|
Straż może działać doskonale, ale to nie znaczy, że wędkarze nie łamią przepisów.
Ja też uwielbiam górną Jasiołkę, Wisłok , San i inne podkarpackie rzeczki i strumienie. Nie przepadam za łowieniem w Sanie poniżej Zwierzynia. A fakt, że w ulubionych przez nas ciekach potokowca jest mało, to nie wina Piotra Koniecznego czy PZW, ale składa się na to wiele czynników. Najważniejszym to mentaność ludzi mieszkających nad tymi rzekami. Wiele wody w rzekach upłynie zanim ludzie zrozumieją, że na rybach i łowiących je wędkarzach można zarobić (agroturystyka !). Ważna jest też postawa władz od wojewódzkich, powiatowych, na gminnych kończąc.
|