f l y f i s h i n g . p l 2024.05.19
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Informacjie o kiju muchowym?. Autor: Maciej Pszczolkowski. Czas 2024-05-17 19:31:57.


poprzednia wiadomosc Odp: Głowacica - zarybienia : : nadesłane przez mart123 (postów: 5917) dnia 2016-09-29 09:20:45 z 165.225.72.*
  Jest jeszcze jedna rzecz - nieskuteczne(?) zarybienia. Pomimo deklarowanych zarybień na poziomie, o ile pamiętam, 200 tys.szt narybku jesiennego czy pól miliona letniego gdzieś te rybki przepadają. Pytanie, gdzie...
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Głowacica - zarybienia [21] 29.09 09:58
 
Jest jeszcze jedna rzecz - nieskuteczne(?) zarybienia. Pomimo deklarowanych zarybień ..... gdzieś te rybki
przepadają.


Mart123
Każde zarybienia przepadają. To samo dzieje sie z pstragie, lipieniem i innymi prądolubnymi.
Jeżeliby nie wpuścisz ryby "prawie dorosłej" to każda ilość narybku ginie w wodzie.
Dawniej brano pod uwagę przeżywalność ok 10% i twierdzono że to już jest dobry wynik. Teraz nie wiem czy
1% jest możliwy. Obawiam sie że tylko w domysłach lub statystykach.

Gdy wpuścisz ryby ok 15-18 cm to populacja sie utrzymuje. Nie na jakimś wysokim poziomie ale wiele ryb
przezywa.
Myśle że nasze wody "mateczniki" są tak martwymi i dobrymi przechowywalnikami narybku jak studnia w mojej
babci przy chacie ze strzechy. Oczywiscie mam na myśli wszystkie dopływy większych rzek do ktorych te ryby
mają pózniej spłynąć i w nich żyć.
Moje wnioski dotyczą tylko i wyłącznie rzek i potoków górskich, czyli okręgu krośnieńskiego.
Nizinne lubelskie i zamojskie mają sie zdecydowanie lepiej. Podobnie pewnie byłoby i na Pomorzu ale ja na
ten temat nie mogę sie wypowiedzieć bo go zupełnie nie znam.

Jezeli maja byc skuteczne zarybienia to niestety trzeba wpuszczać ryby w/w wielkości (pstrag, lipień) i ok 30-
40cm glowacice. O ochronie i szczególnym nadzorze tych wód już nie musze nic wspominać.
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [19] 29.09 10:10
 
Masz rację. Nie wypowiadam się w kwestii skutecznego zarybiania głowatką 30-40cm - to już roczna ryba, udomowiona w stawie hodowlanym czyli "mało rozgarnięta" po wpuszczeniu do dzikiej rzeki, no i, co najważniejsze, droga. Pewne jest, że bez mądrej, "nowej" strategii zarybieniowej dostosowanej do obecnych warunków, sypanie jej do wody setkami tysięcy, po staremu, zapewni jedynie pracę ośrodkom produkującym materiał i "czyste" papiery w PZW i RZGW.
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [18] 29.09 11:57
 
Masz rację. Nie wypowiadam się w kwestii skutecznego zarybiania głowatką 30-40cm - to już roczna ryba, udomowiona w stawie hodowlanym czyli "mało rozgarnięta" po wpuszczeniu do dzikiej rzeki, no i, co najważniejsze, droga. Pewne jest, że bez mądrej, "nowej" strategii zarybieniowej dostosowanej do obecnych warunków, sypanie jej do wody setkami tysięcy, po staremu, zapewni jedynie pracę ośrodkom produkującym materiał i "czyste" papiery w PZW i RZGW.
Ciekawi mnie, jak sobie radzą z tym problem w innych krajach ? Czy "u nas", działając "po staremu", to źle i nieskutecznie, czy może dobrze ? Wyniki hodowlane i zarybieniowe, prowadzone przez PZW nie są zadowalające i może warto ruszyć głową i dowiedzieć się dlaczego ?
jp
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [6] 29.09 12:38
 
Jakie kraje masz na myśli? Austria? Słowacja? Niemcy?
Chyba o europejskie ci chodzi, a nie azjatyckie?
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [5] 29.09 22:58
 
Jakie kraje masz na myśli? Austria? Słowacja? Niemcy?
Chyba o europejskie ci chodzi, a nie azjatyckie?


Miałem na myśli europejskie o podobnych warunkach klimatycznych, np. Czechy, Słowacja, Niemcy., itp.
Nie wiem, czy nasi sąsiedzi robią to lepiej, ale u nas coś nie trybi i wypada zainteresować się dlaczego ? Mnie, choć się na tym nie znam, nie podoba się, że na ośrodkach hodowlanych PZW robi się tzw. handlówkę , a obok pływają inne gatunki ryb, które mają być materiałem zarybieniowym.
jp
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [4] 30.09 08:13
 
A może u sąsiadów lepiej to wychodzi , bo jest to w tamtych rejonach gatunek rodzimy, a w naszych rzekach obcy i nie ma predyspozycji do bycia inwazyjnym. Zwyczajnie może nie lubi tutaj żyć. ;) .
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [0] 30.09 08:26
 
Taaaa. Kilkadziesiąt lat żyła, warunki odpowiadały, teraz nagle Nie.Ciekawe.
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [2] 30.09 08:40
 
bo jest to w tamtych rejonach gatunek rodzimy, a w naszych rzekach obcy .

Obcy? A Orawa?
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [1] 30.09 09:12
 
Uchodźcy też troche pomieszkają w Polsce a potem spylają do Niemiec bo im tu niedobrze ;)

Ta. Troche inna zlewnia....i chyba juz od jakiegoś czasu nikt jej tam nie widział, po polskiej stronie. Choc w sumie Czeremosz tez kiedyś był w granicach Polski. Zgoda, jest rodzima :D


 
  Odp: Głowacica - zarybienia [0] 30.09 09:26
 
Uchodźcy też troche pomieszkają w Polsce a potem spylają do Niemiec bo im tu niedobrze ;)

Ta. Troche inna zlewnia....i chyba juz od jakiegoś czasu nikt jej tam nie widział, po polskiej stronie.
Choc w sumie Czeremosz tez kiedyś był w granicach Polski. Zgoda, jest rodzima :D




Wprowadzenie głowacicy do rzek w Polsce było eksperymentem. Lepiej łożyć na dbanie o rodzime
populacje. JJ podjął „nierówną walkę ze światem” i pokazał tym samym kierunek (rasa myślenicka).
Tylko wspomaganie natury ma sens. Głowacica, by była dostępna w Polsce wymaga aneksji krajów
zlewni Dunaju. Czyli „szable w dłoń” i hajda na te kraje, hehehe. Powiedzenie „chcieć, to móc” nie
działa względem przyrody jeśli działa się wbrew jej prawom, które są zmienne. To zawsze ma
gówniane skutki. Człowiek „może” rządzić tylko ludźmi, przez jakiś tam bardzo krótki czas.

Podpinam piosenkę, która jest o pysze (czyt. głupocie). Może też być manifestem przyrody względem
ludzkiej chęci podporządkowania jej sobie:
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [1] 29.09 12:43
 

Ciekawi mnie, jak sobie radzą z tym problem w innych krajach ? Czy "u nas", działając "po staremu", to źle i nieskutecznie, czy może dobrze ? Wyniki hodowlane i zarybieniowe, prowadzone przez PZW nie są zadowalające i może warto ruszyć głową i dowiedzieć się dlaczego ?
jp


ale po co jak PZW kupuje od samych siebie narybek w związku z czym kasa się zgadza a jak na razie tylko nieliczne wścibskie mendy, które używają rozumu w głowie myślą inaczej. Tu nawet nie trzeba sięgać po przykłady z zagranicy bo wystarczy po wiedzę z zakresu ekologii z gimnazjum...

Wyobraź sobie (pomijajac kwestie formalno prawne) jak taki Tatrzański Park Narodowy z Ministrem Środowiska wpada na pomysł aby malejącą populację niedźwiedzia brunatnego zastąpić niedźwiedziami brunatnymi z ogrodów zoologicznych których akurat wszędzie jest nadmiar i notoryczny problem z utrzymaniem (żaden ogród niedźwiedzi nie chce przyjmować) ;) efekt zostanie osiągnięty bo na krótko populacja niedźwiedzi wzrośnie, tylko co potem? to jest dokładnie analogia naszych zarybień
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [0] 29.09 13:12
 
W przypadku głowatki jest trochę inaczej. Ryby ze stawów w Łopusznej to genetycznie to samo co pływa(ło) w Dunajcu. Wydaje się, ze tarło naturalne w Dunajcu, Popradzie i dopływach (może poza Muszynką) jest niesktuteczne i prawdopodobnie nie ma alternatywy dla zarybień. Rzecz w tym, że o ile mnie pamięć nie myli, nikt nie badał skuteczności tarła naturalnego, które może nawet nie jest mile widziane, jako konkurencja dla zarybień.
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [4] 29.09 12:44
 
Jacek,
Dla mnie jedno jest pewne: obecne "sypanie" nie działa, ryby po prostu nie ma, ani miarowej, ani tej małej, którą kiedyś przecież łowiło się często i było ją widać od 20-30 cm strzelców goniących strzeble na płyciznach do 50-60cm podrostków.

Kluby miłośników co roku organizują jakieś sympozja i inne pitu pitu z naszymi papieżami i bacami od głowatek, pokazują sobie zdjęcia sprzed 30 lat i nic z tego nie wynika

A może czas zaprosić gospodarzy prawdziwych wód głowacicowych ze Słowenii, Niemiec, Austrii i pogadać jak oni to robią, że np. w takich Niemczech pomimo dramatycznego zabudowania zaporami i progami większości rzek alpejskich wymieranie głowatki zostało opanowane i trend odwrócony.

Jest jeszcze kwestia naszych przepisów dot. ochrony tej ryby, które są zwyczajną kpiną.
W krajach, które wymieniłem średnia dniówka to 50-60€, u nas mniej więcej tyle wychodzi za cały sezon, więc o czym mowa? Przy tej cenie i przy całodobowej jak również całorocznej presji każda ilość głowacicy, zostanie wypi...olona, więc może nawet nie warto jej ratować.

 
  Odp: Głowacica - zarybienia [0] 29.09 15:34
 
Podbierak mają odpowiedni. Prezentacja do fotek podobna do naszych nielubianych ...

Kiedy "niedobry kolego mart123" jedziemy na takie Huchen?

Sprachen und Anglen immer Deutsch.
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [2] 29.09 15:39
 
Dodam jeszcze w temacie łowienia głowatek w Słowenii - cena dochodzi do 150E za dzień, na
niektórych odcinkach łowienie jest dozwolone tylko z lokalnym przewodnikiem lub członkiem
klubu opiekującego się danym fragmentem rzeki (dodatkowy koszt - 150-200E/dzień) +
łowienie dozwolone jest tylko o ile dobrze pamiętam od początku listopada do połowy lutego.
Lepiej nie próbować w innym terminie, zresztą na niektórych rzekach jest to po prostu
zabronione (na przykład ograniczenie wielkości przynęty). No i tak 3 dni łowienia głowatek
wychodzą nasod 1000zł do (wersja exclusive) 3000zł nie licząc wyżywienia + noclegów. I
chętnych nie brakuje
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [1] 29.09 15:40
 
Moja konkluzja jest tak że dopóki będziemy płacić 250zł za cały rok łowienia na niezliczonej
ilości rzek z możliwością mordowania prawie wszystkiego co popadnie, nie ma co liczyć lepsze
jutro. Lepiej jechać za granicę
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [0] 29.09 15:46
 
I masz rację!!!!
Na start to podnioslbym opłaty, wykruszyloby sie dziadostwo z szeregów, za tę kasę zatrudnić dobre grupy
"ochrony" i można liczyć że powoli cos sie zmieni. Oczywiscie pozbyć sie wód ktore nie jest sie w stanie
utrzymac, na nich gospodarować ani ich chronić.

Na razie to "ŻYĆ NIE UMIERAĆ"!!!!!
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [3] 29.09 21:21
 
Jacku, nikt nie chce się dowiedzieć. Wszyscy "wiedzą lepiej". Wystarczy poczytać ten wątek.
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [2] 29.09 21:32
 
Nareszcie do wątku dołączył zawodowiec. Nawijaj mistrzu.
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [1] 30.09 22:45
 
Po co mam "nawijać"?
Jestem zawodowcem i w przeciwieństwie do ciebie nie wstydzę się tego kim jestem, ani tego co robię.
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [0] 30.09 22:53
 
W przeciwieństwie?
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [0] 29.09 18:50
 
Planujcie opłaty, strażników itp. Może i królowe podhala dorosną niesklusowane do wymiaru. Nie zmieni to
faktu ze będziecie je łowić w zlomie agd,puszkach, butelkach itp. Widzieliście rzeki w Austrii i na Słowenii. W
Białym na odcinku 100 m.więcej śmieci uzbieram niż na wszystkich alpejskich rzekach.
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [19] 29.09 10:34
 
Jest jeszcze jedna rzecz - nieskuteczne(?) zarybienia. Pomimo deklarowanych zarybień na poziomie, o ile pamiętam, 200 tys.szt narybku jesiennego czy pól miliona letniego gdzieś te rybki przepadają. Pytanie, gdzie...

bo zamiast sypania ton genetycznie wątpliwego materiału zarybieniowego do rzek i wydawaniu na ten cel pieniędzy jedyną skuteczną w perspektywie czasu i trwałą a przy tym tańszą metodą przywracania ryb do rzek jest:

1. budowa, utrzymanie i ochrona naturalnych tarlisk
2. ochrona istniejącej populacji "in situ"

żadne zarybienia z materiału hodowlanego nie bedą tak skuteczne jak naturalne tarliska, zaspokoją ewentualnie chwilowy "popyt na rybe" a część wartościowych genetycznie osobników i tak przepadnie predzej czy później w koszykach tych co to im się kasa musi zwrócić bez wcześniejszego odbycia skutecznego tarła, które mogłoby dac początek silniejszej populacji

krókowzrocznosć i krótkoterminowe cele póki co stanawią priorytet PZW bo i kasa w ten sposób łatwiej się zgadza...
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [2] 29.09 11:01
 
Przemek.
Daj sobie odpowiedź, kto jak nie prywaciarz, hobbysta czy pasjonat lub ich grupa, może zadbać i utrzymać to
co ma najcenniejsze.
PZW???? Na pewno nie!!! Mając "wszystko" (teoretycznie) nie masz nic, bo nic nie jest twoje skoro nie jesteś
tego w stanie przypilnować. A puszczając "samopas" tak to wlasnie wyglada.
Byleby chwilowo, byleby w oczy bardzo nie raziło.
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [1] 29.09 11:46
 
Przemek.
Daj sobie odpowiedź, kto jak nie prywaciarz, hobbysta czy pasjonat lub ich grupa, może zadbać i utrzymać to
co ma najcenniejsze.
PZW???? Na pewno nie!!! Mając "wszystko" (teoretycznie) nie masz nic, bo nic nie jest twoje skoro nie jesteś
tego w stanie przypilnować. A puszczając "samopas" tak to wlasnie wyglada.
Byleby chwilowo, byleby w oczy bardzo nie raziło.


i tak wlaśnie jest a gawiedź się cieszy i przykaskuje (lub zamyka usta) jak im sypną z worka kilka pstrągów bez płetw do dołka przy moście żeby daleko nie mieli chodzić... i tylko kilka bo reszta kasy zarezerwowana na inny "rodzimy" gatunek ryby - karpia i tak to się kręci
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [0] 29.09 13:10
 
i tak wlaśnie jest a gawiedź się cieszy i przykaskuje (lub zamyka usta) jak im sypną z worka kilka pstrągów
bez płetw do dołka przy moście żeby daleko nie mieli chodzić... i tylko kilka bo reszta kasy zarezerwowana na
inny "rodzimy" gatunek ryby - karpia i tak to się kręci


Chcesz należeć do takiego klubu, związku, organizacji? Ja nie.
Niestety on rządzi wiekszością wód i nie mamy za bardzo innej alternatywy. Zagraniczne wojaże dobre są
jednorazowo. Na "swoim podwórku" najlepiej się wie co i jak powinno hulać, dlatego uważam że koła powinny
decydować i mieć najważniejszy głos co do "regulacji" i zasad wędkowania na ich odcinkach.

Pytanie kto to ma jednak robić. Za darmo nie widze takiej opcji i zostajemy na tym co mamy teraz.
Rozwiazanie na ten stan? Jedynie prywatny biznes. Niechciany, ale może jedyne rozwiazanie.

Popatrz na taki aspekt.
PZW ma sezonowe problemy z upilnowaniem wody przed powiedzmy kormoranami. Myślisz że nie znaleźli by
sie ludzie (na pewno ja) aby w wolnym czasie "pełnić dyżur" w razie zapotrzebowania? Niestety nie za free.
Gdybym dostał za kazdy spędzony dzień "na ptakach", wejście na OS na pewno nie tylko ja znalazłbym czas.
Coś za coś. Czasy darmochy, klepania po plecach, uśmiechu Prezesa przy wręczaniu dyplomu dawno sie już
skończyły.

Pzdr.
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [15] 29.09 21:31
 
Piękne, co rozumiesz przez genetycznie wątpliwy materiał w przypadku głowacicy? Pochodzi z Czeremoszu, Wahu, z Austrii czy może z górnego Jenisieju?
Oczywistym jest, że naturalne tarło jest wartością najwyższą. Masz jakiś pomysł jak je przywrócić? Oczywiście napisz jak to sfinansować, bez teoretyzowania.
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [14] 02.10 19:02
 
Piękne, co rozumiesz przez genetycznie wątpliwy materiał
w przypadku głowacicy? Pochodzi z Czeremoszu, Wahu, z
Austrii czy może z górnego Jenisieju?
Oczywistym jest, że naturalne tarło jest wartością
najwyższą. Masz jakiś pomysł jak je przywrócić? Oczywiście
napisz jak to sfinansować, bez teoretyzowania.


Mam na mysli chów wsobny i brak selekcji naturalnej w
hodowlach, nie wiem do końca jak jest z glowacica ale mogę
przypuszczać że jest podobnie jak z pstragiem. Aby określić
czym zarybiac należałoby zrobić badania genetyczne
populacji w naturze tej najbardziej zbliżonej do tej ktora dała
początek naszej ale nawet to nie uchroni przed wadami które
są wynikiem niedba dba o lej hodowli. Raczej wątpię czy
ktoś robi badania genetyczne dba o ciagla wymianę puli
genowej z ryb spoza hodowli i drazy ten temat głębiej niż
pozyskanie ikry i mleczu i zmieszanie. Chyba że sie mylę...
Być moze i tutaj lezybproblem tarla bo ryby są zwyczajnie
bezplodne. Jak przywrocic tarlo - obserwacje i badania.. jak
jei sfinansować ? Albo program badawczy finansowany z B.
Państwa albo nowe zridlo finansowania (opłata górska,
zmiiany systemowe w PZW itp)

Jestem za wprowadzeniem opłaty na wody górskie. Nawet
niech to będzie 500zl ale aby te pieniądze były wydatkowane
zgodnie z przeznaczeniem (w pierwszej kolejności tarliska)

No i nie mylmy glowacicy z tajmieniem !
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [0] 02.10 19:05
 
PrzeprasAm za błędy - pisze to z komórki
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [2] 02.10 22:17
 
Selekcja naturalna w hodowli. Kpisz, czy o drogę pytasz?
Badania genetyczne to słowo wytrych. Najczęściej posługują się nim ludzie, którzy nie rozumieją o co w tym chodzi.
O tajmieniu napisałem nieprzypadkowo. On jest pierwotny, a głowacica to wybryk natury, oddzielony po którymśtam zlodowaceniu.
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [1] 02.10 23:04
 
Selekcja naturalna w hodowli. Kpisz, czy o drogę pytasz?
Badania genetyczne to słowo wytrych. Najczęściej posługują się nim ludzie, którzy nie rozumieją o co w tym chodzi.
O tajmieniu napisałem nieprzypadkowo. On jest pierwotny, a głowacica to wybryk natury, oddzielony po którymśtam zlodowaceniu.



uderzyłem w stół i tak przypuszczałem że Cie podpuszczę. Nie masz pojęcia niestety o czym piszesz, trafiłeś z kosą na kamień, bo jestem akurat biologiem i coś niecoś wiem na te tematy. Nie napisałem o selekcji naturalnej w hodowlach, musiałbym być głupi aby tak napisac wiec nie wmawiaj mi słów, których nie wypowiedziałem. Oczyścicie ze selekcji nie ma (prawie nie ma) i stąd bierze się najwiekszy problem hodowli. Tutaj natura zawsze będzie górą

Twoja ignorancja naukowa śmie twierdzić ze głowacica to jest wybryk, wytłumacz więc znaczenie słowa "endemit" - to dopiero wybryki nie? a jednak tak powstają gatunki a nawet rodzaje. Człowiek tez jest dość mocno spokrewniony z orangutanem - który z nich to więc wybryk jakiegoś tam etapu ewolucji? albo koń i osioł - nawet się krzyżują, nie mówię np o takich gatunkach jak np wiesołki, których gatunków i podgatunków jest ogrom ;) gdzieś w pewnym momencie po prostu nastapiło rozdzielenie linii ich ewolucji a nie żaden wybryk, byc może tajmień jest ewolucyjnie starszy ale nie można mówić w ten spośób o głowacicy bo to kpina, ale z teorii ewolucji gatunków lub elementarny brak wiedzy...

A badania genetyczne to nie "wytrych" - poczytaj o restytucji żubra albo wilka czy rysia - dojdziesz do odpowiedzi, dlaczego tak ważne są badania genetyczne bo tylko one pozwalają na oddzielenie populacji żubra np lini białowiesko-kaukazkiej od pszczyńskiej...to jest FUNDAMENT restytucji każdego z gatunków jeśli chce się podejść do tematu profesjonalnie i naukowo zamiast hodowac byle co niewiadomo skąd i sypac do rzeki licząc na farta...

tyle w temacie z mojej strony/pozdrawiam
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [0] 13.10 20:18
 
Przepraszam, że tak późno odpowiadam, ale w miejscach, w których ostatnio przebywałem nie miałem łatwego dostępu do Internetu.
Jak będziesz się tak napinał, to w końcu pękniesz.
Kiedyś jeździłem trochę na kongresy, konferencje, sympozja i zawsze zdumiewała mnie ilość "poważnych naukowców" próbujących przedstawiać jako swoje odkrycia wiedzę podręcznikową. Szybko zorientowałem się, że oni tych podręczników po prostu nie czytali. Szli na skróty, cytując, chociaż nie czytając, najnowszą literaturę, a od czasu powstania wyszukiwarek internetowych nauka w znacznej części jeszcze bardziej zeszła na psy.
Oczywiście zły jest system, który promuje ilość, a nie jakość, ale prawie wszyscy są zainteresowani w podtrzymywaniu go tak długo jak się uda.
Jednak wróćmy na ziemię. Spróbuję łopatologicznie, bo inaczej nie można.
Wyjdź na ulicę i się rozejrzyj. Zobaczysz dużo zwierząt na czterech nogach, fizycznie bardzo różniących się od siebie. Przeważnie będą to psy, chociaż wygląd pekińczyka doga, ratlerka i amstafa są kompletnie różne, to jednak stanowią ten sam gatunek. Bo z owych starych podręczników wynika, że gatunek to zbiór osobników dających płodne potomstwo. I nie potrzeba do tego żadnej wielkiej genetyki.
Systematyka, też nie jest skostniała. Opierając się na niezmiennych zasadach weryfikowała i nadal weryfikuje położenie rodzajów, gatunków, ras. Przynajmniej tak jest w rybach, o innych organizmach się nie wypowiadam, bo się na tym nie znam.
Nie tak dawno zmieniono położenie systematyczne tęczaka i sandacza. Nawet na tym forum była śmieszna dyskusja o aktualną nazwę łacińską sandacza. Ktoś nawet zaproponował, żeby przyjąć tą, która jest używana częściej. Okazało się też przy okazji, że gatunków sandacza, jest wyraźnie mniej niż poprzednio uważano.
Celowo użyłem, przy okazji wymieniania również tajmienia, bo jakby osobiście znam obie ryby i nie dam sobie uciąć palca, że przy weryfikacji głowacica okaże się nie odrębnym gatunkiem, a tylko rasą/podgatunkiem azjatyckiego kuzyna.
Przy okazji mam nadzieję, że nigdy nie dojdzie do weryfikacji gatunków człowieka i orangutana.
A muł, jak się okazuje mimo fizycznego podobieństwa gatunkiem nie jest. Z kolei u ryb możliwe są także (oczywiście bezpłodne) krzyżówki między rodzajowe. Zdjęcie takiej ryby mojej "produkcji" znajdziesz nawet nawet w czeluściach tego forum.
Więcej, nie chce mi się pisać, nie mam nastroju, dzisiaj byłem w Katyniu.
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [2] 02.10 22:18
 
Piękne, co rozumiesz przez genetycznie wątpliwy materiał
w przypadku głowacicy? Pochodzi z Czeremoszu, Wahu, z
Austrii czy może z górnego Jenisieju?
Oczywistym jest, że naturalne tarło jest wartością
najwyższą. Masz jakiś pomysł jak je przywrócić? Oczywiście
napisz jak to sfinansować, bez teoretyzowania.


Mam na mysli chów wsobny i brak selekcji naturalnej w
hodowlach, nie wiem do końca jak jest z glowacica ale mogę
przypuszczać że jest podobnie jak z pstragiem. Aby określić
czym zarybiac należałoby zrobić badania genetyczne
populacji w naturze tej najbardziej zbliżonej do tej ktora dała
początek naszej ale nawet to nie uchroni przed wadami które
są wynikiem niedba dba o lej hodowli. Raczej wątpię czy
ktoś robi badania genetyczne dba o ciagla wymianę puli
genowej z ryb spoza hodowli i drazy ten temat głębiej niż
pozyskanie ikry i mleczu i zmieszanie. Chyba że sie mylę...
Być moze i tutaj lezybproblem tarla bo ryby są zwyczajnie
bezplodne. Jak przywrocic tarlo - obserwacje i badania.. jak
jei sfinansować ? Albo program badawczy finansowany z B.
Państwa albo nowe zridlo finansowania (opłata górska,
zmiiany systemowe w PZW itp)

Jestem za wprowadzeniem opłaty na wody górskie. Nawet
niech to będzie 500zl ale aby te pieniądze były wydatkowane
zgodnie z przeznaczeniem (w pierwszej kolejności tarliska)

No i nie mylmy glowacicy z tajmieniem !


A mnie bardzo ciekawi, czy stosowane w hodowlach środki chemiczne i farmakologiczne nie są przypadkiem głównym powodem bezpłodności u ryb ?
jp
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [1] 02.10 23:01
 
Co Wy tak o tej bezpolodnosci?
Pierwsze słyszę? Do tylu z info jestem czy temat jeszcze nie wychodzi na światło dzienne?
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [0] 03.10 08:46
 
Do tylu z info jestem czy temat jeszcze nie wychodzi na światło dzienne?


Unikając rozsiewania plotek czy domysłów, chociaż jest to naturalny odruch w sytuacji gdy w przestrzeni publicznej nie ma uczciwej informacji w sprawie domniemanych "kłopotów" z materiałem z Łopusznej, należałoby czekać na wyjaśnienia. Przecież na tym forum bywają nawet członkowie Zarządu NS a już na pewno ludzie, którzy dysponują pełną wiedzą.
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [6] 03.10 09:07
 
Jak przywrocic tarlo - obserwacje i badania.. jak
jei sfinansować ? Albo program badawczy finansowany z B.
Państwa albo nowe zridlo finansowania (opłata górska,
zmiiany systemowe w PZW itp)


Najpierw musi być wykonany pierwszy i najważniejszy krok czyli odpowiedź TAK Zarządów Okręgów i ZG na pytanie :czy PZW zależy na utrzymaniu silnej i stabilnej populacji głowacicy w Dunajcu, Popradzie i Sanie?
Bez tego ani rusz.
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [5] 03.10 11:01
 


http://www.tvp.info/24992495/extra/krolowa-gorskich-rzek-potrzebuje-swiezej-krwi/
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [3] 03.10 12:18
 


http://www.tvp.info/24992495/extra/krolowa-gorskich-rzek-potrzebuje-swiezej-krwi/


no proszę, materiał z 2016 roku i co słyszymy? - że od lat 60-tych rozmnażają to samo stado ale dopiero teraz wpadli na pomysł aby przeprowadzić badania genetyczne choć te sa powszechnie znane i dostępne przynajmniej od 15 lat... fajnie ;)

jesli od lat 60 tych rozmnażają głowacice z tego samego stada to macie prawdopodobną odpowiedź dlaczego naturalne tarło ryb, które pochodza z takiej hodowli jest nieskuteczne... a przynajmniej mocny temat do rozważań... jakość wody w rzekach wszak się poprawiła i to znacząco więc za tą odpowiedzią już sie schować nie można...


 
  Głowacica -problem socjologiczny, niby błahostka. [2] 04.10 10:42
 
no proszę, materiał z 2016 roku i co słyszymy? - że od lat 60-tych rozmnażają to samo stado
ale dopiero teraz wpadli na pomysł aby przeprowadzić badania genetyczne choć te sa powszechnie
znane i dostępne przynajmniej od 15 lat... fajnie ;)

jesli od lat 60 tych rozmnażają głowacice z tego samego stada to macie prawdopodobną odpowiedź
dlaczego naturalne tarło ryb, które pochodza z takiej hodowli jest nieskuteczne... a przynajmniej
mocny temat do rozważań... jakość wody w rzekach wszak się poprawiła i to znacząco więc za tą
odpowiedzią już sie schować nie można...


"Nasi" Górale jednostkowo, to fajni ludzie. Jednak mentalności ogólnospołecznej nie wykształcili.
Jako zbiorowość widzą czubek własnego nosa. Tacy są i długo będą. Jeśli kogoś jakiś góral polubi,
to w imię przyjaźni poświęci "trochę" siebie, jeśli nie polubi, to poświęci wszystko by "wroga" zatłuc.
A wrogiem można być i wówczas gdy masz słabą głowę ale i wówczas gdy masz mocną.
Kilkadziesiąt lat próbowałem zrozumieć ich mentalność i zrozumiałem dopiero wówczas gdy
zaakceptowałem taką właśnie prawdę. Pech chce, że głowacica w Polsce "żyje na próbę" na ich
terenie a to oznacza, że jest ich. To natomiast jest dla nich jednoznaczne z prawem do
dysponowania po swojemu, czyli chcę to biorę, bo moje. Taką góralską postawę, pazerność, można
tylko zaakceptować. Góral jak zobaczy duże ryby w wodzie, to je wyłowi, tak samo jak zobaczy
grzyby w lesie, też wyzbiera do cna, gniazdo ptasie też ogołoci. Dasz mu coś na tacy, to weźmie.
Zaskoczeniem będzie, jak tacy nie ruszy. Dosięgnął ich rozwój cywilizacyjny, jednak przedwcześnie,
bo wymagane reakcje społeczne przy tymże rozwoju są im obce. Góral żywemu nie przepuści. Nie,
że chce a dlatego że musi. Taka natura. Średnio znam się na biologii ryb. Lepiej znam się na
ludziach, w tym góralach i uważam, że głowacica w "naszych" rzekach, to głównie eksperyment
społeczny i nie powiódł się z punktu widzenia wędkarskiego w dużej mierze dlatego ze nie
rozumiemy okolicznych ludzi. Góral to "eliminator" nadwyżek. Taki drapieżnik, hehe. Gdyby górale
zrozumieli (a to jest niemożliwe), że z ryb mogą mieć kasę, to kłusowników widywałoby się na
przybrzeżnych drzewach, każdy szkodzący byłby zbity (urzędnik jakikolwiek organu jeśli nie ich
władzy). Jednak oni nie widzą z tego zysków. I ja się im nie dziwię, bo mając za dużo możliwości
sami nie wiedzą w co włożyć zachłanne (dla nich to naturalne) dłonie. To specyficzni ludzie ale o
świadomości, którą opisywał Przerwa-Tetmajer, nijak nie pasującej do dzisiejszych realiów. Są też
głosy, że postawa górali jest właściwa, bo życiowa a to inni wyprzedzili możliwości ludzi czyniąc
siebie lepszymi.
Upraszczając. Góral gdyby wiedział (nie czuł), że głowacica to jego skarb, to byłby najlepszym jej
strażnikiem, na każdym "polu" (ochrony, badań, zarybień). Tak jednak nie będzie. Wniosek jest
jeden, głowacica zniknie z Dunajca i innych rzek, i nie ważne czy będzie płodna czy też nie.
 
  Odp: Głowacica -problem socjologiczny, niby błahostka. [1] 04.10 12:05
 
Słowo "Góral" zastąp "Polak w 9-ciu przypadkach na 10".
 
  Odp: Głowacica -problem socjologiczny, niby błahostka. [0] 04.10 13:30
 
Słowo "Góral" zastąp "Polak w 9-ciu przypadkach na 10".

Ech, po co pisać skoro inni lepiej to wyśpiewali:
 
  Odp: Głowacica - zarybienia [0] 03.10 13:15
 


http://www.tvp.info/24992495/extra/krolowa-gorskich-rzek-potrzebuje-swiezej-krwi/


Badania to krok kolejny. Jak na razie, pierwszy nie został wykonany.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus