|
Witajcie.
Jeśli można coś wtrącić. Jestem stałym bywalcem miejsc o których piszecie, tzn. Białka i
Górny Dojajec.
Białkę spieprzyli już dawno, w zasadzie zaraz po powodzi wjechały kopary m.in. między
Białką Tatrzańską a Trybszem i między Nową Białą a Krempachami. Oczywiście nie tylko
tam. Zrównali naprawdę duże odcinki Białki co ją bardzo wypłyciło, teraz idzie zima, więc
wody w zasadzie już wogóle tam nie będzie, bo nie dość, że mamy suszę to jeszcze
wyciągi zabierają resztę. Innymi słowy, co nie zeszło do zbiornika będzie miało lekko mówiąc
ciężko. O pieprzonych kłusolach z okolicznych wiosek nie wspomnę.. Tragedia...ale...Białka
jak to Białka, za rok, dwa, trzy będzie kolejna powódź i wszystko wyzmienia, po czym
znowu wjadą kopary i wszystko zniszczą i tak wkoło.
Dunajec... Co tu dużo mówić SPIERDOLILI piękne miejsca w Harklowej m.in. wlewkę pod
Matką Boską a to z powodu powyższych regulacji, które dosłownie zamuliły to i inne miejsca.
W Dębnie to samo. Z tego co się dowiedziałem, przy okazji regulacji robiono odłowy, żeby
ratować ryby i nie zgadniecie co się stało, poprostu niesłychane-odłowiono setki kg kleni i
świnek i dosłownie kilka małych głowateki troci. O pstrągach i lipieniach w zasadzie nikt nie
wspominał, a z wieloma osobami o tych odłowach rozmawiałem-głównie świadkami. Jaka
więc woda górska się pytam??? Jak łowiłem na spławik to wszyscy po mnie jechali i jopili się
jak na potencjalnego kłusownika. Co więc zrobiłem? Zacząłem łowić na muchę i wszystkie
inne metody odpuściłem. Niby fajnie tylko po co? W tej wodzie dominuje kleń (zresztą mój
ulubiony(takie spławikowe zboczenie)) i świnka. Pstrąga coś tam jeszcze jest, ale lipień i
głowacica to tragedia-wiem, bo jestem tam w zasadzie co tydzień. Obecne regulacje i
odłowy tylko potwierdzają to co napisałem. Z łososiowatymi jest mega krucho, ale jak ma być
jak zarybienia są symboliczne a głowatką wręcz żadne o czym wiem z informacji z Ośrodka
Zarybieniowego w Łopusznej. Do tego kłusownictwo-bodajże dwa tygodnie temu trzech
kulturalnie ich nazywając Romów z Ostrowska w samo niedzielne południe sobie
spiningowało w Waksumundzie jak gdyby nigdy nic. No KURWA jak ma być dobrze do uja
wafla się pytam???! Strażników na cały nowotarski region jest dwóch (znam obu i wiem, że
dobrą robotę robią) i co Oni we dwóch kuźwa mogą??? Wędkuję czwarty sezon i mam
serdecznie dość. A co robi PZW??? Od nowego roku podwyżka o kolejne 20zł jeśli się nie
mylę. Ja się pytam za co? Za kłusownictwo, niszczenie rzek, zarybień nawet nie komentuje,
bo wiem gdzie pływają ponad metrowe głowacice, które miały pływać w owym Dunajcu...
Podsumowując, gdyby nie fakt, że dla mnie wędkarstwo to nałóg to bym tym pieprzną i ni
chuja nie wiem co zrobić, żeby było lepiej... :(
|