f l y f i s h i n g . p l 2024.05.02
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Pytanie do Romka C.. Autor: S. Cios. Czas 2024-05-02 06:31:50.


poprzednia wiadomosc Odp: C&R taniej? Dlaczego? : : nadesłane przez Ruki (postów: 1602) dnia 2006-06-30 11:34:23 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Mimo, ze jestem No Killowcem to muszę powiedzieć, że się częściowo mylisz. Licencja "No Kill" powinna w swojej cenie zawierać jakiś procent za właśnie te nieumyślne(wszyscy chcą dobrze, ale co z tego najczęściej wychodzi?) zgony ryb. Śnięta ryba to śnięta ryba, nieważne czy złowiona przez no killowca czy killowca. Na wodach PZW mam ten komfort, że gdy widzę, że ryba po holu długo nie pociągnie mogę dać jej w łeb. A tam gdzie wykupię licencję no kill to muszę ją wypuścić, a gdy padnie to strata dla gospodarza wody jest taka jak różnica w cenie licencji No Kill i tej na jedną rybę. Wiec według mnie różnice cenowe pomiedzy licencjami kill, a no kill nie powinny być takie diametralne.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: C&R taniej? Dlaczego? [3] 30.06 12:14
 
Ale przecież wędkarz "killowiec" też wyciaga i męczy ryby w takim stopniu jak "no-killowiec". Gdyby był warunek, że po zabraniu ryby wędkarz schodzi z łowiska, to nikt by tej ryby nie brał od razu, tylko wyznaczał sobie granicę łowienia i zabierał rybę najwyżej 0,5 h przed tą barierą. Dla mnie oczywistą sprawą jest, że "killowcy" uszkadzają tyle samo ryb + 1 zabita w ramach licencji. Do tego "no-killowcy" są z reguły lepiej przygotowani do skutecznego uwalniania ryb. Choć rzeczywiście istniałoby ryzyko zwiększenia się presji z powodu niższej ceny licencji. Należy wziąć pod uwagę, że na takiej rzece jak dolna Raba "zabieralność" ryb dążyłaby do 1 szt/licencję. Chyba najlepszym rozwiazaniem byłoby C&R na łowisku muchowym i P&T na spinnigowym. Cena ta sama, ale na muchowym w zamian za utratę prawa do zabrania ryby, wędkarz uzyskiwałby milsze warunki łowienia i mógłby się przez chwilę poczuć elitą

Nie znam się na tych sprawach i tylko przedstawiam moją opinię z pozycji "szarego" klienta

Pozdrawiam Bartek
 
  Odp: C&R taniej? Dlaczego? [0] 30.06 12:20
 
Właśnie o te odczucia chodzi i o ich uzasadnienia.

Dlatego dociekliwie pytam "dlaczego", wciąż nie do końca usatysfakcjonowany

Bo z punktu widzenia zagospodarowania łowiska i związanych z tym kalkulacji wnioski moga byc zgoła odwrotne i trzeba je skonfrontować, a potem przekazać skutecznie użytkującym łowisko. tak, żeby zrozumieli i zaakceptowali, zmieniając swoje rozumienie zagadniernia. Między innymi po to, żeby kierować sie rozumieniem zjawisk, a nie odczuciami.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: C&R taniej? Dlaczego? [1] 30.06 20:58
 
Chyba najlepszym rozwiazaniem byłoby C&R na łowisku muchowym i P&T na spinnigowym. Cena ta sama, ale na muchowym w zamian za utratę prawa do zabrania ryby, wędkarz uzyskiwałby milsze warunki łowienia i mógłby się przez chwilę poczuć elitą

Nie znam się na tych sprawach i tylko przedstawiam moją opinię z pozycji "szarego" klienta

Pozdrawiam Bartek


Drogi Bartku. Lepiej by było P&T na muchowym, a C&R na spinningowym. Dobry spinningista męczy mniej ryb, bo mniej łowi małych pstrągów - niewymiarowych. O maluchach lipionkach już nie wspomne, bo lipień poniżej 40cm jest w ogóle raczej poza zasięgiem spinningu, czego nie można powiedzieć i "normalnych" lipieniach czyli ponad 40cm (głównie w wodach nie polskich, gdzie niekiedy wymiar ochronny lipienia jest 45cm i dobrze biorą na przynęty spinningowe)
I dlatego spinningiści się też czują elitą i dalej chcą się nią czuć :)

 
  Odp: C&R taniej? Dlaczego? [0] 30.06 22:01
 
Nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że spinningista łowi mniej niewymiarków. Często łowię na spinning i ciągnę jednego pstrąga za drugim (jeśli biorą), zmiana przynęty na większą nie pomaga. Po prostu jeśli są w łowisku niewymiarki to atakują również przynęty spinningowe. W wielu miejscach ciężko jest o branie na muchę, a na blachę co rzut wiesza się mały pstrążek. Dotyczy to zwłaszcza miejsc, które "na oko" wydają się zawierać głównie ryby dorosłe.

Pozdrawiam Bartek
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus