziowa to powiedzmy 500 m3/s (25 razy więcej), więc nie będzie błędem założenie, że w przełomie, gdzie Dunajec nie ma możlwiości wylania i płynie w kanionie, rzeka przespieszy ok. 5 krotnie do 35-40 km/h.
A teraz ogarnij się, usiadź wygodnie, napij piwka, popatrz na film i odpowiedz sobie na pytanie, czy biegnąc z prędkością 20 km/h dogoniłbyś tę rzekę. Jeżeli nie, to masz odpowiedź na pytanie czy woda powodziowa może płynąć z prędkością kilkudziesięciu km/h. Nadesłany link: https://www.youtube.com/watch?v=DpxLes5shMg
|