f l y f i s h i n g . p l 2024.05.19
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Informacjie o kiju muchowym do przepływanki. Autor: dabo. Czas 2024-05-19 10:01:42.


poprzednia wiadomosc Odp: Troć a populacja lipienia : : nadesłane przez S. Cios (postów: 2020) dnia 2013-02-10 10:01:05 z *.dynamic.chello.pl
  Jest kilka kwestii:
1. Lipień z Krosno. Nie wolno Wam wpuszczać tych ryb!!!! To jest odrębna populacja. Nie wolno mieszać różnych populacji, gdyż efektem tego jest spadek skuteczności rozrodu naturalnego (też pisałem o tym w P&L). Nawarzyliście sobie sami piwa.
2. Naturalne tarło. Czy nastąpiły jakieś zmiany na naturalnych tarliskach lipieni? Wystarczy, że są gdzieś ścieki do rzeki, to od razu skuteczność tarła spada do zera. Tak było na Czernicy (i chyba nadal jest na odcinku poniżej Czarnego).

Sama obecność pstrąga morskiego nie powinna mieć żadnego wpływu na lipienia. Jest wiele rzek w Polsce (i za granicą), w których znakomicie obydwa gatunki od zawsze radziły sobie razem. Jest to kolejny przykład błędnego pojmowania troci, jako czegoś odrębnego od pstrąga (spływanie w dół rzeki nie zmienia w sposób istotny głównych elementów zachowania się pstrąga w rzece). Im szybciej zarzucicie nazwę troć, tym łatwiej będzie Wam dostrzegać i rozumieć pewne kwestie.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Troć a populacja lipienia [26] 10.02 19:14
 
Odnosnie pkt.1 to jest juz musztarda po obiedzie. Jak sie zaczelo udawac tarlo lipienia w
paru miejscach na wieksza skale i pojawilo sie sporo narybku w obrocie, to mowilem
kolegom po fachu, ze wycieczki lipieni po Polsce na linii PN-PD skoncza sie tragicznie...Ale
odnioslem wrazenie , ze wszyscy maja to w pompie , albo sadza ze slabo sypiam...W takiej
Nowej Zelandii dla przykladu, gdzie jak powszechnie wiadomo pstragi sa gatunkiem
zawleczonym, jest nie tylko zakaz zarybiania ( poza rejonami gdzie te ryby nie maja tarlisk),
ale nawet hodowli pstragow ( poza kilkoma wylegarniami dzialajacymi dla tych ubogich w
tarliska , a waznych wedkarsko systemow). Bo jesli im sie psim swedem udala ta
introdukcja i jakos to wszystko dziala bez ludzkiej pomocy( nakreca turystyke- kasa czytaj) ,
to nikt przy zdrowych zmyslach nie zaryzykuje zaburzenia ukladu, wpuszczeniem ryb z
innego zrodla niz to, ktore juz w nowozelandzkich rzekach sie zadomowilo z powodzeniem,
jest zdrowe i zdolne do skutecznego rozrodu. Za duzo maja do stracenia na takim
zarybieniowym eksperymencie. W PRL natomiast, w duchu ulanskiej fantazji, jest juz
wybeltane wszystko ze wszystkim i nikt nie widzi problemu.... Okregi zamiast sobie
wybudowac kazdy dla swojego obszaru wlasna wylegarnie ( albo zrobic deal z istniejacymii
lokalnie hodowlami) i bazowac wylacznie na lokalnym materiale zarybieniowym, podpisuja
faktury i wysylaja auta do kolegow na drugi koniec kraju, zeby spelnic warunki operatu...Tak
jest oczywiscie prosciej - tyle ze nie dla ryb...Kiedys sie tym wszystkim przejmowalem, a
dzis czytam te ,,kwiatki'' na forum, pije irlandzka whiskey i za chwile wlacze pornosa,
zapominajac o sprawie...Szkoda zdrowia i kolegom tez polecam taka procedure dzialania po
lekturze zielonej strony.
Widzialem w zyciu potwornie zdewastowane, wrecz skatowane rzeki ( poza Polska) z
silnymi populacjami pstragow, ktore mimo wszystko byly trudne do wytepienia- bo byly z
tego konkretnego srodowiska i byly w nim od zawsze, i od zawsze udawalo im sie
przetrwac wszelkie kataklizmy...Kataklizm pod tylulem ,,pomocna ludzka dlon'' jest jednak
najczesciej ostateczny..
Na koniec pozdrawiam wszystkich ,,wiaderkowych skrytowpuszczaczy'' pstragow/lipieni,
w ramach kolezenskiej samopomocy i ratowania lowiska...Najwazniejsze jest dobre
samopoczucie po wykonaniu ,,dobrego '' uczynku. Burdel jest juz straszny w genach
naszych ryb ( taka Brazylia w odniesieniu do ludzi ), robmy go zatem dalej, bo co nam
szkodzi... A na koncu siadziemy na trawce i westchniemy - jaka piekna tragedia, ech..! I
bedziemy zarybiali do konca swiata, bo inaczej sie juz utrzymac ryb w rzekach nie da. ..

To oczywiscie nie jest odpowiedz na post, czy proba dyskusji z Panem Ciosem- powiedzmy
ze dopisuje sie do jego postulatu, dokladajac swoje nieistotne 3 grosze...
Pozdro,
Bigos
 
  Odp: Troć a populacja lipienia [8] 10.02 19:46
 
Bardzo tragiczna ta historia, z wyjątkiem whiski i pornola ;)

Znowusz niestety świadczy to tylko i wyłącznie o całkowitym braku kompetencji tych którzy są
za zarybienia odpowiedzialni. Nie będę wskazywał kto to taki, nie ma takiej potrzeby, każdy
dobrze wie...

Ja też już przestałem się tym przejmować...

Na zdrowie:)

 
  Odp: Troć a populacja lipienia [7] 10.02 20:24
 
Whiskey i pornol to byla wstawka rozluzniajaca pogrzebowa atmosfere mojej wypowiedzi i nie
koniecznie jest zgodna ze stanem faktycznym :) W pracy siedze, musze trzezwo myslec :)

Winnych jest tutaj tak wielu, ze najlepiej byloby na caly system zrzucic bombe atomowa, ale sie
nie da...Ktos wymyslil genialne procedury rozdawania dzierzaw obwodow i teraz kazdy sie
ratuje jak potrafi, zeby wody nie stracic - bo nie byl przygotowany do jej prawidlowego
zagospodarowania...A tak naprawde lepiej byloby dla tej wody zeby poszla w ugor , niz ja
zasyfic na wiecznosc obcymi dla niej rybami, tylko po to zeby sie liczby na kwitach
zgadzaly..Bo z ugoru da sie wyprowadzic plon, a z gnojowiska juz trudniej...
Pozdro
 
  Odp: Troć a populacja lipienia [6] 10.02 20:57
 
...no tak, kwity się zgadzają, papier wszystko przyjmie, my wędkarze jesteśmy od płacenia...

Nie bój żaby, ci co mieli zarobić zarobili, a że straty większe niż pożytek, kogo to obchodzi, za
rok się powtórzy, kwity się znowu będą zgadzać i heja.

Wogóle dziwi mnie po jaką cholerę wydaje się taki majątek na zarybienia skoro od dłuższego
czasu z rybą cieniutko. Nie zarybiając wogóle byłoby pewnie podobnie...

Pzdr:)






 
  Odp: Troć a populacja lipienia [5] 10.02 21:03
 
Arkadiusz, sprawa jest prosta jak drut. Nadzór nad gospodarką i zarybieniami już dawno powinien być z poza związku.
 
  Odp: Troć a populacja lipienia [0] 10.02 21:11
 
...prosta jest, a może tylko się wydaje, w rzeczywistości jest samowola.

A tak przy okazji, czy jest w tym kraju ktoś, kto może mi wytłumaczyć jak to możliwe, żeby na
etatowym stanowisku ichtiologa okręgu i jednoczeście etacie strażnika PSR był syn dyrektora
okręgu. Bo w okręgu Bielskim właśnie tak jest. Osobiście wydaje mi się to bardzo dziwne. Nie
mam wiedzy czy to dopuszczalne ale wątpliwości same się pojawiają. Proszę o rozjaśnienie.

Będę wdzięczny:)
 
  Odp: Troć a populacja lipienia [3] 10.02 21:20
 
Tylko ze trzeba by odebrac kompetencje RZGW i powolac rzadowa agencje rybacka, a pozniej
pomodlic sie ( najlepiej od razu w Czestochowie ) zeby zatrudnili w niej kompetentnych
pasjonatow, a nie ludzi z politycznego klucza...Ciezka sprawa w kraju gdzie najwazniejsze jest
to jak gruba byla brzoza...
Slabo to wszystko wyglada mowiac w skrocie...Dopuki nad sprawami zagospodarowania
zwiazkowych wod decyduja demokratycznie i geriatryczne zarzady laikow, to raczej nie ma co
liczyc na normalnosc. Takie sprawy powinny regulowac wytyczne rzadowej, specjalistycznej
agencji, a laicy ze zwiazku powinni byc wylacznie wykonawcami zalecenia. Tak samo z
,,konkursami pieknosci'' podczas przetargow na dzierzawy. Co za kretyn wymyslil , ze im
wiecej zadeklarowanych ryb do zarybienia, tym dla wody lepiej i ,,najbogatsza oferta'' wygrywa
przetarg ? Koperty zalakowane, jakby to byl przetarg na polozenie asfaltu...Liczby, zero
sensu...
 
  Odp: Troć a populacja lipienia [2] 10.02 21:40
 
No to gdzie w takim razie jest Ministerstwo Ochrony Środowiska??? i czy to nie ono powinno
zamiast Ministerstwa Sportu być w głównym kręgu zainteresowanych??? Rzeka to nie droga
asfaltowa!!

 
  Odp: Troć a populacja lipienia [0] 10.02 21:47
 
No chyba właśnie jest jak droga asfaltowa. Wszyscy chcą korzystać, a nikt nie chce naprawiać i dbac o nią, poza wędkarzami
 
  Odp: Troć a populacja lipienia [0] 10.02 22:10
 
Wez mi nie przypominaj z tym Ministerstwem Sportu i zwiazkiem sportowym , bo zaraz na
prawde otworze butelke... :) Kto to w ogole wymyslil z tym sportem? Wbijanie zwierzakowi
haka w ryj to jest sport? To jest atawistyczny sposob rekreacji. I nie pije do zawodow. Jak ktos
lubi to niech sobie lowi ryby na czas. Ja uwazam ze to zwyczajnie glupie i nie bede tego robil.
Ale tez nie mam prawa, ani ochoty nikogo nawracac na swoja wiare, skoro takie wyscigi na
zywym organizmie czynia go szczesliwszym.


 
  Odp: Troć a populacja lipienia [16] 10.02 20:56
 
nie znam się na rybach, ich rozmnazaniu, zwyczajach, pogladach, ale to co Marcin napisal, najbardziej pasuje do moich obserwacji i przekonan.
Tyle, że nikt sie nigdy w tym kraju nie przyzna, ze cos zawalil.

Do Hrabiego - na rzece Maine w 18 wieku homary łowiło się w celu użyzniania pól, bo to chwast był i niepotrzebne badziewie.

Może zróbcie to samo z trocią, bo lipienie wyżarła?


pozdrawiam
Wojtek
 
  Odp: Troć a populacja lipienia [15] 10.02 21:41
 
Ja nie twierdzę, że troć wyżarła lipienie
Zadałem tylko pytanie, na które nikt do tej pory nie był w stanie udzielić rzeczowej odpowiedzi w przeciwieństwie do obecnie tu prezentowanych głosów.
Głosów, które jasno wskazują materiał zarybieniowy oraz błędny cały sposób a raczej system zarybień a nie troć jako winowajcę.
Do tej pory szukając przyczyn zaniku lipienia w Redzie wszyscy bezradnie rozkładali ręce odpowiadając – nie wiem, jednocześnie przy zarybieniach 15 tys sztuk rocznie
 
  Odp: Troć a populacja lipienia [14] 10.02 21:52
 
chcesz żeby rozwiązać równanie z 15-oma niewiadomymi podając tylko dwie z nich.
odpowiedziałem Ci wyżej w wątku, ale nie podałes okoliczności o których pisałem .
pozdrawiam
rc
 
  Odp: Troć a populacja lipienia [9] 10.02 22:16
 
Dobrze powiedziane. W przypadku katastrofy na duza skale nigdy jeden czynnik nie jest winny,
a raczej zespol czynnikow, ktore sie na siebie nieszczesliwie nalozyly...Sa jacys ichtiolodzy w
zwiazku, weterynarze, IRS. Biora wszyscy spoleczna/publiczna kase za myslenie, wiec niech
wymysla co jest grane- my na forum nie jestesmy od rozwiazywania problemow...Nam sie tylko
tymczasowo nudzi :)
 
  Odp: Troć a populacja lipienia [8] 11.02 10:15
 
Myślę, że zarybienie nie było w stanie przewrócić rzeki, było prowadzone również na innych
rzekach na północy i tam jakoś negatywnego wpływu nie było. Ale nie mnie to rozstrzygać.

Jak możesz zadzwoń w wolnej chwili, mama mała sprawę do Ciebie. Zresztą podobno miałeś
być u nas

pozdrowienia
PK
 
  Odp: Troć a populacja lipienia [0] 11.02 10:56
 
Ciezko gdybac. Wedrowki ryb sa OK, jesli wyksztalcily sie w sposob naturalny. Przewalanie ich
z regionu w region to jest ryzykowna gra. Pisalem gdzies ponizej, ze jeden ,,czynni'' tej rzeki do
gory nogami nie wywalil, ale obce ryby raczej na korzystne zmiany nie wplynely. Ja uwazam ,
ze lepiej w rzece miec 1000 dzikich, lokalnych ryb niz 100.000 zawleczonych. Bo z tych 1000
dzikich zawsze mozna zbudowac jakies stado i pojsc z nim do przodu - wiesz lepiej niz
ktokolwiek o co mi chodzi. Czarny czlowiek w Warszawie zawsze bedzie czarnym czlowiekiem
i nawet w lecie powie ze mu zimno...

Nie mam do Ciebie numeru. Wszystkie moje kontakty poszly w kanal - doslownie. Pogadam z
Kapitanem Porazka, albo Ty mi pusc sms to oddzwonie.
Pozdro

 
  Odp: Troć a populacja lipienia [6] 11.02 14:15
 
"Myślę, że zarybienie nie było w stanie przewrócić rzeki, było prowadzone również na innych
rzekach na północy i tam jakoś negatywnego wpływu nie było .."

Nie do końca tak jest, sytuacja jest podobna na Raduni, prawdopodobnie na Łebie również, z podejrzeniem materiału zarybieniowego
 
  Odp: Troć a populacja lipienia [5] 11.02 20:29
 
Więc wiesz już wszystko i koniec dyskusji.
Ja mam wątpliwości do co najmniej połowy punktów które wymieniłeś poniżej.
 
  Odp: Troć a populacja lipienia [4] 11.02 21:14
 
a co pragniesz zakwestionować z tej listy?
 
  Odp: Troć a populacja lipienia [3] 12.02 00:11
 
Nic nie pragnę...

Mam tylko wiele wątpliwości np.
jeśli są tylko duże ryby to skąd się biorą skoro nie ma młodych roczników?
Nie na młodych ryb bo wiem, nie złowiłem czy były badania?
Świetne naturalne tarliska były oczywiście badane co do odbywania na nich tarła, inkubacji ikry i wyjsciu wylęgu?

I tak można cały czas a z wieloma punktami po prostu nie wypada dyskutować
 
  Odp: Troć a populacja lipienia [2] 12.02 08:06
 
Na pytania dotyczące badań, odpowiem – prawdopodobnie nie były wykonane, przynajmniej ja do takich nie dotarłem.
Natomiast ocena liczebności młodych ryb, jest na podstawie doświadczeń wędkarskich, moich jak i wielu Kolegów, szczególnie z Wejherowa, doskonale znających rzekę.
Jeszcze 10 lat temu, gdy rozpoczynałem muchowanie na Redzie, lipień w przedziale okołowymiarowym, początkowo 30 cm, następnie 35, był w ogromnych ilościach i praktycznie dający łowić się masowo na wszystkich odcinkach rzeki. Wystarczyło zatrzymać się nad dowolną miejscówka, by w kilkanaście minut złowić komplet.
Natomiast roczników 20 -30 cm, było zatrzęsienie.
Obecnie, nawet w najlepszych miesiącach sezonu, ryby tej wielkości, to rzadkość a ilość poławianych w tym wymiarze jest zbliżona, do ilości łowionych lipieni 40 cm up.

„jeśli są tylko duże ryby to skąd się biorą skoro nie ma młodych roczników? „

To proste, z roku na rok, zmniejszająca się ilość lipieni wymiarowych spowodowała zdecydowane zmniejszenie presji wędkarskiej, do prawie całkowitego obecnie odstąpienia od połowu lipienia.
Dotyczy to szczególnie „niedzielnych wędkarzy z Trójmiasta i Wejherow, którzy słabiej znając rzekę odpuścili, nie mogąc czy nie potrafiąc usatysfakcjonować się skutecznym połowem kardynałów a przez lata celem ich wypraw był lipień 30-sto centymetrowy.
Z 15 tys, sztuk rocznie z zarybień, jakaś część dorasta do w/w wymiaru, jednak obecnie nie odławiana, ma szansę przekroczyć granice wymiaru ochronnego i w kolejnych latach, objawić się w rzece jako ryby duże, o które pytasz.
 
  Odp: Troć a populacja lipienia [3] 11.02 07:28
 
Odpowiadając opisałem trzy okoliczności, o które pytałeś czyli wielkość narybku, jak jest rozprowadzany ( w przybliżeniu ) oraz kiedy.
Dodatkowo skąd pochodzi narybek
Pozostaje 11 niewiadomych, o które nie pytasz lub nie wskazujesz potencjalnie koniecznych pod uwagę
 
  Odp: Troć a populacja lipienia [2] 11.02 08:36
 
Zarybienia najwczesniej jak się da , optymalnie połowa wrzesnia,
Rozprowadzone po wodzie po kostki, bystrza i najlepiej z trawą brzegową, gdzie mogą się schować przed ptakamil. maksymalnie 10 sztuk na metr bieżacy rzeki.
jeżeli w wodzie jest dużo drapieżników ( tęczak, potok) to rozważyłbym zarybienia rocznikiem o jeden starszym .

Wymieszanie pochodzenia jest w tej chwili tak olbrzymie, że nigdy nie wiadomo skąd pochodzi dany materiał.
Nie masz nigdy pewności, że kupujesz rybę z tej hodowli , a nie kupowane z drugiego końca Europy, chyba , ze sam prowadzisz hodowlę.
powtórzenie z drugiego postu na który nie odpowiedziałes,
celem - eliminacja poszczególnych niewiadomych,
 
  Odp: Troć a populacja lipienia [1] 11.02 16:05
 
1. Narybek z Piły oraz z Krosna, choć początkowo z rodzimej (północnej) populacji z hodowli w Rutkach, rzeka Radunia.
2. Jednak możliwości produkcyjne nie pokrywały zapotrzebowania, wynikającego z operatu
3. Wielkość narybku ok 10 cm.
4. Ilość 15tys. sztuk rocznie.
5. Zarybianie październik listopad.
6. Sposób zwykle staranny, zgodny z sugestiami Kolegi, choć bywały lata, gdy mała frekwencja powodowała sypanie ryby grubo.
7. Brak kormorana i wydry
8. Zredukowane kłusownictwo, przez staranną ochronę odcinka lipieniowego
9. Funkcjonujący odcinek no-kill
10. Od lat wymiar ochronny lipienia 35 cm
11. Brak Pstrąga tęczowego, którego granicą występowania jest jaz na rzece, sporo poniżej krainy lipienia .
12. Nieliczna populacja pstrąga potokowego.
13. Stale utrzymująca się populacja grubego lipienia
14. Wiele niedostępnych, lub bardzo trudnych do obłowienia stanowisk
15. Naturalne, chronione tarliska.
16. I na koniec, brak śladu śnięcia narybku, lipieni starszych, praktycznie nie spotyka się śniętych ryb,.
17. Jednym słowem, znikają jak kamfora i nikt nie wie dlaczego?


 
  Odp: Troć a populacja lipienia [0] 11.02 20:20
 
Stawiam orzechy przeciw gruszkom , że
nałożyły się trzy główne czynniki
1) zbyt późne zarybienie
2) za duża ilość ryb w jednym miejscu,
oba czynnik razem spowodowały , że ryby nie miały co jeść - nie nauczyły się i było i ch za dużo w jednym miejscu, a dodatkowo 3) lipień spoza naturalnego tarła i nie z tej zlewni, czyli taki Murzyn w Warszawie zimą

Znam jednego ichtiologa ( pominę dane) który robił takie doświadczenia i wpuszczał 1 tys narybku w jedno miejsce w potoku. Nie przeżywało NIC
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus