|
Odp: Kilka słów o OS San .....
: : nadesłane przez
Jerzy Kowalski (postów: 2023) dnia 2006-07-25 15:46:02 z 194.4.130.* |
|
Ok . Chodziło mi o to że sporo kolegów sądzi że prowadzenie takiego łowiska to straszne kokosy. Prawda jest inna. I sądzę że nie tylko u nas. W większości (pewnie są i wyjątki) są to pasjonaci. Znam miejsca gdzie to się bilansuje i stanowi przyzwoite źródło dochodu dla jednej rodziny, ale żadne kokosy. U nas jeszcze nie. Zakładam jednak że w ciągu kilku lat nawet u nas będzie to biznes przynajmniej na zero.
Właśnie o to chodzi. O tę "demoralizację", jak napisałem w odpowiedzi Mariuszowi, i o utrwalanie przekonania, że za niewielkie pieniądze da się prowadzić łowisko. Da się, pod warunkiem, że ktos dopłaci (jakoś "Święty Mikołaj") albo naruszy się zasoby w łowisku.
W raporcie za 2005r. M. Wilk pisał o znacznym rozziewie między kosztem zapewnienia "dniówki" na Wiśle, a przychodem z "dniówki". Załóżmy, że to okres "inwestycyjny" i w kolejnych latach będzie lepiej (albo przynajmniej mniej źle) ..
J. Jeleński nie kryje tego, że mimo ponad 10 lat inwestowania w łowisko wciąż jest "pod kreską", choć (nie licząc jego pracy) finansowo w pewnych sprzyjających okolicznościach móglby być "na zero" w roscznym rozliczeniu. Ale wciąż nie ma żadnego zwrotu poczynionych przez lata inwestycji.
Gdyby łowisko miało przynosić jakiś, wcale nieduży, dochód to cena dziennej licencji musiałaby być przynajmniej o 30 zł wyższa (z tego 5-10 zł to byłoby dopiero "wychodzenie na zero"). I wcale nie ma na to wpływu kwota wydatków na ryby, która stanowi w tym wszystkim zalednie ułameczek nakładów.
Cóż to za "biznes", wychodzący "na zero"? To działalność "non profit", a i to nie bardzo, bo dziaalnośc "non profit" zakłada osiąganie zysku (bo nie ma skąd dopłacać) tylko swój zysk przeznacza na rozwój i funkcjonowanie, a nie do podziału. Jeżlei działalność nie jest nastawiona na zysk to siłą rzeczy musi być nastawiona na straty, a to prosta droga do bankructwa.
Prowadzenie działalności "nie dla zysku" to miazmat "komuny", choć za sprawą skutecznej propagandy głęboko zagnieżdżony w umysłach wielu Polaków. Podobnie jak oczekiwanie dopłacania przez innych i gotowość do przyjmowania takich "datków".
"Nie u nas" prowadzenie łowisk wędkarskich jest dochodowe, bo inaczej nie powstawałyby. Korzystający z łowisk też zdają sobie sprawę, że jeżlei chcą mieć możliwość łowienia to muszą łowiska utrzymać, więc płacą i nie podnosza buntu, najwyżej nie łowią, jeżeli ich nie stać, albo uważaja, że zbyt drogo.
Nawet w polskich warunkach łowiska funkcjonujące jako "sklepy rybne", gdzie płaci się za ryby zabrane według cen detalicznych, a wcześniej za prawo wędkowania (najczęściej w gliniankach czy stawach), są w stanie przynieść dochód.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|
|
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
|
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: Kilka słów o OS San ..... [6]
|
|
25.07 15:59 |
|
Odp: Kilka słów o OS San ..... [5]
|
|
25.07 16:31 |
|
Odp: Kilka słów o OS San ..... [4]
|
|
25.07 18:26 |
|
Odp: Kilka słów o OS San ..... [0]
|
|
25.07 18:37 |
|
Odp: Kilka słów o OS San ..... [2]
|
|
25.07 19:00 |
|
Odp: Kilka słów o OS San ..... [1]
|
|
25.07 19:57 |
|
Odp: Kilka słów o OS San ..... [0]
|
|
26.07 09:42 |
|
Odp: Kilka słów o OS San ..... [1]
|
|
25.07 16:20 |
|
Odp: Kilka słów o OS San ..... [0]
|
|
25.07 16:43 |
|
|
|
|